Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29015)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Wtajemniczona
04-01-2013, 12:35:49

Asia (buraczek) dołożyłaś do pieca. Zgadzam się, że każdy specjalizuje się w swojej dziedzinie, tego jest tak dużo do opanowania.
Jak czekam pół roku na wizytę do neurochirurga a na skierowaniu jest napisane jak wół " wizyta kontrolna po operacji kręgosłupa szyjnego ...." to mam prawo oczekiwać że będzie to neurochirurg od szyi a nie głowy.
Mam nadzieję że na takiego trafię a jak nie to trudno, i tak wiem co chcę. Było by miło, dowiedzieć się coś konkretnego od specjalisty, a nie szukać po internecie co by to jeszcze można zrobić żeby nasz stan się poprawił.
Asia każdy z nas się uczył matmy, ale to dobre określenie uczył, słynne 3 Z studenta, rzadko która osoba pochłaniała tą wiedzę z zainteresowania. Mój mąż jeszcze może udzielić korepetycji choć minęło ćwierć wieku, (nie wykłada) bo to była jego pasja. Pracuje w swoim wyuczonym zawodzie i jest dobry.
Dlatego życzę wszystkim szyjką takiego lekarza z pasją który popatrzy i wie co jest.
Pozdrawiam
Danka 2009-08-03 - wypadek 2009-09-09 - pierwsze MRI zalecana operacja 2012-06-19 - drugie MRI 2012-10-29 - operacja C5/C6 i C6/C7 implanty stałe
Wtajemniczona
04-01-2013, 12:45:45

Witam wszystkich
Dana, otrzymałam Twoją wiadomość na priv. Jestem Ci bardzo wdzięczna. Już na nią odpisałam. Wczoraj miałam gorszy dzień, więc pisanie na kompie odpadało.
Kasiafo, ja również mam termin na luty w Opolu (przeniesiony z 7 stycznia). Dokładnie jeszcze nie wiem jaki. Mam czekać na telefon ze szpitala. Niby jestem z 4 innymi osobami w pierwszej kolejności. Zobaczymy. Już się tak na 100% nie nastawiam, bo 2 razy mi termin przesuwali. 7 stycznia miał być według ordynatora na 100% pewny. Oby tylko jakoś doczekać, bo niestety czas działa u mnie na niekorzyść i czuję się coraz gorzej.
Bardzo się oszczędzam i u mnie również sadełko
(a może raczej sadło) zaczęło się zawiązywać. Odkąd w kwietniu całkowicie musiałam zrezygnować z bardziej intensywnego życia tj. ćwiczenia, basen, amatorski taniec towarzyski przybrało mi się 5 KG!!! a do najszczuplejszych i tak nie należę. Obym się tylko dobrze czuła, to nie będzie to dla mnie problem. "Wyrosłam" już z tego, żeby się przejmować nadmiarem tłuszczyku. Dla nas szyjek lepiej jednak, gdy nosimy trochę mniej kilogramów. Chyba zainwestuję w parowar
Początkująca
04-01-2013, 14:59:48

Czegoś tu nie rozumie Być może ja się mylę ale wydaje mi się że mielopatia i stenoza kanału to dwie różne sprawy Stenoza to jest zwężenie kanału rdzeniowego a mielopatia to nie jest tylko ucisk na rdzeń ale już uszkodzenie tego rdzenia- jak mi powiedział lekarz nieodwracalne Można usunąć przyczynę ucisku ale nie da się w ten sposób "wyleczyć" mielopatii Rdzeń kręgowy nie jest w stanie całkowicie się zregenerować Dla przypomnienia mam implanty na 2 poziomach stenozę kanału do 7mm (przez osteofity} mielopatię szyjną a mimo to mój operator dał mi jeszcze rok spokojnego życia jeśli nić złego nie będzie się działo Oczywiście przy jakiś nowych objawach neurologicznych mam zgłosić się natychmiast Pozdrowienia dla wszyśtkich SZYJEK Bogda
Bogda
Forumowiczka
04-01-2013, 15:33:40

As_kręgosłup
STENOZA kanału kręgowego to jego zwężenie w różnym zakresie. Grubość rdzenia wynosi ok.1 cm stąd w momencie kontaktu elementów uciskających dochodzących do rdzenia określenie stenoza bezwzględna<10mm. W tym momencie rozpoczyna się ucisk na rdzeń. Pewnie mogą występować jakieś drobne różnice osobnicze wynikajace z inywidualnej anatomii.
MIELOPATIA to choroba samego rdzenia wynikająca z ucisku, następowego niedokrwienia i powstawania ognisk martwiczych.
Im dłuższy i silniejszy ucisk tym sznase na mielopatię większe.
Dylematy operować czy odłożyć w czasie lub zaniechać operacji nie dziwią.
To chyba głównie strach przed uszkodzeniem wysokiego rdzenia-wyolbrzymiany czesto przez osoby postronne.
Dla tych najbardziej wystraszonych i wątpiących-przetarliśmy szlaki
Są osoby walczące zachowawczo ale są też i takie, które z powodów osobistych uciekały od operacji albo nie miały w porę postawionego właściwego rozpoznania.
Jedna wielka loteria dla jednych i drugich.
Oby tylko ceną nie było tak duże nasilenie zmian neurologicznych,że będzie już po ptakach.
Współczuję wszystkim zwodzonym terminami.
Choć upłynęły już lata pamiętam jak niezbyt czule przemawiałam do swojej reki, głowy i szyi że je odrąbię.
Z doświadczeń tutejszej weteranki (2004 i 2007 c4-c7) może uda mi sie tchnąć nieco nadziei dla cierpiących nadal mimo prawidłowo wykonanej operacji potwierdzonej w MRI,rtg.
Biję się w piersi, na drugą operację zapracowałam sama- jestem zdrowa, robie wszystko jakby z kręgosłupem nic się nie działo-TO KU PRZESTRODZE
Po drugiej bardzo nadal cierpiąc (odbarczenie i stabilizacja ok.) wypłakiwałam się na forum tracąc nadzieję na życie bez bólu i neurologii. Nie ustawałam jednak w dociekaniach. Leki na kilogramy,blokady i zero poprawy. Kolejne MRI-ucisk na worek oponowy ale nie powinien dawać tak drastycznych objawów.
Żeby już nie wracać do złej przeszłości napisze tylko co mi pomaga.
Za radą neurochirurga bardo ciepłe kąpiele, masaże ciepłym natryskiem, ciepłe okłady żelowe.
Bardzo delikatna terapia manualna osteopaty(wykształcenie medyczne)
Te zabiegi rozluźniaja napięte mięśnie,powięź.
Radykalna i potraktowana powaznie zmiana trybu życia i pracy. Z tym jest najtrudniej. Mobilizuję się doraźnie kiedy objawy wracają ale na codzień niestety rozwagi brak i odczuwam to nieraz dotkliwie. Za miesiąc kontrolne MRI żeby wiedzieć co w kręgosłupie piszczy.
Mam orzeczony umiarkowany stopień niepełnosprawności i całkiem legalnie mogłam odmiawiać wykonywania pracy zbyt obciążającej plus dodatkowe ulgi.
Zadziwiły mnie słowa pani orzecznik ZUS- a kto panią dotychczas dopuszczał do takiej pracy w takim stanie kręgosłupa. Ujrzałam ludzkie i prawdziwie lekarskie oblicze ZUS.
Nie dajcie sobie wmówić, że z powodu dyskopatii szyjnej nie może boleć/drętwieć powyżej.
Diagnostyka w innym kierunku jeżeli lekarz zaangażowany jak najbardziej dla spokojności ale dolegliwości dyskopatyczne maja bardzo szerokie spektrum i chyba nie wszystko jest zawarte z mądrych księgach medycznych.
Miało być z mojej strony optymistycznie i z nadzieją na lepsze.
Podsumowując
- We względnie wczesnym okresie okołooperacyjnym upływ czasu wpływa korzystnie na ustępowanie dolegliwości.
- Próbujcie własnymi sposobami przynieść sobie ulgę. Wspomniane wyżej ciepło, dobrze dobrane podparcie pod głowę, może kołnierz zakładany doraźnie na kilkanaście minut żeby odciążyć kręgosłup szczególnie podczas zajęć wymagających pochylenia.
- Poszukiwanie innych źródeł bólu niż sam kręgosłup- spięte mięśnie, obrzęk pooperacyjny, zbyt duże obciążenie fizyczne,napięcie wynikające z obaw że coś jest nie w porządku, może tak jak w moim przypadku konflikt mięśniowo/powięziowo/nerwowy
- Za zgodą neurochirurga (nie za wcześnie) kontakt z perfekcyjnym fizjoterapeutą
- Przynajmniej raz w roku skorzystać z rehabilitacji uzdrowiskowej dla ciała i duszy. Całkowite odrwanie od obowiązków plus dobrze dobrane zabiegi dają niezłe doładowanie.
U mnie jest nieźle w odniesieniu do stanu przed i kilkunastomiesięcznego okresu pooperacyjnego.
Wróciłam do pracy. Obecnie jestem na rencie z całkowitą niezdolnością do pracy na co złożyły się inne kłopoty zdrowotne ale dyskopatia swoje trzy grosze dołożyła w ocenie orzecznika.
Wiem,że gdybym bardziej rygorystycznie przesytrzegała ograniczeń bardzo banalnych- dźwiganie, odpowiednia pozycja,sprzątanie na wysokościach to dyskopatia byłaby tylko starym,przykrym wspomnieniem.
Rzadko pojawiam się na forum ale wiernie czytam.
Po latach problem staje sie coraz mniej znaczący tym bardziej że pojawiły się inne poważne kłopoty zdrowotne.
We wcześniejszych postach omówiłam już chyba wszystkie aspekty swojej walki z chorobą i napisałam wiele wątków pobocznych. Ileż można zanudzać swoją ,,twórczością"
To co dziś napisałam ku pokrzepieniu też już było ale wróciłam na wypadek gdyby mogło się komuś przydać a trudno wyszukać w tym opasłym tomisku.
To tyle tytułem wyjaśnienia dlaczego weterani znikają.
Gdyby jednak nasz pomoc była potrzeban to jak jeden stajemy tu ponownie.
Pozdrawiam ciepło wszystkie Szyjki życząc cierpliwości i nadziei dla nadal cierpiących, szybkich terminów z minimum starchu i maximum wiary w powodzenie dla oczekujących a do Weteranów -dajcie świadectwo ,że życie dyskopaty operowanego czy inaczej leczonego jest fajne żeby nam się Młodzież dyskopatyczna nie bała Z.
Forumowiczka
04-01-2013, 15:36:37

Bogusiu tworzyłam,tworzyłam i Cię zdublowałam:)
Masz rację tak jest różnica między tymi pojęciami.
Forumowicz
04-01-2013, 16:19:32

Witam PERYSKOPKI.Coś optymistycznego to ,że rehabilitacje zaczynam 8 stycznia i mam zabiegi trzy dziennie.Hydromasaż,plastry borowinowe i jakieś pole elektromagnetyczne.Tu wraca wiara w ludzkie zalatwianie spraw.Na wstepie mogłem liczyć na marzec 2013,a jednak jeszcze są porzadni ludzie-pielęgniarka.Cyt to bedziemy zapewne sie mijać na zabiegach.Pozdrawiam żeńską część PERYSKOPKÓW,a przedewszystkim wieczoru i nocy bez bólu.piotr
piotr19 C-5/C-6,C-6/C7,implanty ;Peek Prevail stabilizacja C-5-C6-C7,4 śróby operacja;13.11.2012.
Wtajemniczona
04-01-2013, 17:55:32

Witaj Zosieńko od razu cieplej i jaśniej się zrobiło.Dajesz nam wiarę w lepsze jutro,bo sporo z nas dopada ogromniasty stres,który wykreca nas do ostatnich soków,a jak tak wpadniesz od tak czasami to nami aż coś poruszy w sensie pozytywnym i dalej możemy iść na swój Mount Everest.
Już macham powoli swoimi łapkami i nózkami,ale powoli jednak golona mi rośnie.Ja już przeżyłam garnek na parę i parowar ale jak mnie dopada szaleństwo lodówkowe to nawet łańcuchy opadają pod wpływem moich wybuchów.Na nic zda się bagnet na ramie bo zmiatam wszystkich wzrokiem i nikt i nic nie ma szans...zwłaszcza czekolada.
Piotrze a to pole to nie zaszkodzi,bo jednak elektryka,chyba,że na inną cześć ciałka
hydromasaż hm -fajnie
borowinka bedzie w plastrach w Lidlu-czy to podobne?
Na bólik róznych cześci ciałka kupiłam sobie taki żelek Nexcare coldHot i to mozna zagrzać nawet w garnuszku.Potem ciach na np. łapkę i trzyma ciepełko a teraz w zimie to tak przyjemniej.
:)
Wtajemniczona
04-01-2013, 18:05:35

Mam dalej problemy z przełykaniem(taka skarpeta z piachem )szczególnie po lewej stronie,a po prawej było ciecie,więc nie kumam dlaczego po lewej gorzej.Jestem 1,5 miesiaca Po.Czy mam się denerwować czy to jakaś norma.Ktoś moze poratuje
Wtajemniczona
04-01-2013, 18:08:56

Może ktoś był na jakims fajnym turnusie rehabilitacyjnym,niedrogim .To pisać
Forumowiczka
04-01-2013, 18:21:13

Zosieńko jesteś !!!!!!
odzywaj się częściej proszę, smutno "starym" szyjkom bez ciebie..... Juz zaczęłam czasami przeklejac twoje posty, ale cytowanie to jedno a twoje oryginalne słowa to drugie. Wolę te oryginalne :)
Mogę się dopisać do twojej wypowiedzi, że ja jestem przykładem, kiedy nie mozna wprost mówić o tym ile mm stenozy powoduje mielopatię.
Moja przepuklina była bardzo duża ale kanał kręgowy mam też szerszy niż ludzie mają typowo i dzięki temu rdzeń przesunął się leciutko w bok. Przepuklina częściowo wepchnęła się w miejsce które zajmował rdzeń. Gdyby rdzeń pozostał na swoim miejscu miałabym mielopatię. Dzięki temu że miał gdzie się przesunąć (całe szczęście że mam ten kanał szerszy!!!) uniknęłam mielopatii.
Jeżeli zdołam wkleić wam zdjęcie z MR to pokażą jak to wyglądało. Jak nie zdołam to wprowadzę je do galerii na krótki czas.
Asia
[url href=http://www.forumneurologiczne.pl/galeria/buraczek/albumy title="Przejdź do galerii użytkownika"][img hash=50e71d7a5a583 href=http://www.forumneurologiczne.pl/galeria/buraczek/pokaz/50e71d7a5a583]http://static2.medforum.pl/portals/user_photos/28236/50e71d7a5a583_200x200_adaptive.jpg[/img]

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: