Jetem 2 rok po udarze niedokrwiennym lewostronnym reke mam w miare sprawna lecz noga nie mimo rehabilitacji, ale jestem osoba samodzielna choc chodze o kuli.przezylam udar i wiem co to znaczy jaka to straszna choroba.W jednej chwili czlowiek staje sie niepelnosprawny szok dla chorego i rodziny.Brak jest w szpitalach pomocy psychologa nikt nie rozmawia ani z chorym ani z przeazona rodzina.I to jest straszne bo wraz z rehabilitacja musi byc tez pomoc psychologa nie zawsze chory moze sam sobie z choroba poradzic a rodzina choc bychciała nie wie jak to zrobic.Wiem to z doswiadczenia czlowiek po udarze mysli ze jest obciazeniem dla rodziny i sam nie wie jak bedzie dalej funkcjonowal,a psychika jest bardzo wazna ale nikt w szpitalach nie zwraca na to uwagi radzcie sobie sami chory musi cwiczyc i tyle wszystkiego .Do tej pory nie moge zaakceptowac tej choroby,dzieki wspanialej rodzinie moge funkcjonowac i patrzec w lepsza przyszlosc.Wszyscy udarowcy szybkiego powrotu do zdrowia i duzo siły psychicznej