Niestety również cierpię na tego typu tiki, najbardziej nasilają się w sytuacjach stresowych np. gdy siedzę w autobusie i ktoś się na mnie patrzy. Prócz tików, nadmiernie się pocę i mam natręctwa myślowe oraz zaniżoną samoocenę. Podejrzewam, iż mój choleryczny charakter w połączeniu z sytuacjami, z którymi nie mogę sobie poradzić spowodował ich wystąpienie.
Na dzień dzisiejszy wiem jedno - nie poddam się w tej walce o normalne życie i egzystowanie w społeczeństwie.
Nie pozwolę aby choroba przejęła nade mną kontrolę.
Będę walczył i na pewno się nie poddam!
Dzisiaj zapisałem się do lekarza i rozpoczynam bój o normalność!
Nie przejmujcie się niczym, zaciśnijcie zęby i pokażcie chorobie i innym kto tu jest górą! Niech świadomość tej niedoskonałości będzie motorem dającym siły do walki.
Pozdrawiam.