Reklama:

śpiaczka (15627)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
04-11-2010, 08:23:02

Pani Doroto - jeśli macie środki finansowe, to polecam zabranie Anity do kliniki prywatnej "Votum" w Krakowie. O kosztach i wrażeniach z kliniki pisałam stronę czy kilka stron wcześniej.
Polecam.
Pozdrowienia,
Dominika.
gość
04-11-2010, 08:25:38

Gość 2010-11-02 09:01:35 Doroto - nie czekaj tylko dzwon do Talara - on ci powie co masz robić (sama). Jak stymulować córkę żeby wyzdrowiała. I zabieraj ją do domu, bo tam będzie jej najlepiej.
PS. A czy tam pielęgniarki używają jednej pary rękawiczek do obsługi wszystkich chorych na sali? Bo tu tak.


Gościu - byłaś/byłeś na wizycie u prof. Talara?
Możesz napisać, jak ona przebiegała i ile kosztuje (oczywiście, jeśli mogę wiedzieć)? Co potrzeba wziąć z sobą na taką wizytę (jakies wyniki badań itp?).
Byłabym wdzięczna za odpowiedź.
Dominika.
gość
04-11-2010, 20:28:26

Witajcie!!!
Moja mamę profesor Talar oglądał jak jeszcze leżała w Juraszu na rehabilitacji, wzieliśmy prywatną wizytę na oddział to było 1,5 roku temu, to wziął 150 zł podobno tanio, bo rodziny to mówiły że 200- 300 zł w prywatnym gabinecie, pokazał te same ćwiczenia co rehabilitanci na oddziale poświęcił nam może 20 min, był kompetentny- chyba?? zbadał mamę szybko- byle jak!! , obejrzał dokumentacje może 2-3 min mu to zajęło, za to ćwiczenia pokazywał z 15 min i wzioł kasę i tyle go widzieliśmy. Ogólnie to miły i sympatyczny człowiek i tyle. Mamę na początku karmiliśmy przez sondę, po ok 8 tyg karmiliśmy łyżeczką tak 60 -70 ml mixu i reszta przez sondę i stopniowo zwiększała się ilość jedzenia doustnie gerberki, mixy, danonki, itd dosyć dużo białka i witamin i musi być smaczne żeby zachęcić do jedzenia i bez kawałków, mama tylko tolerowała. Ja to te obiadki dla dzieci doprawiałam, deserki dosładzałam miodem. Po ok 2 mieś mama zaczęła jeść drobniutko pokrojone mięso, warzywa, później jak mama przestała się ksztusić, wprowadziliśmy małe kanapki i normalne gotowane posiłki. To wymaga czasu nie kiedy zatrzymania się na pewnym etapie karmienia np przecierami - mixami, nie raz niektórych etapów nie da się przejść, trudno ocenić każdego pacjenta jedną miarą. Z mamą leżał chłopak który tylko z butelki pije i nie da się nic więcej osiągnąć mimo tego że przykładają sie do opieki i ćwiczeń. Mam nadzieje że się pani uda z mamą!!
Mam pytanie ile kosztuje turnus w tym krakowskim ośrodku,Votum' i na co tam można liczyć? Mama jest osobą chodzącą z pomocą o zachowanym powieszchownym kontakcie z otoczeniem, potrafi się ubrać przy pomocy, zje obiad dopilnowana czy warto tam jechać??? Mama ma 55 lat!! Dziękuje z góry za odpowiedz
gość
05-11-2010, 17:19:47

Witam
Dawno się nie odzywałam, u mojej podopiecznej Ulki wszystko idzie dobrze, rehabilitacja i ćwiczenia karmienia łyżeczką a nawet malutkie kanapeczki, Ulka potrafi w ten sposób zjeść nawet 100 ml zupy czy deseru. Usunięto Ulce w zeszłym tygodniu sondę gdyż ładnie radzi sobie z piciem miksowanych posiłków oraz uczymy ja jeść chleb, ziemniaki i makaron, mielone mięso itp- natazie bardzo papkowate. Ulka też spędza 2 godziny siedząc w wózku oraz wodzi za nami oczami. Ostatnio pielęgniarki zauważyły że Ulka wita je wesołymi dźwiękami- podobnymi do gruchania niemowląt, a mnie wita prawie zawsze wydając dźwięki ooo.... lub aaa... . Pani logopeda pokazała mi ćwiczenia, ja też się trochę przeorganizowałam i w każdy czwartek całe popołudnie od 15 do 19 spędzam z Ulką, ćwiczymy sobie i rozmawiamy. Poza tym spędzam z Ulką 3 popołudnia po 2 godz, wiem że to trochę mało. Najbardziej Ulka jest zainteresowania wydawaniem dźwięków - gaworzeniem oczywiście kiedy widzi butelkę i to najlepiej z czymś słodkim . Próbujemy też jedzenia słodyczy np ptasiego mleczka rozgniecionego widelcem lub chleb tostowy z ,,nutelką'' to są przysmaki, może też być sam dżem. I w końcu udało nam się pokonać pleśniawki w jamie ustnej za pomocą Nystatyny w tabletkach i Dentoseptu A na zmiany, 2 tygodnie i po problemie. No oczywiście myjemy zęby, połowa pasty jest zjedzona, pluć Ulka nie chce ale dajemy radę. Pozdrawiam całe forum
gość
06-11-2010, 14:00:53

Mam pytanie ile kosztuje turnus w tym krakowskim ośrodku,Votum' i na co tam można liczyć? Mama jest osobą chodzącą z pomocą o zachowanym powieszchownym kontakcie z otoczeniem, potrafi się ubrać przy pomocy, zje obiad dopilnowana czy warto tam jechać??? Mama ma 55 lat!! Dziękuje z góry za odpowiedz

Odnośnie Votum cytuję moją odpowiedź sprzed kilku stron - "wrażenia odniosłam pozytywne, aczkolwiek nie miałam okazji uczestniczyć w rehabilitacji Wojtka (ćwiczenia są nagrywane na kamerkę, a następnie przekazywane rodzinie chorego), więc nie potrafię napisać, jak to konkretnie wygląda. Sama klinika z zewnątrz wygląda dosyć niepozornie, w środku sprawia wrażenie czystej i bardzo dobrze przystosowanej dla osób w różnych stanach umysłu i ciała, pokoje dla chorego i opiekuna są w bardzo dobrym standardzie (zdjęcia można zobaczyć na stronie http://www.votumrehaplus.pl/ ), zajęcia odbywają się w basenie, w salach do gimnastyki i nie tylko. W cenia są też różnego rodzaju konsultacje specjalistów (klinika wysyła szczegółowy kosztorys dotyczący danego chorego).
Co do postępów Wojtka, to są niewielkie, ale zawsze jakieś - zdecydowanie jest mniej spastyczny (wrażenie po 2 tygodniach od ostatniego spotkania), ponoć podczas pionizacji usiłuje sam iść (oczywiście podtrzymywany przez personel) - tj. sunie powoli nogami - jedną dostawia do drugiej, klęka (wszystko z pomocą rehabilitantów) itp. W dalszym ciągu nie mówi z reguły więcej niż "no", "nie", "nie wiem", "Jezu". Więcej szczegółów nie znam.
Gospodarz budynku opowiadał, że przywieziono kiedyś do Votum człowieka, który również był bez kontaktu i tylko leżał. Przebywał w klinice 2 lata bez przerwy i po tym czasie wyszedł z niej na własnych nogach."
Cena pobytu w klinice to 15 000zł za miesiąc (jest to koszt pobytu chorego i opiekuna w pokoju przykładowo dwuosobowym z obiadem dla chorego i opiekuna. Kolację i śniadanie trzeba zapewnić sobie samemu). Najpierw należy wysłać do kliniki wniosek dotyczący zgłoszenia chorego, a następnie klinika przysyła rozpiskę zajęć i zabiegów proponowanych dla konkretnej osoby.
Pozdrawiam,
Dominika.
gość
06-11-2010, 16:19:09

Oj wysłała bym mamę do tego ośrodka bo brzmi całkiem nieźle, na cały miesiąc to nas nie stać bo 15 tyś to dużo pieniędzy ale może na 2 tygodnie choć sie uda. Czy jakieś dofinansowanie na ten ośrodek Votum można gdzieś dostać i ile może kosztować bez opiekuna pobyt???
gość
06-11-2010, 21:42:36

Niestety do Votum pacjent musi jechać z opiekunem ponieważ nie zapewniają tam całodobowej opieki pielęgniarskiej (w sobotę pielęgniarka jest do godz. 14, w niedzielę w ogóle jej nie ma).
gość
06-11-2010, 23:03:22

Hej! Ostatnich pare dni spedzilismy znowu w szpitalu.We wtorek rano kiedy przyszlismy do Anity ,pierwsza rzecza jaka nam sie rzucila w oczy byla spuchnieta glowa.Anita ma cwierc czeszki wklesle bo nie ma kosci.Kiedy weszlismy do pokoju,jej glowa byla perfekcyjnego ksztaltu! Ani nocna pielegniarka ani ta co byla na dzien nie zauwazyla roznicy! Po jakims czasie dotarlismy do lokalnego szpitala, w ktorym chcieli nas odeslac zpowrotem na rehab bo ogladala Anite pediatra (a nie neurolog).Stwierdzila na podstawie ct skanu i wynikow krwi ze wszystko jest ok.W miedzy czasie-kilka godzin-opuchlizna rosla.Po malej awanturze wywalczylam zeby nas przewiezc do szpitala gdzie zalozono zastawke i gdzie maja cala dokumentacje Anity.Kierowca ambulansu nie mial zielonego pojecia gdzie jest szpital(podobno najlepszy w Londynie,ha ha) ,ojciec Anity musial mu dawac wskazowki bo GPS mu wysiadl! Okazalo sie ze zastawka byla zablokowana.Spedzilismy tam kilka dni i niestety musielismy wrocic do osrodka rehabilitacyjmego bo tam Anita ma lozko a w szpitalu nie chcieli jej trzymac. Mamnadzieje ze dlugo tu nie zabawimy bo to sie juz staje niebezpieczne.Pozdrawiam wszystkich.
gość
07-11-2010, 14:23:20

Witam wszystkich tak widzę że na temat Votum to rozgorzała tu dyskusja, słyszałam że ten ośrodek jest całkiem dobry. W ośrodku gdzie leży bratowa też się o nim mówi i to bardzo pozytywnie, podobno jedna z najlepszych rehabilitacji w Polsce, nawet lepsza niż Bydgoszcz. Niestety odległość to raz ponad 500km po drugie koszty, nawet jak cała rodzina by się zrzuciła to nie stać nas niestety. Moja bratowa mimo dodatkowej rehabilitacji nie robi żadnych postępów, wodzi nie kiedy za nami oczami, nie chce ssać butelki, nie przełyka nic podanego do buzi. Po ostatnim zapaleniu płuc 4 tygodnie temu- zagorączkowała, wydzielina z rurki zrobiła się zielona i śmierdząca, gęsta i miała wyraźne duszności,zabrali do szpitala bo w ośrodku nie dawali sobie rady z leczeniem, 2 tygodnie bratowa spędziła w szpitalu ledwie ja uratowali. Wszystkie dotychczas osiągnięte postępy cofneły się, ona po prostu leży i patrzy w sufit. My załamujemy po prostu ręce, nie wiemy co mamy robić, nadal uparcie ćwiczymy przypominany bratowej po woli to co umiała do tej pory, jej siostra załatwiła dodatkowe pieniądze na rehabilitacje bardziej intensywna, ale kredyt trzeba spłacić a poprzednio osiągnięte postępy to prawie 7 mieś ćwiczeń. Pani rehabilitantka z ośrodka powtarza że trzeba dać bratowej trochę czasu żeby odpoczęła po tej infekcji i nabrała sił, bo to dopiero niecałe 2 tygodnie po szpitalu, że mamy dużo do niej mówić, gotować pożywne posiłki a ćwiczenia ograniczyć do niezbędnych. Sama nie wiem co mam robić proszę o jaką kolwiek radę, Jak wasze śpiochy po chorobie wracają do zdrowia????
gość
07-11-2010, 16:48:22

Bydgoszcz w porównaniu do krakowskiej "Votum" to strata czasu... ALe wiadomo - płaci się, to i opieka od razu jest inna.
Pozdrawiam,
Dominika.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: