Moja żona jest już 3 tygodnie w śpiączce ,dostała udaru 3.01.2016 r .Dzień puzniej przetranspotowali ją do innego szpitala i przeszła ciężką operacje .Jestem u niej codziennie najgorsze że nic nie moge zrobić tylko sie modlić .Lekaże mówią trzeba czekać,ale zkażdym dniem szanse sa ponoć coraz mniejsze i jeszcze teraz dostała zapalenia płuc masakra.Tak pozatym codziennie opiekuje się nią inny lekąż i codziennie mam zbieżne inormacje na temat stanu mojej żony już nie wiem co robić.Prosze o pomoc jezeli ktoś coś może mi doradzić wyśłać kontakt do jakiegoś neurohirurga.Piszcie komar879@interia.pl z góry dziękuje