Reklama:

Udar mózgu (674)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
08-10-2012, 11:25:32

Witam, wczoraj minął miesiąc jak moja 80-letnia babcia miała prawdopodobnie wylew. Piszę prawdopodobnie, bo sami lekarze nie chcą nam do tej pory podać szczegółów. Babcia 7.09. przewróciła się w mieszkaniu i leżała tam max 1,5-2 godz. Nikt nie wie dokładnie jak długo, ponieważ obliczyliśmy tylko czas od ostatniego kontaktu z nią do momentu znalezienia jej na podłodze. Były wymioty. Babcię zabrało pogotowie do szpitala ale już w mieszkaniu podali jej leki uspokajające i chyba usypiające żeby ją zaintubować. W szpitalu czekała ok. 3 godz. na cokolwiek. To znaczy lekarze coś robili ale za bardzo chyba nie mieli pomysłu co z babcią zrobić. Podłączyli ją do respiratora żeby wentylował płuca, a potem czekaliśmy na karetkę z lekarzem, która miała przyjechać z miasta wojewódzkiego oddalonego ok. 60km żeby zabrać ją do innego szpitala oddalonego o tyle samo km bo tylko tam były jeszcze miejsca na OIOMie. Od tamtego czasu babcia cały czas leży i praktycznie nic się z nią nie dzieje. Lekarze nic nie chcą mówić, na początku ciągle mówili że stan krytyczny i że mamy się przygotować na najgorsze. Kilka dni po przybyciu do tego szpitala babcia miała robione badanie tomografem i podczas tego badania wyszło, że ma zalaną lewą półkulę mózgu. Babcia raz wygląda jakby po prostu spała innym razem jest opuchnięta i cała czerwona. Od czasu do czasu otwiera jedno oko, rusza nim, ale nie wiemy czy cokolwiek widzi. Jednak wydaje nam się jakby naprawdę widziała i wodziła nim za każdym kto koło niej stoi. Rusza nogą, a czasem aż podnosi w górę. Rękę ściska od czasu do czasu ale też nie wiemy czy reaguje na to co jej mówimy czy poprostu są to ruchy mimowolne. No i raz nam się zdawało jakby się uśmiechnęła. Ale najbardziej nas martwi to, że ciągle jest podłączona pod respirator. Ma założoną rurkę tracheostomijną. No i to, że lekarze mówią że nie ma zmian. Na dniach ma być przewieziona do ZOLu, bo szpital gdzie jest obecnie, twierdzi że zrobił już dla niej wszystko. Dodam, że jest to pierwszy wylew babci, wcześniej nie miała żadnych tak poważnych problemów, zawałów i tym podobnych przygód. Jedynie z tego co wiem to miała problemy z krążeniem do tego stopnia że 3 lata temu przeszła zabieg koronografii. Chciałabym tylko mieć nadzieję że wszystko dalej będzie ok bo na dzień dzisiejszy wszyscy na babci już "postawili krzyżyk". Proszę osoby znające temat o poradę czy pozostało nam już tylko czekać aż babcia sama zechce oddychać czy możemy coś jeszcze dla niej zrobić. Przeczytałam całe forum, ale chyba nie ma na nim osoby, która leżałaby tak długo podłączona pod respirator. Pozdrawiam serdecznie - Ania
gość
10-10-2012, 19:15:39

Witaj Mare. Na tym forum odzywa się dużo osób.Ich bliscy cierpią na różne dolegliwości.Nie chciałbym się wymądrzać.Myślę ,że niekiedy mogę jedynie doradzić co robić.Mam wykształcenie przyrodnicze w szerokim słowa znaczeniu.A ponieważ na co dzień mam kontakt z przyrodą więc czuje więcej niż inni.Udary mózgu to teraz plaga.Czasami dotyczą ludzi stosunkowo młodych.Każdy człowiek jest inny ,więc do każdego należy podchodzić indywidualnie.Są jednak punkty styczne.Są nimi braki w ważnych składnikach pokarmowych: składniki mineralne makro i mikro , witaminy , brak odpowiednich tłuszczy , brak błonnika ,zakażenia organizmu ksenomorfami , i zakłócona energetyka .Na wszystko są jednak sposoby . W tym wszystkim ważna jest świadomość. Bez niej człowiek jest skazany na zagładę i cierpienia oraz cierpienia bliskich nam osób.W stosunku do siebie mam również plany. wnionnnnnnnnnajwaznajważniejsze
gość
10-10-2012, 19:23:12

Mare .Kontynuuję.Nie jestem biegły w obsłudze komputera Zakończyłem na ważnym zdaniu. Planuję się zbadać na obecność ksenomorfów( coś czego w organizmie nie powinno być). Od tego mim zdaniem powinno się rozpocząć leczenie.
VIP
10-10-2012, 20:22:46

Gość 2012-10-10 21:15:39 Witaj Mare. Na tym forum odzywa się dużo osób.Ich bliscy cierpią na różne dolegliwości.Nie chciałbym się wymądrzać.Myślę ,że niekiedy mogę jedynie doradzić co robić.Mam wykształcenie przyrodnicze w szerokim słowa znaczeniu.A ponieważ na co dzień mam kontakt z przyrodą więc czuje więcej niż inni.Udary mózgu to teraz plaga.Czasami dotyczą ludzi stosunkowo młodych.Każdy człowiek jest inny ,więc do każdego należy podchodzić indywidualnie.Są jednak punkty styczne.Są nimi braki w ważnych składnikach pokarmowych: składniki mineralne makro i mikro , witaminy , brak odpowiednich tłuszczy , brak błonnika ,zakażenia organizmu ksenomorfami , i zakłócona energetyka .Na wszystko są jednak sposoby . W tym wszystkim ważna jest świadomość. Bez niej człowiek jest skazany na zagładę i cierpienia oraz cierpienia bliskich nam osób.W stosunku do siebie mam również plany. wnionnnnnnnnnajwaznajważniejsze
Mam prośbę, czy mogę prosic o podpis, aby wiedziec z kto pisze.....dzięki
Jesli masz jakąkolwiek wiedze to zapraszam Cie do pomocy innym.......wiele osób szuka tutaj porady a czasem słów otuchy.....każdy kto zechce podzielić sie swoimi doświadczeniami lub przeżyciami , serdecznie zapraszam....
Gościu pozdrawiam
VIP
10-10-2012, 20:31:02

Gość 2012-10-08 13:25:32 Witam, wczoraj minął miesiąc jak moja 80-letnia babcia miała prawdopodobnie wylew. Piszę prawdopodobnie, bo sami lekarze nie chcą nam do tej pory podać szczegółów. Babcia 7.09. przewróciła się w mieszkaniu i leżała tam max 1,5-2 godz. Nikt nie wie dokładnie jak długo, ponieważ obliczyliśmy tylko czas od ostatniego kontaktu z nią do momentu znalezienia jej na podłodze. Były wymioty. Babcię zabrało pogotowie do szpitala ale już w mieszkaniu podali jej leki uspokajające i chyba usypiające żeby ją zaintubować. W szpitalu czekała ok. 3 godz. na cokolwiek. To znaczy lekarze coś robili ale za bardzo chyba nie mieli pomysłu co z babcią zrobić. Podłączyli ją do respiratora żeby wentylował płuca, a potem czekaliśmy na karetkę z lekarzem, która miała przyjechać z miasta wojewódzkiego oddalonego ok. 60km żeby zabrać ją do innego szpitala oddalonego o tyle samo km bo tylko tam były jeszcze miejsca na OIOMie. Od tamtego czasu babcia cały czas leży i praktycznie nic się z nią nie dzieje. Lekarze nic nie chcą mówić, na początku ciągle mówili że stan krytyczny i że mamy się przygotować na najgorsze. Kilka dni po przybyciu do tego szpitala babcia miała robione badanie tomografem i podczas tego badania wyszło, że ma zalaną lewą półkulę mózgu. Babcia raz wygląda jakby po prostu spała innym razem jest opuchnięta i cała czerwona. Od czasu do czasu otwiera jedno oko, rusza nim, ale nie wiemy czy cokolwiek widzi. Jednak wydaje nam się jakby naprawdę widziała i wodziła nim za każdym kto koło niej stoi. Rusza nogą, a czasem aż podnosi w górę. Rękę ściska od czasu do czasu ale też nie wiemy czy reaguje na to co jej mówimy czy poprostu są to ruchy mimowolne. No i raz nam się zdawało jakby się uśmiechnęła. Ale najbardziej nas martwi to, że ciągle jest podłączona pod respirator. Ma założoną rurkę tracheostomijną. No i to, że lekarze mówią że nie ma zmian. Na dniach ma być przewieziona do ZOLu, bo szpital gdzie jest obecnie, twierdzi że zrobił już dla niej wszystko. Dodam, że jest to pierwszy wylew babci, wcześniej nie miała żadnych tak poważnych problemów, zawałów i tym podobnych przygód. Jedynie z tego co wiem to miała problemy z krążeniem do tego stopnia że 3 lata temu przeszła zabieg koronografii. Chciałabym tylko mieć nadzieję że wszystko dalej będzie ok bo na dzień dzisiejszy wszyscy na babci już "postawili krzyżyk". Proszę osoby znające temat o poradę czy pozostało nam już tylko czekać aż babcia sama zechce oddychać czy możemy coś jeszcze dla niej zrobić. Przeczytałam całe forum, ale chyba nie ma na nim osoby, która leżałaby tak długo podłączona pod respirator. Pozdrawiam serdecznie - Ania
Droga Aniu mój tato przeszedł udar ......nie jestem za bardzo w temacie , ale wiem jedno trzeba wierzyc i mieć nadzieje .......pozdrawiam serdecznie R
gość
16-10-2012, 11:21:54

ja jestem po 2 udarach,po drugim zapadłam w śpiączkę , przez co mam teraz padaczkę , mieszkam z rodzicami , i babcią z którą mam pokój. Owszem mama mnie wspiera ale nikt inny, niestety, mój tata czasem się nabija ze mnie tak samo i babcia... np wczoraj się babcia ze mnie śmiała że nie pamiętam co je i jak wygląda tygrys, niestety. Oprócz mamy nie mam nikogo, kolegów koleżanek, nikogo, bo wszyscy się ode mnie odwrócili nawet napisałam tu na forum że poszukuję znajomych z Warszawy. Strasznie mi jest ciężko, a co gorsze skończyłam 3 klasę liceum a nic nie wiem bo nauczyciele na indywidualnym nauczaniu prawie mnie nie uczyli nawet nieraz też się ze mnie śmiali. niestety przykre ale prawdziwe . Tylko strasznie żałuję że nie poszłam z tym do dyrektora tylko jeszcze bardziej się w sobie zakłam
VIP
16-10-2012, 13:54:59

Gość 2012-10-16 13:21:54 ja jestem po 2 udarach,po drugim zapadłam w śpiączkę , przez co mam teraz padaczkę , mieszkam z rodzicami , i babcią z którą mam pokój. Owszem mama mnie wspiera ale nikt inny, niestety, mój tata czasem się nabija ze mnie tak samo i babcia... np wczoraj się babcia ze mnie śmiała że nie pamiętam co je i jak wygląda tygrys, niestety. Oprócz mamy nie mam nikogo, kolegów koleżanek, nikogo, bo wszyscy się ode mnie odwrócili nawet napisałam tu na forum że poszukuję znajomych z Warszawy. Strasznie mi jest ciężko, a co gorsze skończyłam 3 klasę liceum a nic nie wiem bo nauczyciele na indywidualnym nauczaniu prawie mnie nie uczyli nawet nieraz też się ze mnie śmiali. niestety przykre ale prawdziwe . Tylko strasznie żałuję że nie poszłam z tym do dyrektora tylko jeszcze bardziej się w sobie zakłam
Wiem że jest Ci ciężko, ale przez to że jesteś chora nie czuj się gorsza ani inna......nikt nie powinien się z Ciebie śmiać, każdy może zachorować......a Ty nic się nie przejmuj......na pewno spotkasz w życiu ludzi wartościowych, którzy polubią Ciebie za to jak jesteś, bez względu na chorobę.....pozdrawiam R
gość
16-11-2012, 11:05:12

Mare, napisz do mnie na gg, chętnie z Tobą porozmawiam. Jestem po udarze - jak Ty. Pozdrawiam!
Kasia 8492104
gość
16-11-2012, 11:08:19

Hmmm... oczyswiście nie Mare, tylko gość po 2 udarach... Jak widać - ja też nie bardzo ogarniam... Pozdrawiam! k.
VIP
16-11-2012, 15:34:15

Gość 2012-11-16 12:05:12 Mare, napisz do mnie na gg, chętnie z Tobą porozmawiam. Jestem po udarze - jak Ty. Pozdrawiam!
Kasia 8492104
Witaj Kasiu ....pisałam że mój tatuś miał udar....ale jeśli mogę w czymś pomóc to bardzo chętnie ....Pozdrawiam Renata

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: