Reklama:

Udar mózgu (674)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
18-11-2008, 10:20:00

Witaj.
Szczerze Ci współczuję.Jesteś pewnie zawieszona emocjonalnie.Tak najgorsza jest niepewność gdy nie wie się co bedzie,gdy tli sie nadzieja,ale boimy sie w nią wierzyć do końca ,bo wtedy boili bardziej.A lekarze pewnie nieiwiele Ci pomagają ,jeżeli wogóle.
A robili Mamie jakies dodatkowe badania? Tomograf,czy jakieś inne badanie ,by sprawdzić funkcje mózgu?
A ile lat ma Twoja Mama?Masz rodzinę tzn. czy masz męża ,dzieci?
Ja właśnie wróciłam z kościoła.Była Msza Św. za moją Mamę.Często czuję Jej obecność
Musisz sobie troszkę odpuścić emocjonalnie bo nie dasz rady.Spróbuj przynajmniej przyjmować sytuację taką w jakiej się znalazłas.Wiem że to bardzo trudne ale musisz rozplanowac swoje siły bo będziesz ich potrzebowała bardzo duzo.
To dobrze że umiesz się modlić.
Tam na górze KTOŚ ma swój własny plan.Wszystko robi po cos tylko my często nie umiemy zrozumieć ,odczytać Jego intencji.Ale bywa ,że po pewnym czasie zaczynamy to pojmować ,znajdujemy sens.I choć bywa to bardzo trudne w takich chwilach to musisz zaufać Bogu.
Trzymaj się.Serdecznie Pozdrawiam.
gość
18-11-2008, 21:19:00

moj tata tez mial udar niedokrwienny,ma niedowlad calej prawej strony i z poczatku nic nie moiwl....teraz cicho szepcze....po 3 tygodniach lekarze stwierdzili ze nie da sie juz nic zrobic bo sa za duze zmiany w mozgu....ale ja sie nie poddam...czy jest jeszcze jakas szansa??
gość
18-11-2008, 22:33:00

Witaj , moja mama ma 54 lata . Tak była badana prze neurologa tomografię komputerową miała robioną 3 razy - 2 razy jako nieprzyomna i raz po przebudzeniu . cała jedna strona(lewa) mózgu jest martwa - czyli ta która odpowiada za myslenie , logike, rozumienie, pamięc, czytanie i pisanie...w dużej mierze uszkodzony jest również ośrodek odpowiadający za śwaidomość . co prawda mama niektóre polecenia lekarzy wykonuje , wiec rozumie mowe , ap[rzynajmniej niektóre słowa. na moja obeność reaguje tak jak na innych np. pielęgniarki czy lekarzy czyli w ogole , otwiera oczy jak zasłonie jej światło bo stane obok niej , ale tak nie ma zadnej reakcji organizmu , ze mnie poznaje. Męczy sie strasznie - probuje sobie wyrwac rurkę od respiratora w efekcie czego jest wiązana...to trudne,a le staram sie zyć "normalnie" chodze do pracy zajmuje sie domem itd. Nie mam dzieci , mam męza na całe szczescie bo nie wiem jak bym sobie poradziła bez niego teraz... nadzieja umiera ostatnia , ale ta niepewnośc jest nie do zniesienia . Dzięki , że jesteś - jesteś jak miód na moje serce...
gość
18-11-2008, 22:39:00

hej , co to znaczy ze są za duże zmiany w mózgu ?? widze , ze tak jak u mojej mamy wystąpił udar lewej półkuli mózgu czyli tej ważniejszej .. szepcze..czyli potrafi sam oddychac czy też ma rurkę tracheotomiczną?? jest z nim kontakt ? rozpoznaje was? a rehabilitują go?? ja co 2 - 3 dni staram sie dopytywac lekarzy o stan zdrowia o wyniki , o postępy czy ich brak ...ale zagrożenie życia jest u twojego taty czy mineło ? jaki jest teraz jego stan ?
Początkująca
19-11-2008, 08:48:00

Witam wszystkich. Niewiem czy to komś pomoże ale z doświadczenia wiem że wszystko sie może zdarzyć, nie wolno sie poddawć nie wolno tracić wiary i nadzieji. Własnie minoł rok od udaru niedokrwienego mojej dziewięcioletniej córki. Rokowania były złe dziecko długo miało całkowity niedowład lewostronny. Ciężka praca jej, moja i rehabilitntów sprawiła że niedowład sie cofnoł dziś jest rewelacyjnie jest sprawna biega ,skacze, jeżdzi na rowerze. Owszem nie wszystko sie cofneło ale to dopiero minoł rok wiem że duzo pracy nas jeszcze czeka. Wiem że u dzieci wszystko jest bardziej elastyczne i szybciej się regeneruje a u ludzi starszych idzie to po mału wolniej ale nie można tracić nadzieji. Ja nie mogłam zrozumieć dlaczego u mojego zdrowego dziecka nagle nastąpił udar nie dochodziło do mnie że mogłam ją stracić niedochodziło do mnie że ona może niewstać z łóżka. Nam się udało wierze że innym też sie uda. Życze dużo siły ,wiary i cierpliwości. pozdrawiam
gość
19-11-2008, 10:28:00

Witaj Twoja Mama jest w podobnym wieku jak była moja-miała 57 lat.Powiem Ci szczerze ze z tego co piszesz to sa szanse że będzie lepiej. Mózg nie jest do końca zbadany,nawet lekarze nie znają jego możliwości do końca.Może się regenerować ,zdrowe ośrodki przejmuja funkcje tych uszkodzonych.Jest to często proces dłgotrwały ale rezultaty są czasem niewiarygodne.
Ja gdy byłam u Mamy w szpitalu zaraz po udarze to było dużo gorzej co prawda oddychała sama ,ale nie było z Nią żadnego kontaktu.Oczy miała półprzymknięte ,ale "niewidzące" nie reagowała na polecenia lekarzy,na mnie też nie.Tylko tak ciężko oddychała.Po tomografii okazało się że ma zalany cały mózg,rozległy krwiak podtwardówkowy,nie było szans na operację.
Dobrze że masz męża.Ja z moim nie umiałam rozmawiać tak bardzo się bałam,ale mogłam się do Niego po prostu przytulić,a to bardzo dużo w takiej chwili.Ja mam córeczkę ma 9 lat.Moja Mama odeszla w przeddzień Pierwszej Komunii ŚW. mojej córeczki.
Jest mi miło,że to co do Ciebie piszę choć trochę dodaje Ci otuchy.Wiem ,a na pewno domyslam się co przeżywasz i jeżeli choć trochę Ci pomagam to dla mnie bardzo ważne.
Może czas zacząć sie podpisywać,bo widzę,że nie jestesmy już tu same
POWODZENIA!!!!!!!!!!
renata
gość
19-11-2008, 21:47:00

Cześc Renatko , faktycznie powinnyśmy sie podpisywać dziś kolejna rozmowa z lekarzem z oddziału i kolejne ciosy...tak jak pisałam cała pólkula lewa jest martwa, do tego bardzo wysoka niewydolnośc oddechowa i duża skolioza ( wypadek w dzieciństwie) praktycznie przekreslają szanse mamy na samodzielne oddychanie. Niewydolność serca , słaba praca nerek , do tego przyplątała sie jakaś infekcja dróg moczowych...Dziś zaczeły jej pracować ślinianki , ale nie ma odruchu przełykania, więc tylko jej sie ulewa. Raz wykonuje polecenia lekarzy raz nie - stan neurologiczny bez zmian.. To szczescie , ze mam oparcie w męzu , bez niego zwariowałabym. Marzę o córecce Dodajesz mi otuchy , bo wiesz jak sie czuje> Doskonale wiesz co przezywam . bo czułas przecież to samo. To tak długo trwa...Pozdrawiam i dziekuję , że jesteś ANIA
gość
20-11-2008, 21:33:00

Witaj Aniu.
Dzisiaj miałam piękny sen.Była u mnie moja Mama ,nie sniła mi się już dawno.Wczoraj o Niej myślałam i w myslach powiedziałam Jej że tak bardzo tęsknię .I prosze -sen,bardzo miły.Tak mocno mnie przytulała i mówiła że u Niej wszystko dobrze.Taka sytuacja powtarza się tak czesto że nie może być mowy o przypadku i mojej wyobrażni.Kiedyś nawet mnie ostrzegła przed czymś co się miało wydarzyć.
Tak chciałabym Ci pomóc,ale wiem że żadne słowa nie odwrócą tego co się stało,gdyby chociaż można było wyłączyć uczucia.Musisz się trzymać.
Tu na medforum jest temat dotyczacy tematu śpiączki po uszkodzeniu mózgu.Nie wiem czy czytałaś,ale często pojawia sie nazwisko pewnego specjalisty tylko nie mogę sobie w tej chwili przypomnieć Jego danych.
Ludzie w postach wypowiadali się bardzo dobrze na temat metod Jego terapii.Nie trzeba było jechać do tego profesora z chorym,wystarczyło zabrać wyniki badań.Poszperam w postach i jak znajdę to Ci napiszę.
Mnie jutro czeka wizyta u lekarza,bo moja córunia ma gorączke i boli Ją gardło.Już śpi ,ale strasznie ciężko Jej oddychać.
Ja powinnam się przygotowywać do egzaminu,ale jakos mi nie idzie.Ale do niedzieli jeszcze sporo czasu
Cóż powiem Ci na koniec.Trzymaj się kochana,nie trac nadziei.Dziś pomodlę się w intencji Twojej Mamy.
Ściskam mocno.
Dobrej i Spokojnej Nocy.
renata
gość
21-11-2008, 18:37:00

hej Renatko ojjj mam nadzieje , że Twoja córcia złapała tylko jakaś infekcję....:/ cieszę , sie ze masz taki 'ponadwymiarowy"kontakt z mamą...wiedziałam , ze to jest mozliwe , teraz tymbardziej cieszę się, ze tego doświadczasz, bo to tak jakby była obok... wiem , ze gdy Moja mama odejdzie tak samo bede czula jej obecnośc tak , tak wiem o jakim profesorze mowisz, czytałam opinie na jego temat...myslalam o tym , by sie z nim skontaktować , ale pomyslałam czego chciałaby mama i zdecydowalam nie ingerować w decyzje jaką podjął wg niej BÓG...dziś jak przyszlam to spała , ale uscineła moją dłon leciutko na powitanie, długo z nią rozmawialam, głaskałam i mowilam ze ją kocham. A gdy zblizal sie koniec odwiedzin powiedzialam jej , ze już pojde by mógł sie jeszcze przywitać z nią moj mąz , też lekko scisnela moją dłon - jakby na pożegnanie to było niesamoiwte uczucie odkryłam , ze ucho po tej porażonej stronie - odpada, tzn , ropieje i kawałek po kawałku odpada...nie ma w nim krązenia więc gnije... najwyrazniej mama w nocy wie wierci dlatego z jednej strony jet barierka przymocowana do łozka...to wszystko takie trudne ale dam rade...zrobie to dla mojej mamy , ona nie chciałaby moich łez gdyby mogła zabrac głos Życzę spokojnej nocy Cieszę sie , ze pomagasz mi przejść przez najtrudniejszy egzamin mojego życia!!!Sciskam Ania
gość
21-11-2008, 20:20:00

Cześć Aniu.Czytam Twój post i powiem Ci szczerze,że mam łzy w oczach.Podziwiam Twoją postawę i siłę.To jest pewne,że histeria i płacz na pewno Twojej Mamie by nie pomogły,a wręcz przeciwnie,czułaby niepokój.A teraz właśnie od najbliższych potrzebuje okazania miłości i spokoju.Wyobrażam sobie jak przeżylaś ten uścisk dłoni
Bardzo mocno Wam współczuję.
Ja dzisiaj mialam pracowity dzień.Byliśmy z tatą na cmentarzu posprzatać kwiaty po świętach i postawić nowe.Póżniej u lekarza ,oczywiście trzeba było odczekać swoje.Córeczka ma antybiotyk ,osluchowo ok,ale gardło paskudne.Nie lubię jej podawać antybiotyków,ale w tym wypadku intuicja mi podpowiada,że muszę.A poza tym jutro i w niedzielę na zajęcia więc będę spokojniejsza.
Trzymaj sie i dużo sily Ci życzę.
Dobrej i spokojnej nocy.
Ściskam.
Renata.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Prośba o pomoc
Dzień dobry, Jestem studentką pedagogiki o specjalności WWR i w przyszłym roku będę bronić pracy magisterskiej. Praca będzie dotyczyć dzieci z afazją i potrzebuję 2 przypadków do porównania z innymi, które już posiadam. Jednym z przypadków jest moja córka, która uczęszczała do poradni p-p. To ze względu na nią wybrałam taki kierunek studiów. Chciałabym prosić o wgląd do dokumentacji dziecka, oczywiście za zgodą rodzica. Żadne dane nie będą upublicznione. Bardzo proszę o pomoc w poszerzaniu wiedzy innych rodziców i specjalistów. Będę bardzo wdzięczna za każdą informację. Z poważaniem, Dorota Kozak
gość
Paraliż rąk w samolocie
Czy ktoś się spotkał z takim przypadkiem. Syn po raz pierwszy leciał samolotem. W czasie startu sparaliżowało mu obie ręce, częściowo policzki, miał problem z mówieniem. objawy zaczęły ustępować, gdy samolot osiągnął wysokość. Trwało to około godzinę. Potem się już nie powtórzyło. Co może być powodem?
gość
Zaniki korowe
Witam mam 46 lat i ostatnio neurolog wysłała mnie na badania z powodu bólów głowy które męczą mnie od ponad 20 lat i wyszło coś takiego z badania:/ kazała powtórzyć za rok ale chciałem zapytać czy ktoś może miał coś podobnego?
gość
Tętniak tętnicy podstawnej
Witam jestem tu nowa. Z uwagi na chore zatoki lekarz laryngolog wysłał mnie na rezonans głowy z kontrastem. W opisie naczyniak w 3 komorze. Pojechałam do profesora do Krakowa który po obejrzeniu płytki stwierdził że to nie naczyniak a tętniak. Skierował mnie na dodatkowe badania żeby bliżej przyjrzeć się temu tworowi. Najbardziej niepokoi mnie że tętniak jeśli to tętniak jest na tętnicy podstawnej. Na forum poczytałam że raczej nie operuje się czy ebolizuje tętniaków w tym miejscu bo ryzyko za duże. Czy ktoś spotkał się z taką sytuacją? Czy ktoś miał tętniaka w takiej lokalizacji. Proszę o odpowiedź. Muszę podjąć decyzję co dalej choć pan profesor wspomniał o embolizacji. Dziękuję i pozdrawiam KG
Reklama: