Reklama:

Rehabilitacja po udarze mózgu (302)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
06-01-2010, 02:03:53

Witam! Mój tato miał 10 dni temu udar niedokrwienny pnia mózgu. Został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną i kilka dni temu go obudzili. Oddycha samodzielnie, aczkolwiek nie może przełykać ani jeszcze mówić (ma obrzę krtani i rurkę intubacyjną). Mruga oraz porusza mięśniami twarzy. Rozumie co się do niego mówi. Niestety nie porusza żadnymi kończynami ani głową. Lekarze mówią, że rokowania są złe, bo to pień mózgu. Czy ktoś zna podobny przypadek? Czy rehebilitacja jest w stanie coś zdziałać?
Pozdrawiam Mateusz
gość
06-01-2010, 07:24:03

Ja jestem po takim udarze (dodatkowo był móżdżek) po ponad roku już jest prawie dobrze (miałem niedowład czterech kończyn lekarze nie dawali mi szans).Ważna jest rehabilitacja w pierwszym pół roczu oraz wiara o chęci samego chorego.
Początkująca
06-01-2010, 09:47:59

Witam, moja mama 18 grudnia miała wylew do pnia mózgu. Rokowania - praktycznie nie dawali szans na przeżycie. Po 4 dniach odłączyli ją od respiratora, po tygodniu ze śpiączki przeszła w stan wegetatywny, wczoraj odzyskała świadomość. Jest sparaliżowana (lekko porusza nogami, rękami nie). Lekarz prowadzący powiedział nam że za tydzien ją wypiszą - mamy opiekować się w domu. nie skieruje na rehabilitację, bo nie widzi mozliwości zdrowienia!!! to chyba jakiś absurd. Jak możemy wystarać się o rehabilitację???
gość
06-01-2010, 09:52:21

cd. Ważny jest rehabilitant bo w szpitalu tylko stawiają na nogi w pionie - nie żałować na rehabilitanta prywatnie (cena ok.90-100zł za godz.) po postawieniu na nogi ważne są długie spacery - jeżeli mogę doradzić to w celu komunikacji na kartce wydrukować litery alfabetu i poprzez wodzenie palcem i potwierdzanie np.powiekami chorego sklecać wyrazy i zdania (ja tak rozmawiałem przez dwa tygodnie).Prywatna rehabilitacja nauczyła mnie chodzić i schodzić po schodach w ciągu 10 dni.
gość
07-01-2010, 18:17:56

Gość 2009-11-12 21:34:14 Witam,mam pytanie?
Moja mama 45lat wczoraj 11 listopada dostała udar wiemy już że jest to udar niedokrwienny,lewa strona częściowo sparaliżowana(próbuje poruszać nogą i ręka podnosi , rusza palcami),gorzej z oczami nie bardzo je otwiera.
Jak nie śpi jest przytomna mówi że bardzo boli ją głowa i że chce do domu.
Lekarze nic nie mówią oprócz tego że dalej jest zagrożenie życia i że trzeba czekać?
Ile mamy czekać?
Mama była leczona na zakrzepice w nodze i od tyg. nie brała leków na rozrzedzenie krwi, lekarz kazał. Czy to mogło być przyczyną?

Proszę o pomoc?
Ile się czeka?
Czy jak jest świadoma trochę rusza lewą stroną jest dobrze?
Kiedy rehabilitacja ?

Pozdrawiam Aneta


Witam!
Jestem rehabilitantem w Michorzewie. Polecam Ośrodek nie dlatego,że tam pracuje.Nie wiem w jakim jest stanie Pani mama na dzień dzisiejszy,a rehabilitacja powinna być jak najwcześniej. Możliwe że na udar mogło mieć wpływ zaprzestanie brania leków na rozrzedzenie.Wracając do Michorzewa, jest tam naprawdę dobra opieka rehabilitantów oraz pielęgniarki i opiekunek. Jest sporo zajęć grupowych i ćwiczenia indywidualne.Turnus trwa 4-6 tygodni na fundusz lub za opłatą.W razie pytań to mój nr gg 19092550
Pozdrawiam
gość
07-01-2010, 18:47:39

Gość 2009-10-28 21:22:33 Chciałabym poznać opinie osób, które były w ośrodku w Michorzewie . Strona internetowa tego ośrodka jest bardzo uboga i nawet nie wiem jakie tam panują warunki. Niestety limit z NFZ jest wyczerpany jak zawsze a jadąc prywatnie mamy zapłacić 195 zł za dzień pobytu .
I niestety więcej nie wiem to jak kupowanie kota w worku dodam drogiego kota a mama jest po udarze i nie możemy sobie pozwolić na eksperymenty...


Witam!
Jestem rehabilitantem w Michorzewie. Polecam Ośrodek nie dlatego,że tam pracuje.Jest tam naprawdę dobra opieka rehabilitantów oraz pielęgniarki i opiekunek. Jest sporo zajęć grupowych i ćwiczenia indywidualne.Jedzenie zdaniem pacjentów dobre,pokoje 2-6 os. zadbane.Turnus trwa 4-6 tygodni na fundusz lub za opłatą.W razie pytań to mj nr gg 19092550
Pozdrawiam
gość
23-01-2010, 20:04:00

Witajcie.

Mój wujek 63 l. miał udar 31,12,2009 r-prawa strona ciała była porażona.Już od dawna jest w domu, jest problem z rehabilitacją-bo mieszka na wsi. Najbliższy ośrodek,gdzie mogliby mu pomóc jest ponad 40 km od niego...nie ma komu go zawieźć i nie stać go na prywatne wizyty.jest teraz duzo lepiej-nie mówił prawie wcale,nie chodził,nie podnosił prawej ręki. Teraz mówi wyraźnie,kulejąc chodzi, porusza palcami prawej ręki-chociaż nic jeszcze w niej nie utrzyma. Byłam wczoraj u niego - ma opuchniętą prawą dłoń-coś jest nie tak?Przeforsował się? Ćwiczy jakoś,ma piłeczkę z kolcami-"jeżyk",chodzi po domu,pali w piecu,stara sie być aktywny. Szukam jakiejś możliwości gdzie by go wysłać-ale mam do niego 70 km i do tego małe dziecko,więc jadę na 2-3 godz. maksymalnie i kompletnie nie mam pojęcia od czego zacząć,kogo się pytać.
Może jakiś miły rehabilitant podpowie coś,w jaki sposób wujek może ćwiczyć sam,zanim coś załatwię z wyjazdem,bo pewnie trochę czasu minie. No i co z tą opuchniętą ręką?

Pozdrawiam.Anna
gość
24-01-2010, 19:02:45

Witam wszystkich zainteresowanych problemem rehabilitacji poudarowej.Sama przeszłam udar prawostronny,niedokrwienny 5 lat temu,który był skutkiem zawału serca z zatrzymaniem krążenia.Po czteromiesięcznym pobycie na OIOM w stanie śpiączki ,karmiona sondą i oddychająca dzięki respiratorowi,z sepsą po tracheotomii i nawracającymi obrzękami płuc,po odzyskaniu świadomości na nowo uczyłam się oddychać samodzielnie.Wiem,że rehabilitowano mnie na oddziale dobę po udarze.Potem 5 miesięcy przebywałam w Zakładzie Opieki Krótkoterminowej(taki rodzaj hospicjum),gdzie zatrudniony był lekarz specjalista rehabilitacji i który zlecił pracującym tam rehabilitantom zajęcie się moją osobą w szczególny sposób zwracając uwagę na mój świeży zawał.A ja bardzo ,ale to bardzo chciałam być sprawna.Więc ćwiczyłam na ile mi pozwalay siły i rozsądek.Byłam też 2 razy na turnusie w Górowie Iławeckim.Raz z ramienia NFZ a raz prywatnie>Polecam.Dzisiaj ruszam ręką udarową,prawie swobodnie.Wszystkie czynności domowe wykonuję samodzielnie,ponieważ rehabilitując się zależało mi przede wszystkim na niezależności od drugiej osoby.Chodzę samodzielnie o kuli,a przecież nie tak dawno męczyłam się w pozycji półleżącej.Kupiłam sobie rower poziomy i ćwiczę,wzmacniam nogi,chociaż ostatnio po zbyt intensywnym ćwiczeniu dostałam częstoskurczu nadkomorowego i wylądowałam w szpitalu z podejrzeniem następnego zawału.Martwi mnie jedna rzecz,mianowicie moja stopa.Nosi cechy stopy końsko-szpotawej i nie mam pojęcia jakie ćwiczenia pomogłyby mi w jej rehabilitacji.Muszę powoli stawiać stopę ,rozlużniać ją gdy mi się nadmiernie spina.Proszę o poradę.Możę ktoś z Państwa ma taki sam problem,albo ktoś się zajmuje zawodowo ludzmi z takimi jak moje problemami.Orteza na stopę udarową nie wchodzi w rachubę ze względu na możliwość zakrzepicy(posiadam ortezę,ale nie spełnia ona swojego zadania).Pozdrawiam.Ela
gość
24-01-2010, 19:02:46

Witam wszystkich zainteresowanych problemem rehabilitacji poudarowej.Sama przeszłam udar prawostronny,niedokrwienny 5 lat temu,który był skutkiem zawału serca z zatrzymaniem krążenia.Po czteromiesięcznym pobycie na OIOM w stanie śpiączki ,karmiona sondą i oddychająca dzięki respiratorowi,z sepsą po tracheotomii i nawracającymi obrzękami płuc,po odzyskaniu świadomości na nowo uczyłam się oddychać samodzielnie.Wiem,że rehabilitowano mnie na oddziale dobę po udarze.Potem 5 miesięcy przebywałam w Zakładzie Opieki Krótkoterminowej(taki rodzaj hospicjum),gdzie zatrudniony był lekarz specjalista rehabilitacji i który zlecił pracującym tam rehabilitantom zajęcie się moją osobą w szczególny sposób zwracając uwagę na mój świeży zawał.A ja bardzo ,ale to bardzo chciałam być sprawna.Więc ćwiczyłam na ile mi pozwalay siły i rozsądek.Byłam też 2 razy na turnusie w Górowie Iławeckim.Raz z ramienia NFZ a raz prywatnie>Polecam.Dzisiaj ruszam ręką udarową,prawie swobodnie.Wszystkie czynności domowe wykonuję samodzielnie,ponieważ rehabilitując się zależało mi przede wszystkim na niezależności od drugiej osoby.Chodzę samodzielnie o kuli,a przecież nie tak dawno męczyłam się w pozycji półleżącej.Kupiłam sobie rower poziomy i ćwiczę,wzmacniam nogi,chociaż ostatnio po zbyt intensywnym ćwiczeniu dostałam częstoskurczu nadkomorowego i wylądowałam w szpitalu z podejrzeniem następnego zawału.Martwi mnie jedna rzecz,mianowicie moja stopa.Nosi cechy stopy końsko-szpotawej i nie mam pojęcia jakie ćwiczenia pomogłyby mi w jej rehabilitacji.Muszę powoli stawiać stopę ,rozlużniać ją gdy mi się nadmiernie spina.Proszę o poradę.Możę ktoś z Państwa ma taki sam problem,albo ktoś się zajmuje zawodowo ludzmi z takimi jak moje problemami.Orteza na stopę udarową nie wchodzi w rachubę ze względu na możliwość zakrzepicy(posiadam ortezę,ale nie spełnia ona swojego zadania).Pozdrawiam.Ela
gość
30-01-2010, 14:38:42

Mam na imię Michał i mam 17 lat w wieku 16 lat a dokładnie 5 marca tego roku miałem udar krwotoczny który wyniósł 27mm na 25mm na 15mm w głąb mózgu .Paraliż był lewo strony całkowity a teraz niedowład ale przed wypadkiem nie było żadnych objawów bo byłem naprawdę okazem zdrowia .Stało mi się to podzasz gry w piłkę nożną, a do tego jeszcze pogotowie woziło mnie po całej Polsce 9 godzin bo żaden szpital nie chciał mnie przyjąć bo nie jestem pełnoletni i nigdzie nie mieli miejsca bo takie są nasze *** polskie przepiszy.Po 9 godzinach jazdy trafiłem odalonego o 180 km szpitala do Bydgoszczy a po drugie jeszcze na pogotowie musiałem czekać bo był przetarg o pogotowie w Turku i Konin wygrał i karetki były w Turku ale Konin musiał udzielić zgody na wypuszczenie karetki a gdy dzwonili moi bliscy to łączyło z Turkiem a przecież tam pogotowia nie było i nikt o tym nie wiedział.Zamiast automatycznie wszystko iść to oczywiście chodzi o pieniądze ale po moim wypadku przywrócono pogotowie ale czemu coś musi stać żeby naprawili to ?;( i do tego na izbie przyjeć czekałem dwie godziny na pogotowie bo karetki były terenie a w Turku nie mam odziału neurologicznego do tego jeszcze w Konie i tak dalej. Normalnie koszmar a stan coraz bardziej się pogarszał ...Jeśli ktoś chciałby wymienić się doświadczeniam to proszę pisać na nr gg 11694207 lub e-mail dizel16-16@o2.pl.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: