witam wszystkich uzytkownikow. moja babcia (83 l.) wczoraj rano dostala udaru mozgu. nie wiem, jakiego rodzaju. przewieziono ja do szpitala na oddzial neurologiczny, dostala leki na udar. przez aly czas byla przytomna, dzis, kiedy u niej bylam, poruszala swobodnie prawa noga i prawa reka, natomiast slabiej lewa strona ciala, tzn. konczynami (jednak rusza palcami u lewej stopy), poza tym mozna z nia normalnie rozmawiac, wszystko pamieta, poznaje glosy osob z rodziny itd. dzisiaj ja karmilam i normalnie przelyka, oddycha samodzielnie, choc czasami slysze, ze ciezko jej oddychac, problemem jets natomiast to, ze nie chce otwierac oczu, kiedy lekarz, ktory przyjechal po nia karetka, kazal jej je otworzyc, to tak zrobila, ale teraz jakos nie ma na to ochoty, albo cos jej to utrudnia. jest to jej pierwszy (jawny) udar. lekarze powiedzieli, ze niczego nie obiecuja, i zeby wolac do niej ksiedza. nie wiem, jak ocenic jej szanse, po przeczytaniu Waszych komentarzy, widze, ze w przypadku mojej kochanej Babci mozna upatrywac sie duzo szczescia, bo mowi, pamieta i sie porusza, jednak mam ogromne obawy. zastanawiam sie tez, kiedy bedzie mozna podjac jej rehabilitacje? udar wydarzyl sie wczoraj (sobota, w godzinach rannych). jutro bedziemy rozmawiac z lekarzem prowadzacym, bo pech chcial, ze Babcia trafila do szpitala w sobote, czyli w dniu, w ktorym nic sie w tym szpitalu nie dzieje; gdzie jeden lekarz jest lekarzem dyzurnym na trzech oddzialach :/ czy mozecie cos poradzic? staram sie z Nia rozmawiac, mowie jej, jaki mamy dzien, jaka jest pogoda, ze podaje jej teraz herbate, ktora zrobilam z mama w domu, ona na wszystko reaguje, kiedy odchodzilam dzisiaj do domu, to nawet mi podziekowala, wymawiajac moje imie. od wczoraj miala podlaczone kroplowki, i jakis lek takze we wlewie kroplowym, dzis ok. godziny 18 to jej odlaczono, kiedy spytalam pielegniarki, dlaczego, to odpowiedziala, ze to byla jej dzisiejsza porcja. bede wdzieczna za wszelkie wskazowki. pozdrawiam serdecznie.