Reklama:

Udar mózgu (674)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkująca
11-07-2007, 07:01:00

Moja mama w miniomy czwartek miała udar mózgu. Nie ma z nią żadnego kontaktu, ma sparaliżowaną prawą stronę. Przez cały czas śpi, rusza lewą ręką i nogą, czasem przekręci głowę. Od lekarza usłyszałam, że jest to stan krytyczny i trzeba się przygotować na najgorsze.
Jeśli kto kolwiek mógłby mi coś podpowiedzieć na ten temat, czy miał pobobne przypadki bardzo proszę. Co prawda mimo słów lekarza, ja nadal jestem wspólnie z rodziną dobrej myśli i codziennie modlimy się za naszą mamę i babcię.
gość
11-07-2007, 08:29:00

Witaj,

mój brat w styczniu tego roku przeszedł udar mózgu, który spowodował czterokończynowy paraliż. Świadomość miał zachowaną. Lekarze też mówili, że stan krytyczny, że jeśli przeżyje to taki pozostanie do końca życia - bez możliwości jakiegokolwiek ruchu.
Na dzień dzisiejszy wygląda to tak, że rusza głową, podnosi ramiona, rusza każdą kończyną - oczywiście dużo czasu jeszcze przed nim żeby wstał na nogi - ale poprawa następuje cały czas - jest oczywiście cały czas rehabilitowany.
W razie pytań podaję maila : joaska_14@interia.pl

Pozdrawiam
Asia
gość
11-07-2007, 13:20:00

ja mam teścia po udarze jest sparaliżowany po prawej stronie jego stan po udarze lekarze też określali jako krytyczny na szczęście mija już 3 rok teść żyje niestety pomimo nieustannej rehabilitacji teść nie chodzi sam ale wynika to z tego że ma okropną skleroze i miażdżycę nie ma pamieci i nawet jak przychodzi rahabilitant to on za chwile nic nie pamięta nie pamięta że jadł obiad czy ma dzieci .......natomiast znam wielu ludzi po udarach kt orzy odzyskali sprawnoiść może nie w 100procentach ale funkcjonują prawie tak samo jak inni ludzie wierzę że twoja mamusia wyjdzie z tego no a potem najważniejsza jest REHABILITACJA pozdrawiam
Początkująca
12-07-2007, 07:43:00

Dzięki Wam dziewczyny za odpowiedź! Każde słowo na temat tego, że ludzie wychodzą z choroby jest kojące. Dziękuję zwłaszcza Tobie Asiu, za wiadomość na pocztę. Skorzystam z Twojej rady i będę od dziś codziennie czytała mamie.
Proszę o kolejne odpowiedzi.
Pozdrawiam!
gość
13-07-2007, 06:25:00

W udarach bywają krytyczne pierwsze 3 doby.Twoja mama ma je za sobą. Potem jeszcze 10 doba jest ważna. Zdarza się, że organizm jakoś sobie z tym kryzysem radzi. Nigdy nie można tracić nadziei.
W medycynie nigdy nie ma nic "na pewno". Czasami rokowanie nie jest pozytywne w swietle medycznych praw, a finał zaskakuje.
Módl się też za mamę, modlitwa także może zdziałać cuda, uwierz mi.
.
Początkująca
16-07-2007, 12:35:00

Dziękuję za odpowiedź. Moja mama przetrzymała 10 dobę. Dziś otworzyła oczy co prawda na chwilę, ale otworzyła. Jest trochę bardziej ruchliwa. Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej.
Pozdrawiam i dzięki za potrzymywanie na duchu.!
gość
27-07-2007, 07:52:00

Witam Cię serdecznie. Mam nadzieję, że to co napiszę, sprawi, że poczujesz się trochę lepiej. Rok temu miałam krwotoczny udar mózgu. Było ze mną bardzo źle. Nie będę tu wchodzić w szczegóły, bo to długa historia, ale powiem jedno: powrót do zdrowia jest możliwy ... W tej chwili wciąż poddawana jestem rehabilitacji - mam poważne problemy z pamięcią, kojarzeniem, widzieniem ... etc. Jestem jednak w pełni sprawna fizycznie, chociaż po zachorowaniu i operacji przez trzy tygodnie w ogóle nie podnosiłam się z łóżka, a pierwszego tygodnia nie pamiętam zupełnie. Tak więc - bądź dobrej myśli. Starajcie się z całą rodziną i bliskimi - w miarę możliwości stymulować mózg chorej, po prostu - bądzicie przy niej, rozmawiajcie, przypominajcie ... Uwierz mi ... istnieje szansa i to duża na powrót do zdrowia. Życzę wszystkiego dobrego i trzymam kciuki - Małgorzata.
gość
03-10-2007, 09:29:00

Może mi ktoś z was powiedzieć,czy jeśli kobieta 77-letnia dostała udar niedokrwienny,,ma sparaliżowaną prawą stronę,,,,gorączkę 38,5 i zapalenie oskrzeli ma szansę na przeżycie???Na dodatek jest w śpiączce.Czy taka osoba ma świadomość??Może znacie takie przypadki...
gość
03-10-2007, 18:00:00

oczywiscie ze jest szansa...zawsze jest szansa..zalezy od sily i wydolnosci organizmu...w pierwszej kolejnosci wazne jest podtrzymanie podstawowych czynnosci zyciowych, pozniej wytrwala rehabilitacja (nawet minimalna..tzn. ruchy konczyn)..Moja mama (wiek 60 lat), wielokrotnie przechodzila udar niedokrwiennyi startowala od poczatku z rehabilitacja...ostatnim razem, dwa lata temu ustalo nawet krazenie..a i tak wyszla z tego i ciagle sie rehabilituje...proces przebiega powoli, sama nie chodzi..ale z pomoca innych tak..a byla w stanie ktory lekarze okreslili jako krytyczny.......badz dobrej mysli...i mow do osoby chorej..ona slyszy
gość
27-11-2007, 12:13:00

Cześć kochani! Piszę o wszystkich, którzy stracili nadzieję i nie mają już cierpliwości. Moj Tatuś miał dwa udary(pierwszy w 2001 drugi w 2003r). Było ciężko ale doszedł do siebie sam chodził rehabilitacja dała efekty bardzo szybko. tylko, że 23.11.07 mój Tatuś miał zawał serca przebyty. Było kiepsko. Płakałam po nocach. Moja córcia(ma da latka) modliła się wieczorem "żeby dziadziusiowi naprawiło się serce". Mamusia strasznie schudła z nerwów.a teraz jest po koronografii ma stenta i wygląda jakby dopiero się narodził. jest bardzo silnym człowiekiem. moim zdaniem dużo daje to,że rodzina jest przy nim i utwierdza go w przekonaniu, że teraz może być tylko lepiej. Pozdrawiam Ewa.
p.s. nie należy się poddawać!

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: