Reklama:

Udar mózgu (674)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
09-11-2011, 13:03:11

witajcie jak tak czytam te wszystkie artykuły to robi mi się ciepło na sercu ,gdyż 19 października mój tatuś dostał udaru do lewej strony. W szpitalu znalazł się szybko był kontaktowy podpisał się się na dokumentach szpitalnych rozmawiał z lekarzem.A w sobotę dostał następnego udaru prawej strony lekarze cały czas mówią że stan jest ciężki też przyplątało się zapalenie płuc . Lekarz który miał dyżur nie dawał szans na przeżycie .Jakie było zdziwienie na następny dzień gdy tato otworzył oczy. był karmiony przez kroplówkę,gdy się do niego mówi to się denerwował. dziś siostra była w szpitalu i mówi że je st karmiony przez sondę ale jest bardzo zmęczony. zapomniałam dodać że paraliż lewej strony się cofnął . est nam ciężko i serce się kraja gdy go widzimy na tym łóżku takiego bezbronnego. A chcę zaznaczyć że tatuś skończył 80 lat i jest człowiekiem którym sam wszystko robił . Pozdrawiam was wszystkich serdecznie. Modlę się za tatusia i mam nadzieje że z tego wyjdzie .IWONA44
gość
09-11-2011, 14:31:00

Jesteśmy z Tobą, większość z nas zna to smutne uczucie, kiedy tak martwimy się o bliską osobę, to ja pisałam wczoraj, cały czas modlę się o zdrowie dla mojego Dziadka. Dużo śpi, ale minęły 3 doby i Jego stan sie nie pogorszył, kiedy się budzi jest świadomy i nawet się martwi naszymi codziennymi sprawami... Wierzę, że będzie dobrze. Pomodlę się i za Twojego Tatę :) Trzymaj się.
gość
09-11-2011, 16:38:10

Takze ja wiem dziewczynki co czujecie,wiem jakie to uczucie byc przy kims tak bezradnym i zdatnym na osoby trzecie moja maz ma 35 lat,doznał po wypadku wylewu podtwardowkowego,nie mowi,lezy,kontakt z nim jest sladowy:(
Opieka nad taka osoba jest [pracochłonna,nie moge powiedziec ez nie jest meczaca bo tak naprawde jest,co 2 godziny przekładamy na boki,karmienie w zaleznosci jak pacjent je,Napewno stymulujemy,czytamy artykuły z gazet,dajemy do słuchania ulubiona muzyke,traktujemy osobe chora jak zdrowego człowieka,rozmawaiamy z nim o wszystkim tylko nie o złych rzeczacg.Bedzie potrzebny fizykoterapeuta do domu aby cwiczył chorego,to jest konieczne przy niedowładach oraz osobach lezacych. Co do osrodkow to tylko ZOLE,ale ja osobiscie odradzam sama z tesciowa zajmuje sie mezem w domu,da sie z tym zyc wystarczy wpasc w rytm dnia codziennego a reszta to juz pojdzie:)
Głowa do góry nie załamywac sie poniewaz to najgorszy wróg:)
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/961lepokc8l0zhtx.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s6iye0m79bl23.png[/img][/url]
gość
09-11-2011, 19:22:35

Serdecznie dziękuję za odpowiedź! Jeśli mogę spytać, czy Pani wraz z teściową pracujecie na etatach czy też cały dzień jesteście przy chorym? I ile godzin dziennie trwa taka opieka? Pracuję niestety od rana do wieczora i bardzo się martwię, żeby mama nie była cały dzień zdana sama na siebie z leżącym tatą :((( Czy w nocy też trzeba wstawać do chorego, którego stan jest wegetatywny? Na pewno tacie lepiej byłoby z nami, ale nie wiem co w tej sytuacji robić :(((
gość
09-11-2011, 19:23:38

Treść zablokowana przez moderatora

gość
09-11-2011, 19:31:09

Gość 2011-11-09 15:31:00 Jesteśmy z Tobą, większość z nas zna to smutne uczucie, kiedy tak martwimy się o bliską osobę, to ja pisałam wczoraj, cały czas modlę się o zdrowie dla mojego Dziadka. Dużo śpi, ale minęły 3 doby i Jego stan sie nie pogorszył, kiedy się budzi jest świadomy i nawet się martwi naszymi codziennymi sprawami... Wierzę, że będzie dobrze. Pomodlę się i za Twojego Tatę :) Trzymaj się.
Będzie dobrze, dzięki Bogu Twój dziadek odzyskał świadomość. Ile ja bym dała, żeby tata znów mógł mnie przytulić albo choć porozumieć się ze mną
gość
09-11-2011, 19:40:09

Gość 2011-11-09 20:22:35 Serdecznie dziękuję za odpowiedź! Jeśli mogę spytać, czy Pani wraz z teściową pracujecie na etatach czy też cały dzień jesteście przy chorym? I ile godzin dziennie trwa taka opieka? Pracuję niestety od rana do wieczora i bardzo się martwię, żeby mama nie była cały dzień zdana sama na siebie z leżącym tatą :((( Czy w nocy też trzeba wstawać do chorego, którego stan jest wegetatywny? Na pewno tacie lepiej byłoby z nami, ale nie wiem co w tej sytuacji robić :(((
Witam
Tesciowa sie zwolniła z pracy,ja pracuje na trzy zmiany tak wiec jak mnei nie ma to tesciowa sie zajmuje,Ile godzin trwa opieka to jest cała dobe,wiadomo jezeli pacjent w nocy spi my takze spimy,byly momety jak maz byl chory miał rurke w krtani dusił go kaszel trzeba bylo w nocy wstawac,ale to nie wazne wazne aby chory byl w domu,na poczatku bedzie trudno wiadomo nam tez bylo teraz to wpadłysmy w rytm i kazda godzina to cos i jest i czas na odpoczynek,nie zasowamy jak roboty,trzeba sie opiekowac tak chorym człowiekiem bo wtedy wsrod bliskich szybciej wroci do was:)
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/961lepokc8l0zhtx.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s6iye0m79bl23.png[/img][/url]
gość
09-11-2011, 23:22:00

kowalowa 2011-11-09 20:40:09
Witam
Tesciowa sie zwolniła z pracy,ja pracuje na trzy zmiany tak wiec jak mnei nie ma to tesciowa sie zajmuje,Ile godzin trwa opieka to jest cała dobe,wiadomo jezeli pacjent w nocy spi my takze spimy,byly momety jak maz byl chory miał rurke w krtani dusił go kaszel trzeba bylo w nocy wstawac,ale to nie wazne wazne aby chory byl w domu,na poczatku bedzie trudno wiadomo nam tez bylo teraz to wpadłysmy w rytm i kazda godzina to cos i jest i czas na odpoczynek,nie zasowamy jak roboty,trzeba sie opiekowac tak chorym człowiekiem bo wtedy wsrod bliskich szybciej wroci do was:)
Dziękuję Pani bardzo za wyjaśnienia i podniesienie na duchu! Chcielibyśmy wziąć tatę, tylko panicznie boimy się, czy sobie damy z nim radę. Pozwolę sobie pomęczyć trochę Panią pytaniami. Jakie rzeczy są najbardziej niezbędne w opiece? Tata jest ciężki, więc wydaje mi się, że musimy mu jakoś załatwić specjalne łóżko podnoszone i materac anty-odleżynowy. Czy jakieś inne sprzęty trzeba zapewnić? Tata oddycha przez rurkę tracheotomiczną, karmiony jest sondą przez nos, ale ma mieć założoną sondę żołądkową. Będę wdzięczna za wszelkie rady dotyczące pielęgnacji, na przykład jak uniknąć odleżyn, jakie maści są najlepsze i jak je stosować? Pozdrawiam serdecznie.
gość
19-12-2011, 08:27:20

Błagam pomóżcie.... Moja Mama miała 5 dni temu rozległy udar. W tej chwili jest karmiona przez sondę i całkowicie bez kontaktu. Jestem załamana wraz z moimi synami. Cierpliwie jeżdżę każdego dnia do szpitala i masuję sparaliżowaną nogę i rękę. Ale dopadła mnie inna przyziemna sprawa. Proszę , poradźcie, co zrobić z odbiorem renty i korespondencji Mamy. W ZUS-ie mówią o podpisie pełnomocnictwa. Ale jak Mama ma to zrobić?! Listonoszka zawsze przekazywała mi rentę, bo wiedziała,że jestem córką. Ale jeżeli nie będzie mnie w mieszkaniu Mamy, to jak odbiorę pieniądze z poczty, skoro nie ma tam pełnomocnictwa:(
Błagam, poradźcie! Mój adres: conella63@gmail.com
Załamana Iwona
Początkujący
19-12-2011, 13:12:51

Moja znajoma leży w szpitalu. Wszystko zaczęło się w sobotę około godziny 22. Ból głowy, wpierw delikatny, a później coraz większy. Powiedziała, że słabo się czuje i musi się położyć, położyła się i krzyknęła "Dzwoń po pogotowie". Przyjechali, była już nieprzytomna. Zabrali ją do szpitala i w przeciągu 20 minut zrobili TK. Wyszło na to, że był to udar mózgu z krwotokiem podpajęczynówkowy - co jak co ale występuje on u bardzo małej ilości pacjentów. Krew zalała cały mózg, teraz leży w śpiączce kontrolowanej. Wczoraj założono jej sondę, żeby mogła się odżywiać. Operacja? Niestety odpada, ma rozrusznik serca i serce by nie wytrzymało... Jaki jest aktualnie problem? Ano taki, że za dnia ciśnienie wynosi koło 220 na 100 w nocy natomiast 140 na 80. Wygląda to jakby w nocy spała i organizm się uspokajał. Lekarze nie dają jej szans. Aktualnie minęła już ponad doba, co najgorsze ciągle krew dostaje się do płynu mózgowo-rdzeniowego.
Początkowo jej stan określałem jako V stopień skali Botterella. Lecz po tym co dziś widziałem to głęboka śpiączka odpada. Raczej jest w soporze (stopień IV) - znacznym zaburzeniu przytomności. Ma też połowiczny niedowład ciała. Lewa strona jej oklapła czyli "wyłączyła" się prawa półkula mózgu. Nie tak źle, zważywszy na to, że z prawą byłoby gorzej (pamięć, koordynacja itp.).
Jedyną rzeczą jaka mnie cieszy to to spadające ciśnienie - chociaż może nie powinno mnie cieszyć - bo wygląda to tak jakby była świadoma i walczyła. Co ciekawe rusza głową, nogami, rękoma, a to się podrapie, a dziś jej ślina ciekła z buzi i sama wzięła sobie ją wytarła. Lekarze mówią, że to odruchy bezwarunkowe, ale co jak co, żeby wytrzeć sobie buzię, bo ślina leci to trzeba mieć świadomość tego, że ona leci, dlatego też dla mnie to nie jest odruch bezwarunkowy tylko odruch warunkowy.
Będę tutaj pisał codziennie co i jak. Czy coś się zmienia czy nie. Lekarze aktualnie walczą z tym ciśnieniem, aby je wyrównać i obniżyć na stałe. Walczą, ale jakoś ciężko im to idzie.
Jeżeli macie jakieś porady, pytania czy uwagi to z chęcią je wysłucham. Proszę administrację o nie przenoszenie tego tematu do jakiegoś głównego tyczącego się tego krwotoku ponieważ chcę tutaj zebrać wszelkie informacje odnośnie stanu pacjentki. Wiem jedno, że jest źle...
temat znajdziecie tutaj.
http://www.forumneurologiczne.pl/forum/vt,33,102,558484,0,krwotok-podpajeczynowkowy-skomplikowana-sprawa#.Tu83otRdwtG

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: