Andy, co za pamięć :) Dziękuję ci za wsparcie. 3 książka miała powstać, ale zdrowie odmówiło współpracy i nic z tego. Muszę poczekać.
Co do chorób, to będę miała ponowne badania na nowotwór. Fakt, że mam na tym forum ludzi, którzy mnie podnoszą na duchu, jest naprawdę bardzo pomocny.
Ja mam 31 lat. Nagle, z aktywnej pracującej po 12h kobiety stałam się leżącym chorym z nadciśnieniem, któremu nic nie wolno. To frustruje. Nocami patrze w sufit, bo drętwienia nie dają mi zasnąć, nad ranem usypiam a kiedy wszyscy wstają, momentalnie się budzę. Złamałam kodeks szyjek, próbując odkurzać, bo chciałam sobie udowodnić, że mogę. Owszem mogłam - tylko potem siedziałam przez 2h i myślałam, że oszaleję z bólu. Niektórzy ludzie myślą, że to tak fajnie siedzieć w domu, pospać, nie trzeba wstawać do pracy a ja chętnie zamieniłabym się na 1 dzień bez przypadłości chorobowych, a do pracy biegłabym chyba jak na skrzydłach.
Zastanawia mnie powoli fakt, czy do mojego życia nie wkrada się jakaś deprecha. Coraz gorzej funkcjonuje, jestem rozzłoszczona i nic mi nie pasuje. Co tu robić?
Pozdrawiam,
Życie nie jest łatwe, ale jest po to żeby się nie poddawać.