Witam! Mój tato miał 10 dni temu udar niedokrwienny pnia mózgu. Został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną i kilka dni temu go obudzili. Oddycha samodzielnie, aczkolwiek nie może przełykać ani jeszcze mówić (ma obrzę krtani i rurkę intubacyjną). Mruga oraz porusza mięśniami twarzy. Rozumie co się do niego mówi. Niestety nie porusza żadnymi kończynami ani głową. Lekarze mówią, że rokowania są złe, bo to pień mózgu. Czy ktoś zna podobny przypadek? Czy rehebilitacja jest w stanie coś zdziałać?
Pozdrawiam Mateusz