Witaj.
Szczerze Ci współczuję.Jesteś pewnie zawieszona emocjonalnie.Tak najgorsza jest niepewność gdy nie wie się co bedzie,gdy tli sie nadzieja,ale boimy sie w nią wierzyć do końca ,bo wtedy boili bardziej.A lekarze pewnie nieiwiele Ci pomagają ,jeżeli wogóle.
A robili Mamie jakies dodatkowe badania? Tomograf,czy jakieś inne badanie ,by sprawdzić funkcje mózgu?
A ile lat ma Twoja Mama?Masz rodzinę tzn. czy masz męża ,dzieci?
Ja właśnie wróciłam z kościoła.Była Msza Św. za moją Mamę.Często czuję Jej obecność

Musisz sobie troszkę odpuścić emocjonalnie bo nie dasz rady.Spróbuj przynajmniej przyjmować sytuację taką w jakiej się znalazłas.Wiem że to bardzo trudne ale musisz rozplanowac swoje siły bo będziesz ich potrzebowała bardzo duzo.
To dobrze że umiesz się modlić.
Tam na górze KTOŚ ma swój własny plan.Wszystko robi po cos tylko my często nie umiemy zrozumieć ,odczytać Jego intencji.Ale bywa ,że po pewnym czasie zaczynamy to pojmować ,znajdujemy sens.I choć bywa to bardzo trudne w takich chwilach to musisz zaufać Bogu.
Trzymaj się.Serdecznie Pozdrawiam.