Reklama:

TĘTNIAK MÓZGU (4111)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
26-11-2010, 08:32:31

Jeśli chodzi o leki na wchłonięcie tętniaka, kilka razy pytałam o to wielu neurochirurgów, tętniaki się nie wchłaniają!!!! To już osłabiona "rozciągnięta" ściana naczynia, którą trzeba zabezpieczyć przed pęknięciem, a w przypadku kiedy jest mały i lekarz zaleci obserwację - po prostu często kontrolować i obserwować.
Wiem, że szukacie tu nadziei, że może jednak się wchłonie, ale zapewniam - po wielu konsultacjach z naprawdę wybitnymi neurochirurgami, tętniaki się nie wchłaniają.
Dlatego jeśli robicie badania kontrolne warto robić w tym samym miejscu i na tym samym sprzęcie, bo jeśli kontrole są robione w różnych ośrodkach może to spowodować nieznaczne różnice w pomiarach tętniaków.
Sama jestem po embolizacji 10mm tętniaka,tętniak był niemy klinicznie, pisałam o tym wyżej i uwierzcie dałabym wszystko za leki które spowodowałyby jego wchłonięcie niestety NIE MA takich leków.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, K.
gość
26-11-2010, 09:30:57

Tez mi się wydaje że niemozliwe jest ich wchłonięcie. Kilka postów wyżej pisałam o moim bracie który musi zdecydować się na rodzaj operacji. Czy Ty też miałaś takie dylematy którą opcję wybrać?
Czy ryzyko komplikacji po embolizacji jest bardzo duże?
Wszyscy wariujemy ze strachu.
gość
26-11-2010, 10:50:05

Tu K.
mój tętniak ma nie za ciekawą lokalizację, otwarcie głowy byłoby szalenie ryzykowne, operacja ostatecznie byłaby możliwa ale bardzo trudna i niebezpieczna, mój tętniak leży na skrzyżowaniu tętnic ocznych, nie chcę tu pisać jakie byłoby ryzyko takiej operacji, ale chyba wszyscy się orientują.
Dlatego też lekarze zadecydowali - embolizować.
Pytasz jakie jest ryzyko - takie jak przy każdym zabiegu, operacji, w końcu lekarze przez tętnice udową dostają się aż do mózgu pacjenta. Wszystko zależy gdzie leży tętniak, nie m więc przedziału od - do, porozmawiajcie z lekarzami oni powinni Wam wszystko wytłumaczyć i przedstawić argumenty "za" i "przeciw", ja jestem pacjentem który lubi wszystko wiedzieć, nie chcę aby lekarze zatajali przede mną prawdę, nawet tą najgorszą. U mnie ryzyko życia z tętniakiem i jego peknięcia (jestem młoda mam 30 lat, a tętniak już miał 10mm) było większe niż ryzyko embolizacji, więc nie było się nad czym zastanawiać. Oczywiście bałam się okrutnie, różne myśli w takiej chwili chodzą człowiekowi po głowie, ale jakie miałam wyjście? Żyć na bombie, w moim przypadku gdyby tętniak pękł raczej nie byłoby dla mnie szansy na życie.
Wiem, że się wszyscy boicie, ja doskonale znam ten strach, nieprzespane noce, zapłakane oczy, każdy ból głowy powodował u mnie przerażenie, czy to już?
Ale wiecie co? w pewnym momemcie dostałam jakiegoś kopa, uwierzyłam, że będzie dobrze, z pewnością to zasługa lekarzy, rodziny i przyjaciół którzy byli przy mnie i ciągle powtarzali "dasz radę", "nie łam się, nie bój się, jesteśmy z tobą" dziś wiem, jak ogromne ma to znaczenie. Wiara w to, że jutro będzie dobrze, że dam radę, jestem silna, wyjdę z tego. W szpitalu przed zabiegiem poszłam do kaplicy i pomyślałam "Panie Boże Ty decydujesz, Ty rozdajesz tu karty, ale ja się nie poddam chcę żyć, będę walczyć, tylko proszę dodaj sił, nie pozwól zwątpić" jak widać wysłuchał. Dziś jak nigdy przedtem wierzę, że JEST.
Wiem, że ktoś może pomyśleć ale baba chrzani, ale uwierzecie jak stajecie przed tak poważą operacją zaczynacie widzieć życie zupełnie w innych kolorach, inaczej patrzycie na świat. Dużo by pisać jak bardzo tętniak zmienił mój obraz świata.
Mnie dziś czasem boli głowa, sięgam wtedy po tabletki przeciwbólowe, pomagają. Przy tych bólach głowy mam też chwilowe zaburzenia wzroku, ale lekarz uspokoił mnie, że tak może być zanim tętniak się zakrzepi, wszystko jest przecież podrażnione.To dopiero tydzień po zabiegu. Noga nie boli prawie wcale, czasem ciągnie pachwina w miejscu nakłucia. Po zabiegu emblizacji trzeba leżeć z wyprostowaną nogą i uciskiem na tętnicy przez 24h, ale to już pryszcz.
Piszesz, że brat musi wybrać rodzaj operacji, wydaje mi się, że o tym powinni zdecydować lekarze co jest dla niego lepsze i bezpieczniejsze, ich słuchajcie. Między pacjentem a lekarzem operującym musi wytworzyć się nić zaufania inaczej będzie trudno.
I najważniejsze NIGDY nie traćcie wiary.
Trzymam kciuki za WSZYSTKICH, którzy walczą z tętniakami. Dużo ludzi wygrywa tą walkę.
Pozdrawiam Was serdecznie,
K.
Początkująca
27-11-2010, 10:47:00

Do K.
Ja o wchłonięciu tętniaka dowiedziałam się od lekarza jak byłam po operacji..Powiedział ze gdyby nie pękniecie dałoby się go wyleczyć lekami na wchłonięcie..myślałam ze to prawda choć tez wydawało mi się dziwne ze osłabiona i wypchnięta żyła ma "siły" na powrót do normalnych rozmiarów..
myślę ze masz racje, ze nie ma szansy na wchłoniecie..
Oczywiście zapytam tym razem ordynatora który mnie operowałam jak będę już po TK..
Może tamten lekarz był tylko praktykantem..Jeżeli tak to nie powinien mi opowiadać takich głupot,bo jak czytam Twoje przeżycia to już nie wierze w to co mi powiedział..
Trzymaj się i dziękuje za sprostowanie mojego wpisu, bo niepotrzebnie narobiłam nadziei dziewczynie..
ale oczywiście jak my wszyscy tutaj chciałam pomoc..
Pozdrawiam
gość
28-11-2010, 07:48:52

witam
Od pewnego czasu zaczęła mi częściej lecieć krew z nosa(około raz dziennie, raz mocniej raz słabiej)no i nie wiem czy ma to związek z moim tętniakiem. Pisałem wcześniej o moim przypadku(tętniak i gruczolak przysadki mózgowej)pozdrawiam wszystkich

Arek 17lat
gość
28-11-2010, 10:49:44

Do K.
Bardzo mądrze piszesz i naprawdę dodajesz wiary wszystkim których to dopadło.
Co do brata - To oczywiste że To lekarze powinni wybrać formę unieszkodliwienia tętniaka. Ale tak jak pisałam - jeden z nich z góry założył że ma być klipsowanie /bo to pewniejsza forma że tętniak będzie nieaktywny/Dodam ze w tym szpitalu w ogóle nie robi się embolizacji.
I teraz jak wybierzemy się na wizytę do radiologa /który ma bardzo dobre opinie/ i on powie że nie ma żadnych przeszkód do embolizacji to co robić? O ten dylemat mi chodzi. To oczywiste ze jesli jeden lekarz powie że dana metoda odpada to brat nie będzie się poddawał operacji tą metodą.
A ja w poniedziałek mam angioKT. Boję sie ze w mojej głowie też ten drań jest.
M.
gość
28-11-2010, 11:28:11

Do M.

Oczywiście metoda zaklipsowania jest może nie tyle pewniejszą metodą, bo jest bardziej inwazyjna ale taką "na zawsze", po kilku kontrolach można sobie już wszystko odpuścić.Choć ja jestem zdania, że jak raz miało się tętniaka to warto przynajmniej raz w roku zrobić sobie badanie - człowiek wtedy jest spokojniejszy. Ja na waszym miejscu wybrałabym się do naprawdę świetnego neurochirurga, jeśli tętniak leży w miejscu na tyle bezpiecznym, że można pomyśleć o klasycznej operacji to może warto rozważyć. Oczywiście embolizacja jest dużo mniej inwazyjna, ja już drugiego dnia chodziłam. Ale pocieszę Cię, że znam kilka osób po klipsowaniu tętniaka (również przecież tu na forum kilka osób miało taką operację) i wszystko jest w porządku.
Jeśli jeden lekarz mówi tylko o klipsowaniu a w jego szpitalu nie robi się embolizacji to tu powinno się Wam zapalić czerwone światełko.
A skąd jesteście i gdzie planujecie wykonać zabieg/operację - w jakim mieście?

Trzymam kciuki za Twoje angio. Na pewno będzie ok. ale raz na kilka lat wykonaj sobie takie badanie,żeby żyć spokojnie. Ja np. w 2002r. miałam tomografię z kontrastem i było wszystko ok, a po 8 latach - tętniak.
A bratu powiedz, żeby się nie denerwował, wyjdzie z tego! Ważne, że tętniak jest niemy klinicznie, nie z takich chorób ludzie wychodzą, głowa do góry, ja mocno trzymam kciuki i jestem z Wami!!!!
Pozdrawiam,K.
gość
29-11-2010, 09:56:50

Tak jak pisałam wczesniej mój brat miał kilka tygodni temu klipsowanego tętniaka (pękniętego) i bardzo szybko doszedł do siebie- juz po tygodniu był w domu, więc i ta metoda nie jest nam obca. Masz rację, nalezałoby znaleźć dobrego neurochirurga i wysłuchać kolejnej opinii- w końcu to nie plombowanie zęba.
A ja już jestem po badaniu. Jutro opis. Najgorsza jest ta niepewność.
M.
gość
29-11-2010, 10:53:13

Daj jutro znać jak opis. Na pewno wszystko ok, zobaczysz
No tak, jak tętniak bratu pękł to nie mieliście możliwości wyboru, a dziś stoicie przed poważnym dylematem...
Wiesz to jest tak, że nawet jak już zostanie podjęta decyzja co do metody to tak naprawdę do końca będziecie się zastanawiać czy to dobry wybór, wiem to po sobie, ale jedno jest najważniejsze, że tętniak nadaje się do zabezpieczenia,bo są też takie przypadki, że niestety nic nie da się zrobić i trzeba nauczyć się z tym żyć.
Dobry neurchirurg i radiolog z pewnością pomoże Wam w podjęciu decyzji.
K.
gość
30-11-2010, 16:07:26

Mam już wyniki angio. Z moim mózgiem wszystko ok
Kamien spadl mi z serca. Za kilka dni wybieram się z bratem do kolejnego lekarza. Tym razem specjalisty od embolizacji. Zobaczymy co powie.
Bardzo wspólczuję wszystkim którzy przechodzili/przechodzą przez to pieklo.Kiedy mój brat zastanawia się dlaczego to go spotkalo a jesli już spotkalo to dlaczego ma jeszcze tego drugiego w glowie - to mi się serce kraje.
Do tej pory nie wiezialam że tylu mlodych ludzi przez tp przechodzi.
M.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: