Reklama:

Życie z chorym na padaczkę (368)

Forum: Padaczka

gość
14-05-2015, 06:59:59

Czy to możliwe, że mój 5letni synek podczas napadu posikuje się? ma podejrzenie padaczki... od jakiegoś czasu zawiesza się... jesteśmy w trakcie badan, tzn czekamy na EEG (26.05) wiem, że podczas napadów uogólnionych oddanie moczu jest możliwe ale czy przy napadach nieswiadomosci też?? jestem przerazaona bo od jakiegos czasu sika w majtki non stop... i za każdym razem podczas "ataku"
gość
15-05-2015, 06:26:29

Nasza 4,5 letnia córka też miała ten sam problem , zaczęło się od napadów nieświadomości potem dodatkowo problem majtkowy -obecnie jest na Depakinie i Vetirze i problem zawieszania się i sikania znikł. Nam EEG ani rezonans nic nie wykazał , ale lekarz mówił że to dobrze bo takie padaczki lepiej się leczy.
gość
16-09-2015, 07:31:53

Witaj. Mój mąż ma 28 lat i właśnie dowiedzieliśmy się ze ma epilepsje miał trzy ataki wysoki z utratą przytomności. Również kompletnie sobie z tym nie radzę boje się o niego w każdej chwili pracuje i ostatni atak miał w pracy mam nadzieje ze nie grozi mu zwolnienie. Zwiekszyli mu już dawkę leku bierze keppra 500 i teraz zwiększają do 750 . Mamy dwójkę małych dzieci. Boje się strasznie żeby nie musiały oglądać jego ataków i kompletnie nie wiem co mam robić
gość
25-09-2015, 08:38:12

Witam Cię, Padaczka jest ciężką chorobą, ale z tą chorobą się żyje normalnie, najważniejsze aby lekarz dopasował mężowi leki. Keppra jest dobrym lekiem. Nie zawsze udaje się za pierwszym razem dopasować dawkę leku do danego organizmu, natomiast dawkę jaką bierze mąż nie jest dużą dawką. Zawsze zaczyna się od minimalnych dawek, a później w miarę potrzeby dawkę leku się zwiększa, ewentualnie w razie potrzeby dodaje się drugi lek i kolejny, taka jest ta choroba, mam nadzieję, że kolejnych leków maż nie będzie musiał przyjmować.
Natomiast, nic nie piszesz w jakim wieku są dzieci, jeżeli są już w takim wieku, że w trakcie ataku padaczki męża w domu mogą mu pomóc, to musisz ich tego nauczyć. i przede wszystkim tłumaczyć, że tata ma taką chorobę.
Co tyczy się pracy, zależy w jakim zawodzie mąż pracuje, jeżeli jest to praca przy biurku, to w trakcie ataku padaczki pracownikowi nic nie grozi, w najgorszym wypadku może się poobijać. Natomiast jeżeli jest to praca przy obrabiarkach czy jako kierowca, tu może być problem, ale to jest decyzja pracodawcy i niekoniecznie musi zwolnić, może przesunąć na inne stanowisko pracy.
Musisz być dobrej myśli i nie wolno Ci się załamywać.
Pozdrawiam Alicja
gość
13-11-2015, 07:55:27

Mój mąż najprawdopodobniej tez ma epi. Zapis na eeg wyszedł patologiczny z podrazieniem występującym w lewej skroni i czole. Ale neurolog kazał badanie powtórzyć i dopiero podjąć decyzje o leczeniu. Miał 3 ataki mniej więcej co 3 miesiące. Ale myśleliśmy ze to kwestie metaboliczne bo w dwóch przypadkach miał silne bole żołądka polaczone z wymiotami a w jednym z biegunka. Niestety myliliśmy sie. Ataki dotychczas byly wieczorem/nocy. Jest to o tyle cios dla nas ze mąż na chwile obecna jest jedynym żywicielem rodziny i pracuje jako pracownik sluzb mundurowych wiec praca w różnych godzinach. Pracodawca z chwila gdy sie dowie to go zwolni...... I co dalej?? Czy malo juz dostal w kość żeby oprócz choroby stracić prace. Nie wiem co zrobić, co myśleć. Jestem totalnie bezradna i chyba tez zalamana.
gość
15-11-2015, 20:09:34

Szanowne Panie!
Jestem studentką III roku kierunku Pielęgniarstwo w Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Tarnowie. Piszę pracę licencjacką na temat „Ocena poziomu wiedzy kobiet w ciąży chorych na padaczkę na temat choroby”.
Zwracam się uprzejmą prośbą o wypełnienie poniższej ankiety dotyczącej podstawowych informacji na temat padaczki. Ankieta ma charakter anonimowy a zebrane wyniki posłużą tylko w celach naukowych. Oto link do ankiety: http://ankieter.pl/wypelnij/ankiete/id/16102/
gość
22-11-2015, 21:25:08

Witam.U męża stwierdzono padaczkę lekarz przepisał Mu leki ale On ich nie bierze.Nie wiem co mam zrobić jak nakłonić Go że musi brać lekarstwo.Mąż też pije praktycznie codziennie,nie dużo ale przy tej chorobie powinien przestać.Proszę o radę ja już nie mam siły żyć w ciągłym strachu o Niego.
gość
13-05-2016, 12:10:34

Od ponad 9 lat żyję z epileptykiem. Przez leki jest nieco spowolniony, czego za nic w świecie nie przyzna. Ma bardzo powolne myślenie, jest jakby otumaniony. Bierze leki ale napady widoczne dla mnie powtarzają się w każdy weekendy, zwykle rano. Jestem pewna, że w tygodniu też je ma. Upiera się, że przed każdym atakiem ma tzw. "aurę" czyli wie, że za chwilę będzie miał atak. Upiera się też, że zawsze pamięta co się działo w trakcie ataku. Nie wierzę w to. Kilka lat temu doprowadził do wypadku bo ataku dostał w trakcie jazdy. Jego jazda zakończyła się na murze, z samochodu nic nie zostało a ja do dzisiaj dziękuję Bogu, że tylko on jeden ucierpiał w tym zdarzeniu, w dodatku nieznacznie (pokiereszowana twarz będąca pamiątką po jego głupocie). Co mogę powiedzieć jako żona epileptyka miewającego regularne ataki? Nie wstydzę się jego ataków kiedy jesteśmy między ludźmi ale bardzo wstydzę się jego zachowania kiedy tych ataków nie ma. Jest człowiekiem wyjątkowo nerwowym, kompletny brak empatii dla drugiego człowieka, ZAWSZE przynosi wstyd kiedy jesteśmy między ludźmi. Jego wypowiedzi są bardzo lekceważące, niespójne, ośmiesza innych, bardzo często obraża umyślnie innych ludzi. Jazda samochodem... nie ma prawa jazdy ale niestety, nie potrafi zrozumieć, że wiedza o tym co gdzie się w samochodzie znajduje i jak to się obsługuje to nie wszystko. Wiele razy byłam na skraju załamania nerwowego kiedy siadał za kierownicą. Ja nie mam nic do powiedzenia. Zresztą, on ze swoją posturą jednym palce mnie zmiecie. Nie wiem gdzie ma oczy człowiek zakochany ale przyznaję, że ja tego wszystkiego przed ślubem nie dostrzegałam co wcale nie znaczy, że wtedy inaczej się zachowywał. Wracają do tego, że pamięta wszystko co było w czasie ataku: zrobiłam eksperyment i wygarnęłam mu wszystko czym mi wątrobę zatruwał. Posunęłam się nawet do bluzgów (wiem, nie powinnam). Po ataku nie tylko nic nie pamiętał ale nawet pokłócił się ze mną, że żadnego ataku nie było. W czasie ataku wykonuje różne dziwne ruchy, ma przy tym wytrzeszczone oczy, straszliwie ściśnięte szczęki i dłonie, często wykonuje ruchy jakby płynął albo tańczył. Niestety mąż nie stroni od alkoholu, sam uważa, że to niewielkie ilości ale prawda jest inna.
Podsumowując- nie znam ludzi z epilepsja, którzy ataków od dawna nie mają lub mają je rzadko i broń Panie Boże ten post nie jest o nich.
Mój mąż ma częste ataki i za nic w świecie nie jest w stanie pogodzić się ze swoimi ograniczeniami, zwłaszcza z brakiem prawa jazdy. Przy jego braku empatii nie ma znaczenia, czy komuś zrobi krzywdę czy nie. Jest on i tylko on. To bardzo trudny temat a jeszcze trudniejsze życie zwłaszcza, że mamy 2 wspaniałych dzieci.
gość
05-06-2016, 17:26:40

A może Pani mąż nie może pogodzić się z chorobą i dlatego się tak zachowuje? Alkohol i leki to nie jest dobre połączenie podejrzewam, że to ma wpływ na częstotliwość występowania napadów.
gość
06-06-2016, 08:00:48

Witam;
Przy chorobie jaką jest padaczka nie powinno się pić alkoholu, nawet piwa, które ma niski % zawartości alkoholu.
Ataki padaczki może właśnie wywoływać łączenie alkoholu z lekami, przecież te leki mają za zadanie wyciszyć mózg.
Z tego co piszesz, twój mąż jest egoistą, liczy się jego ego.
Jeżeli masz możliwość nagrać jego atak, zrób to, a później mu pokaż jak całe zdarzenie wygląda, może wówczas dotrze do jego mózgownicy, jak się zachowuje w trakcie ataku. Pozwól mu się również porozbijać, na tyle, aby sobie nie złamał jakiejś kości, że sobie nabije guza na głowie czy rozetnie łuk brwiowy, nos, wszystko się zagoi, ale może wreszcie zrozumie, że mówisz prawdę.
Epileptyk pamięta moment nadejścia ataku, czyli tak jak piszesz, tą aurę, reszty nie pamięta, jak może pamiętać, kiedy następuje utrata przytomności, a później śpiączka padaczkowa. Nie zawsze tak się dzieje, że następuje utrata przytomności i śpiączka padaczkowa, ale z tego co opisujesz, tak jest.
Swoim postem nikogo nie obrażasz, jestem epileptykiem, dopóki moja choroba nie była prawidłowo zdiagnozowana, dopóki nie zostały mi dobrze dobrane leki wszystkie ataki miałam z utratą przytomności i ze śpiączką padaczkową. Obecnie od wielu lat sporadycznie zdarzy mi się atak, ale tzw. aura. W moim przypadku są to ataki nocne.
Przestrzegam zasad jakie obowiązują przy tej chorobie.
Pozdrawiam Alicja

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: