Przeczytając co nie które posty, a jest ich wiele mogę wam powiedzieć iż, są tu osoby z podobnymi objawami lecz z całkiem inną podstawą choroby i nawet całkiem innym schorzeniem. Tik a zespół tourettea to dwie rózne rzeczy chodz w tym drugim przypadku występuje ten pierwszy.
Generalnie tłumaczenie tego jest bardzo trudne gdyż jest to skomplikowane i jest bardzo wiele przyczyn takich a nie innych zachowań.
Generalnie należy nadmienić że TIK to ruch bezwarunkowy, nad którym nie zasanawiamy się i nie mamy na niego wpływu, nie jest to jednak całkowity brak świadomości lecz tylko chwilowy.
Zesp. touret. Jest bardziej skomplikowany gdyż dana osoba próbuje przejąć kontrole nad swoim zachowaniem, lecz po przez brak koncentracji staje się to trudne i czasem nie możliwe, a jeśli już to tylko na stosunkowo krótki czas.
Sam tik jest głęboko zakorzeniony i uwydatnia się mimowolnie gdyż żyjąc z nim wiele lat umysł się przyzwyczaił i potrzeba wiele czasu (koncentracji) aby to minęło.
Ponadto należy nadmienić iż motorem napędowym w zespole tourettea jest wrażliwość na ból który dodatkowo przyczynia się do powtarzalności określonego zachowania(ruchu).
ADHD czyli miedzy innymi zaburzenie koncentracji czesto występuje równoczesnie z touretteam zwykle w młodym wieku, później to mija.
Jeżeli ktoś chce się naprawdę pozbyć zbędnych ruchów a co gorsza świadomości iż to ciągle w nas tkwi (po przez co również kontroluje się środowisko aby przypadkiem nie zostać zaskoczonym przez obcą osobę podczas nie kontrolowanego zachowania strasznie obciążając inteligencję) powinien o tym myśleć głównie gdy jest sam, i właśnie wtedy się kontrolować co może wydawać się dziwne.
Dobrze wiemy że tłumienie tego czy też bagatelizowanie (na zasadzie samo przyszło samo odejdzie) nie sprawdzi się z dwojga złego to lepsze już to drugie gdyż pierwszy wybór daje efekt sprzężenia zwrotnego i dodatkowe nie oczekiwane efekty (całkowite stracenie kontroli na jakiś czas).
Należy pamiętać, że to zawsze wróci czy to w efekcie głosowym miminki, skurczu mięśnia czy stuku, zawsze jest uczucie bólu które temu towarzyszy i to ono popycha to głębiej, także powoli, nie od razu amerykę zbudowano.
Moja rada, wysiłek fizyczny koniecznie (bieganie, siłownia) gdyż zła kondycja fizyczna pogarsza sprawę, ponad to trzeba starać się myśleć pozytywnie i przede wszystkim być sobą. Pamiętać że to nie jest z kosmosu tylko z ludzi i nie jest się samym w tym co niestety zdarza się zapewne w 90% przypadkach głównie za młodu przy dodatkowym lekceważeniu rodziny. Przede wszystkim chęci.
Należy również pamiętać że żaden neurolog, psycholog itp. nie pomoże tak dobrze jak szczera rozmowa z drugą osobą w podobnej sytuacji, gdyż on tego nie przeżywał tylko mógł obserwować zachowania na określonych przypadkach (chyba że sam był chory).