Reklama:

Udar mózgu (674)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
17-03-2010, 18:51:13

zulus171 2009-09-01 00:05:00 Witam!

Mój tata miał wczoraj rano udar,ma paraliż prawej strony.To jest jego 3 udar dwa wcześniejsze były słabe.Teraz tata leży nie rusza się,nie mówi,ma sile w lewym reku bo ściska nią,otwiera oczy wodzi wzrokiem za kimś jak idzie to chyba widzi nie reaguje na głos ani na polecenia.Ma kłopoty z połykaniem lecz potrohu z łyżeczki i wypije troch.Proszę mi powiedzieć czy są jakieś szanse żeby powrócił chociaż trochę do zdrowia Bardzo go kocham.Czy są szanse żeby mowa powrócila i troche sprawnosci.Dzis jest druga doba po udarze to chyba powinna być jakaś poprawa.Chcialbym też wiedziec czy mój tata mnie poznaje,jak złapie za reke to sciska ale nie wiem czy sciska bo sie boi czy po prostu dlatego że mnie kocha.Bardzo mi cieżko.Chcialbym też sie dowiedzieć jak załatwic mu szybko rehabilitacje.Jestem z elbląga.

[addsig]
gość
22-03-2010, 22:31:37

mój tato w styczniu, w wieku 56 lat doznal udaru mozgu niedokrwiennego. na poczatku bylo bardzo ciezko, lekarze nie dawali zadnych szans na wyleczenie. nie chodzil, nie ruszal prawa strona, nie mowil, ale poznawal bo caly czas tylko plakal. dzisiaj- niecale 3 m-ce po tym incydencie tata chodzi, mowi, choc troche niewyraznie i zaczyna ruszac reka, a wiec cuda sa mozliwe, ludzie z udarow wychodza, nawet jesli lekarze nie daja nadziei to prosze sie nie zalamywac i nie wierzyc im!
gość
23-03-2010, 07:15:27

Ja miałem to samo (57lat) udar
niedokrwienny
móżdżku i pnia teraz mija
1,5 roku (też nie dawali mi szans - niiedowład tzw.czterokończynowy)
gość
02-04-2010, 07:56:47

Cześć. Mój tata w styczniu tego roku też miał udar. Z początku nie wiedziałam. Mama znalazła go rano jak upadł. Przyjechała karetka i zabrali go do szpitala. Po jakiejś godzinie zadzwonił ze go wypisują. Pojechałam tam z mężem. Ale na miejscu okazało się że miał drugi atak i musi zostać w szpitalu.Kiedy podeszliśmy do łózka był otumaniony lekami. Powiedział ze poznaje tylko mojego męża po czym sie zaśmiał. On ze wszystkiego zawsze sobie robi jaja. Ale ja nie wytrzymałam i się popłakałam, nawet nie byłam w stanie rozmawiać z lekarzem. Udar był wynikiem nie leczonego nadciśnienia. Na mózgu jest krwiak nieoperacyjny. Udar tata przeszedł chyba łagodnie bo jest w pełni sprawny, widzi tylko nie pamięta wszystkiego ale to już miał wcześniej. Bierze leki i kontroluje ciśnienie.Modle się żeby krwiak się zmniejszył bo jest taka szansa.
gość
16-04-2010, 13:43:39

Witam prosił bym o pomoc. Dziś moja mama miała udar mózgu rano zabrało ją pogotowie, pierwszy raz coś takiego się stało. Mama nie może ruszać prawą ręką i nogą, jest cały czas przytomna ale nic nie mówi czasami coś bełkocze, ma 42 lata bardzo bym prosił o odpowiedz w tej sprawie nie wiem co mam robić czy coś poważnego jej grozi ? proszę o pomoc.
Początkująca
28-04-2010, 18:31:25

Kochani proszę Was o radę i podporę. Moja mamusia od dwóch miesięcy leży w ośrodku pielęgnacyjnym z niedokrwiennym udarem mózgu. Nie jest sparaliżowana ale mało mówi i otwiera tylko jedno oko. Serce mi się kroi jak na nią patrzę. Jest całym moim światem. Ja mieszkam w Gdyni a musia w Grudziądzu. Jestem u Niej dwa raz w tygodniu .Strasznie cierpię ze nie mogę być z Nią codziennie. Martwię się o jej oko czy zacznie je otwierać czy zostanie to do końca. JEDYNE POCIESZENIE to, że ma siłę porusza rękoma i nogami. Opiekę ma wspaniałą jest pionowana a lekarze nie dawali szans na wybudzenie po silnym udarze pnia mózgu. Czy ktoś może miał w rodzinie taki przypadek i może mi powiedzieć coś o takim udarze? WIEM ŻE PRZED NAMI długa droga i musi być dobrze bo jest najukochańszą musią na świecie. MAM jeszcze jedną prośbę. Czy jest ktoś z Grudziądza kto ma czas posiedzieć choć pół godzinki przy mojej musi i coś poczytał, opowiedział? Szukam kogoś o dobrym sercu i wolnym czasie a będę strasznie wdzięczna. PROSZĘ POMÓŻCIE. MÓJ numer 795814946.
gość
17-05-2010, 14:03:56

Moi drodzy. Moja Mama jest juz 4 lata i 5 miesiecy po udrze niedokrwiennym lewej polkoli mozgu. Najwiekszy jest problem z mowa. Lekarze nie dawali szanys ze kiedykowiek zacznie cos mowic. Mylili sie mowi slabo ale coraz lepiej. Problem w tym ze dopiero po latach jest mi w stanie powiedziec co sie dzieje w jej organizmie. Co boli/ bolalo, ze nie ma smaku czy dreczy ja policzek. To okropne. Bo mam wyrzuty sumienia ze moze cos zaniedbalam, o czyms nie pomyslalam. Lekarze na nic nie zwrocili uwagi tak jakby nie wiedzili, ze moze byc na przyklad problem z widzeniem. Od jakiegos czasu probuje znalezc przyczyne i sposob zeby jej pomoc z zawrotami glowy. Pojawiaja sie nagle, nieprzewidywalnie- jak stoi, lezy.... Czy ktos z Was lub Waszych bliskich mial taki problem? Co robic?
gość
22-06-2010, 13:30:04

Witam,
Dostałam udaru nieokrwienneego w
listopadzie 2009 r. Rozwarstwienie pr. tętnicy szyjnej= porażenie
lewostronne. Wykonano u mnie zabieg trombolizy (oczywiście w
ostatniejc chwili (dopiero po ok. 6 godz. od udaru, tak późno, bo...
czekałam godz. na karetkę a później w szpit. wszyscy kilk godz.
debatowali co ze mną zrobić? Nikt nie chciał podjąć decyzji, bo to
zabieg ryzykowny i kosztowny. Przweieźli mnie na SObieskiefgo
9dopiero teraz na ygnale) i tam już prof. Dowżenko ponoć dokonał
cudu. Cudem jest to że żyję, chociaż mogło być lepiej . Z drugiej
strony mogło być dużo gorzej. Więc... na razie cieszę się tym co
jest i wytrwale walczę żeby było lepiej... przepraszam za literówki
ale moja lewa ręka żyje trochę"własnym życiem i nie zawsze trafiam w
odpowiednie mojesce na klawiaturze. Kto jak kto, ale Wy mnie chyba
zrozumiecie?
Na początku poprawa była wręcz spektakularna i myślałam, że w takim
tempie to ja szybko będę funkcjonować jak daawniej. Niestety myliłam
się Lewa stopa usztywniła się, palce zzaczęły się podkurczać, co
b. utrudnia normalne chodzenie, lew ręka też jakby nie moja.
CIężka, toporna i taka powolna... O szybkich ruchach mogę zpomnieć,
a zawsze powolność wyprowadzała mnie z równowagi. Generalnie nie
mam kłopottów z mówieniem chociaż mam wrażenie, że moja intonacja
jest nie taka jakbym chciała. Przestałam lubić rozmawiać przez
telefon, a ja zawsze taka gaduła byłam... Co dziwne w mojej
świadomości wszystko jest tak jak było, ale jak zaczynam mówić
czuję, że to nie tak miało być... Strasznie to deprymujące. W
dodatku czuję się jak po mocnym drinku. Dosłownie... Jestem ciągle
taka lekko wstawionaa na smutno, mimo że nic nie piję... niby nie
zawoty głowy tylko takie oszołomienie, ale cholernie ***.
M.in. z tego powodu ciągle nie prubujęsiadaćza kierownicę. WYchodząc
z założenia, ż złowiek na rauszu powinien mieć kierowcę Czy ktoś
z Was miał tak samo? Czy to mija? Lekarka mówi, że powinno, ale
wiecie jak jest: to NIE POWINNO się było zdarzyć a zdarzyło się,
tak? BYłam wesołą, żwawą, dość błyskotliwą, zdrową kobietą i w ciągu
sekundy stałam się chodzącym wrakiem człowieka. Psychicznie
jestem w kipeskim stanie choć trzymam się bo muszę: mam 3 dość
małych dzieci i po prostu inaczej nie mogę, ale łzy same cisną mi
się do oczu. Mam nadzieję, że ktoś z Was się odezwie bo strasznie
długo szukałam kontaktu z ludźmi w podobnym wieku i sytuacji. Może
dodacie mi trochę otuchy. Ja obiecuję, że też postaram się służyć
radą i wspomóc psychicznie, choć sama ległam z gruzach...Łatwiej mi
pisać niż mówić, bo jak mówiłam: w mojej świadomośi nic się nie
zmieniło. TO tylko mój mózg robi co chce, jak chce i kiedy chce...
POzdrawiam wszystkich
GOsia
goska_d@gazeta.pl
Początkująca
22-06-2010, 13:49:58

Ponieważ dopiero teraz się zalogowałam chciałam tylko ywjaśnić, żę poniższy post był właśnie mój.
Początkująca
22-06-2010, 13:58:56

Coś strasznie mieszam. Nagle zniknął mój post jako "gość". Gwoli wyjaśnienia, jestem tu całkiem nowa (alogowałam się po raz pierwszy jakieś 10-15 min. temu i jescze nienaumiałam się jak to działa. W każdym razie raz widzę swój pierwszy post a raz nie.
Jakby co to goska_d@gazeta.pl to ja- możecie mnie tam ochzanić za bałagan jaki Wam wprowadziłam tak kótkąobecnością. A co będzie dalej? Strach pomyśleć...

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Uszkodzone nerwy w głowie
Dzień dobry, Czy aktualnie jest na forum osoba, która jak w tytule ma uszkodzone nerwy w głowie? Jak z taką chorobą radzicie sobie zawodowo jeśli jedyną realną pomocą sobie jest próba ochrony uszkodzonych nerwów przed wiatrem..? Pytam, bo nie rozstaje się z nakryciem głowy (jedynie w lato). Jeśli leki, zabiegi i operacje nie przynoszą trwałej ulgi a jedynie tymczasową to jak sobie radzicie?
gość
Prośba o pomoc
Dzień dobry, Jestem studentką pedagogiki o specjalności WWR i w przyszłym roku będę bronić pracy magisterskiej. Praca będzie dotyczyć dzieci z afazją i potrzebuję 2 przypadków do porównania z innymi, które już posiadam. Jednym z przypadków jest moja córka, która uczęszczała do poradni p-p. To ze względu na nią wybrałam taki kierunek studiów. Chciałabym prosić o wgląd do dokumentacji dziecka, oczywiście za zgodą rodzica. Żadne dane nie będą upublicznione. Bardzo proszę o pomoc w poszerzaniu wiedzy innych rodziców i specjalistów. Będę bardzo wdzięczna za każdą informację. Z poważaniem, Dorota Kozak
gość
Wynik TK??
Dzień dobry. Odebrałam dzisiaj wynik TK głowy. Opis jak niżej : Dostępne w badaniu struktury mózgowia i przestrzenie płynowe przedstawiają się typowo. AYMETRIA SZEROKOŚCI ROGÓW SKROBIOWYCH - PRAWY SZERSZY 7 MM. Układ komorowy mózgu nieposzerzony, bez cech przemieszczenia. Struktury kostne typowe. Moje pytanie - co oznacza ten fragment o asymetrii szerokości rogów? Czy to coś strasznego?
gość
Początek diagnostyki
Witam , zmiany wykryte w sumie przypadkowo w RMagnetycznym w odcinku lędźwiowym 1.5mm prawdopodobnie wyściolczak. Był robiony RM głowy, RM kręgosłupa szyjnego i piersiowego 6 m-cy temu ( czysto ) odebrane wyniki teraz samego lędźwiowego ponownie i 1.5mm taki sam jak pół roku temu wynik... Co dalej? Jakie są dalsze postępowania... Oczywiście neurolog i neurochirurg będzie konsultacja Ale jak to co robić na co się nastawić ??
Reklama: