Mi pomógł Trazodone o przedłużonym uwalnianiu w małych dawkach optymalnie 50mg 4h przed snem ażeby lek osiągnął maks. stężenie w osoczu. Pierwszy raz w życiu poczułem co czuje większość ludzi wstając rano.Bez budzika ,bez przewalania się z boku na bok odrazu po odzyskaniu świadomości wstawałem.Bez żadnych ubocznych skutków odnośnie libido wręcz przeciwnie.Jednak po odstawieniu tego leku odrazu cykl wstawania powrócił.Większe dawki działają przytłumiająco rano więc odradzam.
Uważam że tego nie da się wyleczyć no bo jak można leczyć coś co jest zaprogramowane w genach!(no chyba że jakaś terapia genowa) najprawdopodobniej winny jest polimorfizm genu PER3(koduje enzym uczestniczacy w szlaku biosyntezy melatoniny)
Możemy jedynie oszukiwać nasz organizm odnośnie pory dnia. Imitując lampą od góry, górowanie słońca (południe) czyli nasza porę wstawania. w zakresie od 10tyś luxów; długość fali 430-530nm bo te parametry powodują reset molekularnego zegara biologicznego(działają na fotoreceptory dla melanopsyny) i cykl hormonów zaczyna się od nowa. Melatonina owszem powoduje szybsze zasypianie ale sen jest płytszy i i tak trwa i tak do południa.Plus jest taki że przy przymusowym porannym wstawaniu sen na tyle jest regenerujący ze nie trzeba spać w dzień.
Istotne są kofaktory uczestniczące w produkcji melatoniny tj B12,B6 tryptofan, metionina...
Regularny wysiłek fizyczny porawia jakość snu ,wystarczy 20min dziennie.(wzmaga się wówczas wytwarzanie anandamidu- agoniste receptorów kanabinoidowych)
Czasem zaleca się 2-4godz przed snem noszenie okularów filtrujących dł. fali światła niebieskiego 430-530nm jednak z własnego doświadczenia wiem że w ciemnym pokoju potrafiłem leżeć w łózku dłużej niż 4h bez światała i tak czy siak czekam do świtu by stracić świadomość.Ciemność nie pomagała.
-kiedyś przestrzegałem reżimu higieny snu o którym to tak czesto się pisze ,przez to traciłem tylko mnóstwo czasu na zaśnięcie.OK reżim jest szalenie istotny ale sama higiena snu napewno nie pomoże ,tu decyduje chronotyp który mamy zapisany w genach.Zaprogramowani jesteśmy wstać o tej samej porze a nie zasnąć.(z około dwoma godzinami odchylenia)
-Być może przełomowy okaże się tasimelteon agonista rec. melatoninowych o wiekszym powinowactwie do rec. MT2 niż MT1 , a w dalszej perspektywie selektywny agonista dla MT2 Tylko zastanawiam się czy tylko zainicjują sen i będziemy wstawać wypoczęci wcześniej czy owszem zaśniemy wcześniej ale i tak będziemy śpac do poludnia.
-ja się poddałem uważam że nie ma sensu oszukiwać organizmu ,a sen jest regenerujący tylko od 6-do 13godz. szkoda marnowac tyle czasu na zasniecie ,a jak pójdę o 6 to w miare szybko trace świadomość.Strasznie ubolewam że tak pózno się dowiedziałem o tym dlaczego nie moge sie przestawić:( zmarnowałem mnóstwo młodych lat na próbie zaśnięcia , idzię się tylko rozpłakać jak o tym myślę :( i ta wszechobecna dyskryminacja ze względu na chronotyp i kompletne niezrozumienie:(
Skowronkiem staniemy się dopiero po andropauzie gdy testosteron się wyciszy ,tak jak wtedy gdy byliśmy dziećmi.
Myśle że to ewolucyjnie dostosowanie gatunków społecznych, Kiedyś w nocy na sawannie ktoś musiał pilnować stada i ostrzegać śpiących przed lwami i innymi drapieżnikami:)