Powiedzcie mi, proszę, jakie leki podajecie, albo podawaliście :( swoim bliskim. Mojej mamie postawiono diagnozę - MSA-C. Powinniśmy chyba pojechać do neurologa, bo bierze teraz Madopar, a to zdaje się pomaga przy
chorobie Parkinsona, u nas raczej nie ma zauważalnej różnicy, a obniża ciśnienie, które jest niskie. Moja mama zawsze miała niskie ciśnienie. Teraz bierze jeszcze Gutron, żeby trochę wzrosło, ale to też jakoś specjalnie nie działa. O dziwo czasami ma w normie, choć wcale nie czuje się jakoś lepiej. Choroba postępuje. Coraz trudniej jest jej się napić, najeść. Zbiera jej się wydzielina na płucach, ma problemy z odkasływaniem. Staram się ją rozśmieszać, gadam głupoty, pomaga, szczególnie w łazience. Kilka razy poważnie zasłabła, może ze 3-4 od 2013 roku (?) do teraz. Choć były też takie delikatne, kiedy traciła na kilkanaście sekund wzrok, albo wzrok i słuch. Mamy materace przeciwodleżynowe, wydaje się, że pomagają. Smarujemy jej miejsca, w których pojawiły się odleżyny (używamy Sudocrem, ale mieliśmy kilka razy coś na zamówienie), ale jakoś na razie nic się nie psuje. Goi się. Na początku były rehabilitacje, ale mama zrezygnowała, bo gorzej się po nich czuła. Może niepotrzebnie... Sam bym nie mógł chodzić, jakbym tak mało się ruszał... Już nie może przełączyć kanału w telewizji, wcześniej dawała radę. Nawet potrafiła do kogoś zadzwonić. Coraz trudniej ze zrozumieniem mowy... Na początku choroby miała problemy z załatwianiem się, nawet podawaliśmy Xennę (i to wtedy były najczęstsze
omdlenia). Teraz oczywiście pampersy, nie może utrzymać moczu i stolca. I również na początku miała jakieś zakażenie bakteryjne (miała badany mocz), wyleczyliśmy i teraz się na szczęście nie pojawia. Jeszcze puchną jej nogi, szczególnie na lato. Na odkasływanie ostatnio miała cały zestaw, chyba nawet ze sterydami + antybiotyk i coś jeszcze, teraz nie pamiętam. Ale tak to bierze ACC albo Flegaminę... Oprócz tego wszystkiego zdiagnozowano jej gruczolaka nadnercza. Gdzieś mam wypis, ale mama się na to nie leczyła... Ogólnie na początku to miała wiele różnych diagnoz. [...] Co tam jeszcze... Nie ma
zaników pamięci. Jej umysł jest sprawny. Pamięta wydarzenia, o których inni zapominają, sprawnie liczy. Zastanawiam się, co to wszystko wywołało... Mama jeździła przez ponad 10 lat do Włoch. Ciągły stres. Jeszcze miała kilka takich nieciekawych sytuacji, że a to zgubiła pieniądze (albo po prostu ktoś jej ukradł) w drodze do domu (...), a to próbował oskarżyć o podawanie komuś leków (...). Jeszcze dodam, że raz ukłuła się igłą w palec, po tym jak podawała komuś lek. Ta osoba miała coś nie tak z krwią, ale nie znam szczegółów; minęło kilka lat. Liczę, że w końcu ktoś wpadnie na pomysł, jak leczyć to cholerstwo. Brat wiąże tę chorobę z boreliozą, ale nie wiem, co o tym myśleć, nie robiliśmy pod tym kątem badań. Jakiś czas temu natknąłem się na artykuł naukowy w sieci o właśnie nietrafnej diagnozie MSA, gdy była to borelioza, ale nie doczytałem, bo było zbyt wiele naukowych terminów. POMOCY.
Obecnie przyjmuje:
RANO: madopar, gutron, nolpaza, digoxin teva
POŁUDNIE: madopar, citabax
WIECZÓR: atoris, acard, gabapentin teva