hej hej,dziekuje za cieple slowa

Mam 22 lata, niedawno skonczylam studiowac, przez ostatnie 0,5 roku pisalam prace w domu, wiec nie bylo problemu, a wczesniej "tiki" nie byly az tak uporczywe. W zasadzie potrafie to opanowac, ale musze intensywnie myslec o czyms innym. Jednak gdy zblizam szklanke do ust i mysle,ze ktos na mnie patrzy,to nie moge tego powstrzymac.U mnie polegaja one na tak jakby krotkich skumulowanych napieciach karku, co powoduje trzesienie glowy. W sumie ja skrywam to przed rodzina (Mama wie), do niedawna bylo tak,ze wogole przy rodzinie nie bylam taka spieta i zdenerwowana, przez co nie mialam tego problemu.Dopiero teraz "to" sie zaczelo poglebiac.Biore jeszcze jedna rzecz pod uwage,jak juz pisalam, przez ostatnie pol roku siedzialam w domu, moze po prostu odzwyczailam sie od spotkan ze znajomymi, w ogole z ludzmi i stad ten problem.Trudno powiedziec
Niedawno bylam tez u psychiatry, stwierdzi,ze nie widzi zadnego powaznego problemu, ale przypisal mi Rexetin (dziala na tej samej zasadzie co Twoj lek)jednak w malej dawce 10mg dziennie, na ulodce napisane jest,ze najmniejsza skuteczna dawka to 20mg (niestety odstawilam ten lek po 3 tabletce, strasznie sie czulam, bylam tak nerwowa)Wiem,ze bylo to skutkiem dzialania ubocznego leku,podobno przez pierwsz2-3 tygodnie jest koszmar, dopiero pozniej zauwaza sie efekty, ale jakos nie moglam
Ja rowniez pozdrawiam Cie bardzo serdecznie, jak mozesz, tez opisz w jakich sytuacjach najczesciej wystepuja u Ciebie "tiki"buzka
