Reklama:

Tiki Nerwowe !!!! (514)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
12-06-2009, 14:56:00


02-05-2007 o 11:31, gość :
Witam, czytam wasze wypowiedzi, to nie muszą być tiki nerwowe, mi też tak mówili,a okazało się,że to inna choroba-dystonia szyjna, bdania w niej są ok, wiem,że tiki pojawiają się zwykle w dzieciństwie,a ja tak nie miałam,brałam naprawdę serię leków,nic nie pomagało,większość neurologów,nie zna się na tej chorobie,więc mówią,że to tiki,psychiatrzy są nielepsi,ci wogóle się nie znają na tym, ja też jestem nerwowa,leczę się na nerwicę lekową,ale mam wrażenie,że to błędna diagnoza, poprostu nie pasuje,do osób z nerwicą lękowa,nie mam żadnych napadów leku,wszedzie pójdę,wszystko załtwię, tylko mam strasznie przekrzywioną głowę,na jedną stronę. Skutek jest taki,że nie wiem kogo mam słuchać czy neurologa czy psychiatry, bo psychiatra mówi,że to skutek stresów,bo nie mam uszkodzenia układu nerwowego, a neurolog mówi,że przy tej chorobie to normalne i nie ma uszkodzeń. Zaczeło się ponad rok temu,od dziwnych skurczów twarz(mogłam to ukryć)niby to mialy być tiki, to było straszne, rodzina wyzywala od symulantów,leni,bo nie mogłam pracować i dalej nie mogę,bo się pogorszyło skurcze są strasznie silne. W między czasie pojawiały się dziwne skurcze w nodze i ręce,ale wiem,że te były na tle nerwowym, bardzo szybko pomogły leki antylękowe,ale na szyję i głowę nie,jedynie łagodzą to zastrzyki z tokyny botulinowej.Jeszcze jedna rada nie dajcie sobie niczego wmawiać,to normalne,że człowiek się stresuje, bo ludzie się dzwinie patrzą,ale ja się nie przejmuję,poprostu się z nich śmieje, szukajcie dobrych neurologów,nie sugerujcie się tylko opinią psychiatry czy psychologa,bo jak mówię to nie ich działka,a żaden się nie przyzna,że się na tym poprostu nie zna,choć stres pogarsza objawy,ale ich nie wywołuje,ale to nie oznacza,że to choroba psychiczna,choć oczywiście pomoc może coś dać,ale nie można się zdawac tylko i wyłacznie na nich.Pozdrawiam jak ktoś chce ze mną porozmawiać podaje moje gg7861898.Mam nadzieję,że was nie nastraszyłam
Początkujący
25-06-2009, 15:13:00

Witam. Mam na imię przemek. Tiki mam już 8 lat. Mam już dużo doświadczenie w tym. Wiem wiele. Szukam osoby z która droga mailowa mógłbym sobie o tym porozmawiać. Smutno mi i ciężko mój adres mymek1987@tlen.pl pozdrawiam
Przemek22
gość
03-07-2009, 11:06:00

Zasięgnijcie pomocy psychologa.
gość
07-07-2009, 19:08:00

Witam. Tez mam tkiki od dawien dawna, w zaleznosci od okresu zycia byly one rozne, czasem stare wracaly, czasem wystepywaly naprzemiennie w krotkich odstepach czasu. Jak bylem maly to bylo chyba tego najmniej, czasami mialem tylko taki tik w postaci ciaglego ziewania, do dzisiaj pamietam jak mnie szczena bolala wtedy. Pozniej to ustapilo na lata (albo nie pamietam, ze mialem jakies tiki, wiec jesli mialem to nie dokuczaly mi az tak bardzo) i wrocilo pod koniec gimnazjum. Jako, ze zblizal sie egzamin to stwierdzilem, ze musze cos z tym zrobic, wiec poszedlem do neurologa, ktory powiedzial mi, ze sportowcy nigdy nie skarza sie na tiki, wiec powinienem uprawiac sport. Poza tym zapisala mi magnez. I rzeczywiscie tak bylo i jest do dzisiaj- podczas gry w noge bardzo rzadko napadaja mnie tiki, bo po prostu mam zajecie, musze byc ciagle skupiony i nie mysle o tym. No dobra jednak w domu i w szkole nie bylo dobrze, wiec mama powiedziala, ze to jest podloze psychiczne i musze isc do psychologa. Psycholog dal mi sposob, ktory naprawde dzialal! ZEBY WALCZYC Z TIKAMI MUSICIE JE ROBIC Z WLASNEJ, NIEPRZYMUSZONEJ WOLI, NAJLEPIEJ GDY NIKOGO NIE MA W POBLIZU. NP. JAK KTOS MIGA OCZAMI TO JAK SIEDZI SAM W POKOJU TO MUSI TAK ZACISKAC I OTWIERAC TE OCZY NON STOP, ALBO JAK SIEDZISZ PRZY KOMPUTERZE TO CIAGLE ZACISKASZ-OTWIERASZ I TAK W KOLKO, PO KILKU DNIACH TAKICH CWICZEN ZOBACZYCIE ZE TO OD WAS BEDZIE ZALEZALO, CZY CHCECIE ZROBIC TEN RUCH, KTORY DO TEJ PORY BYL TIKIEM, CZY NIE. BEDZIECIE TO KONTROLOWAC! JAK WAM GLOWA UCIEKA NA BOK, TO USIADZCIE PRZY BIURKU I SAMI TAK MACHAJCIE TA GLOWE POWIEDZMY CO 1 SEKUNDE. NAWET JAK NIE JESTESCIE ZESTRESOWANI I TIKI SIE NIE NAPRZYKRZAJA, TO I TAK ROBCIE TAKIE RUCHY JAKBY TO BYLY TIKI. GWARANTUJE, ZE TO POMOZE. Poza tym wizyty u psychologa daly mi takze to, ze nauczylem sie dostrzegac zaleznosci miedzy tikami a sytuacja, w ktorej je robie. Np. jak pan chce pytac z matmy i na poczatku lekcji patrzy w dziennik i wybiera osobe to mam nawalnice tikow, takze w okresie pod koniec roku szkolnego, gdzie jest presja na oceny tez tiki sie nasilaja, za to jak jade z kolegami albo z rodzicami na wycieczke i jak jest okres wolny od szkoly czli wakacje lub ferie to tiki ustepuja. Myslalem, ze w te wakacje tez tak bedzie, ale jest odwrotnie, bo nie wiem czemu, ale juz mysle o maturze i nadmiarze obowiazkow w trzeciej klasie. Teraz po prostu nie moge usiedziec pol minuty przy komputerze/tv bez zaciskania oczu. Naszczescie znam sposob, ktory opisalem wyzej i wierze, ze pomoze, pomagaja takze spotkania z kolegami. Pociesze Was i powiem, ze tiki to glownie przypadlosc ludzi mlodych i nawet w encyklopedii czytalem, ze z wiekiem to mija. Moj ojciec tez mowil, ze jak chodzil do szkoly to mial tiki a teraz juz od kilkudziesieciu lat nie ma z tym zadnego problemu. Glowa do gory!
gość
01-09-2009, 14:09:00

Zespół Touretta jest chorobą uwarunkowana genetycznie.
Objawia się przymusowymi różnorodnymi ruchami. jedne mogą mijać, pojawiają się inne, mogą być okresy remisji i nawrotów. trudno ustalić przyczyny występowania tej choroby, chociaż wykryto ją już w 1883r. Hipotez jest wiele, przyjmuje się, że może mieć związek z zaburzeniem wydzielenia dopaminy w organizmie lub różną ilościa zawartości substancji szarej w międzymózgowiu. Ma podłoże typowo neurologiczne, nie wykazujące zmian natury psychicznej. Osoby z tym zespołem są często niezwykle inteligentne.
Nie ma jak na razie większych osiągnięć w tej dziedzinie. Jak wszystkie choroby genetyczne, trwają do końca życia w różnym nasileniu, zależnie od stylu życia. Stresy i przygnębiające problemy nasilają objawy.
Można przyjmować witaminy, szczególnie z grupy B, które wzmacniają system nerwowy, plus magnez.
Lekarz może zalecić sedatywne leki, ale te jak już pisano wcześniej prowadzą do lekouzależnień, lepsze antydepresantyL Często stosuje sie też zastrzyki z wyżej wspomnianej botulitoksyny, ale też nie daje 100% efektu. Lekarze rzadko używają terminu zespół Touretta. Jjak sama zauważyłaś, sytuacje naruszające system nerwowy potegują objawy. Ty nie koniecznie musisz mieć ostrą postać tego zespołu. Może nawet okazać się, że to nie jest to.
Nie czytaj więc. Wszystko można sobie dopasować. I nie wpadaj w panikę, jeśli lekarz po dłuższym wywiadzie z Tobą taką postawi diagnozę.
Z tym sie żyje, tylko nieco trudniej, ale pokaż mi łatwą stronę życia. jak nie ten., to inny problem czyni je mniej radosnym.
Przy spokojnym trybie życia, z pełną akceptacją siebie i bez poczucia niższej wartości, dolegliwości stają sie łagodniejsze. Wróć spokojnie do kraju i pójdź do lekarza też na spokojnie. A jeśli zapragniesz sięgnąć po lekturę, to lepiej dobra przygoda, niż medyczna pozycja.
Często różne choroby maja podobne objawy, a różnicuje sie je po drobnym charakterystycznym niuansie, o którym pacjent rzadko wie, bo już nie doczyta, albo poprostu jest to znany szczegół tylko ludziom medycyny, lub wynika z określonych badań ii czarna wizja gotowa. Zespół Touretta zresztą nie musi być wcale czarna wizją ani wyrokiem.
gość
04-10-2009, 23:49:40

Witajcie! Mam ten sam problem i może zabrzmi to trochę nieprzyjemnie, ale czuję się trochę lepiej, że nie jestem jedyną osobą która to ma.
Ja mam drżenie głowy, zaciskają się mięśnie na karku i łeb mi się trzęsie.. Dzieje się to w sytuacjach stroesowych, gdy rozmawiam z kimś obcym i patrze sie w oczy..

Mam 22 lata. Zaczęło mi się to chyba rok temu albo dwa lata podczas stresowej sytuacji i jest do dziś. Najgorzej to jak jest rozmowa o pracę to mi głowa lata, albo nawet na studiach kiedy na zajęciach każdy musiał powiedzieć zdanie o sobie, to mi głowa drżała.. do tego w takich sytuacjach wali mi serce jak młot! a kiedy trzeba coś np. czytać na głos przy innych osobach to serce mi do gardła podchodzi i głos mi drży i to słychać i tchu złapać nie mogę bo wali to serce mi w gardle normalnie! NO MASAKRA!
A dziwne, bo aż taką nieśmiałą osobą nie jestem.. może troche napewno. Ale na codzień jestem miłą, wesołą i zwariowaną dziewczyną... tylko NIENAWIDZE sytuacji stresowych bo wali mi serce. Mam niską samoocenę, wychodzę z założenia ze sobie w czymś nie poradzę. Boje sie isc do nowej pracy bo z góry juz zakładam, ze czegoś nie zrozumiem i nie bede wiedziała jak coś zrobić i powstanie sytuacja stresowa kiedy ja nie będę wiedziała co ze sobą zrobić :( i oczywiście zdaję sobie sprawę ze wtedy trzeba myśleć pozytywnie, wmówić sobie że się da radę.. ale mi to nic nie daje, nie moge sobie tego wmówić a nawet jeśli trochę wmówię to i tak nie potrafię opanować tiku głową oraz walenia serca w stresie ;(

Moja mama też miała problemy ze stresem. Napewno jest to na podłożu genetycznym- moja mama miała padaczkę, oraz urojenia psychiczne :( Niestety zmarła rok temu- i to tez był dla mnie dodatkowy stres, kiedy ja nawet do dziś płacze po nocach.
Choć na codzień nikt by nie pomyślał, ze jestem taka zestresowana- bo wesoła, trochę szalona dziewczyna no i troche nieśmiała bo mam mało pewności siebie (ale też nie zawsze) A naprawde potrafię się zestresować totalną *** np. że dzwoni domofon i ja nie wiem kto to, albo jeśli trzeba coś załatwić przez telefon (ja muszę sobie napisać na kartce co mam powiuedziec, bo inaczje bym się poplątała) albo cokolwiek kiedy jestem niepewna..

Nie wiem co mam z tym zrobić i jak zmienić swoje nastawienie :( bo poprzez wmawianie sobie nic mi nie pomaga, prubowałam tez podczas sytuacji kiedy mi serce waliło robić głębsze oddechy i wydechy, ale to tez nic nie dało, nawet jeśli troszeczkę sie uspokoiło, to za chwilę i tak łomotało..i to łamanie w głosie ehhh
gość
09-10-2009, 10:49:33

.Jestem dziewczyną, której wykręca głowę od 10 miesięcy na lewą stronę. To jest straszne ponieważ nie miałam tego wcześniej, jest to dziwne, boli I czuje się jak dziwoląg. Zaczeło się w 2005 po odstawieniu sulpirydu na uspokojenie.Wtedy mialam ruchy przeczące głową. Leczę się również na padaczkę. Dostaję leki I najbardziej pomaga mi clonazepamum, który przestał działać. Trafiłam z powodu depresji do psychiatryka, wmawiali mi że to konwersja I odstawili jeden lek na padaczke, mianowicie convulex. I od tego momentu mi wykręca głowę. Niestety ponowne włączenie tego leku nic nie dało.Głowę wykręca coraz b ardziej,w tej chwili gdy pisze mam przykurcz do lewego ramienia. Zaraz siegne po clonazepam bo chcę wyjść I on mnie troche uspokoi.Niedawno byłam na neurologii I pewna lekarka powiedziała, że mam to powstrzymać siłą woli. Jest to bardzo zabawne.Ciekawe jak by się zachowała I co by powiedziała gdyby sama zmagała się z Tą choroba. W sumie myślę że musimy sie szanować I starac się zaakceptować ta chorobę. Ja chce wierzyc że mam konwersję , nawet emg nie wykazuje zmian. Czy jest możliwe że w dystoni emg jest prawidłowe, nie ma żadnej patologii?. Koledzy I koleżanki przykro mi razem z wami ale musimy siebie kochac I ciało równiez bo ono nam cos przekazuje, jakis komunikat I może jeśli odkryjemy jakiego rodzaju jest to komunikat objawy troche sie zmniejszą. Prosze , uwierzcie w to bo wielokrotnie to się sprawdza, sa przypadki wyleczeń raka siłą wiary, czasami tylko to pozostaje.Mimo, że ta lekarka powiedziała taką bzdure jest w tym częśc prawdy I należy w to uwierzyć. Jesli ktoś chce mnie poznać podaję gg 7963803, rozmawiam też na skajpie.
gość
20-10-2009, 15:10:45

mam pytanie : mój mąż ma też takie tiki szczególnie jak sie denerwuje. Czytałam wcześniej że jest to genetyczne.Może ktoś wie czy następne pokolenie też może to odziedziczyć? Jestem w ciąży w 9 m-cu i boje się że nasz mały też może być obciążony genetycznie.
gość
21-10-2009, 09:43:55

Gość 2007-09-10 11:59:00 Witam!
<BR>Ja mam tę samą chorobę co wy!
<BR>boże nie wiedziałam że jest jeszcze ktoś to to ma!
<BR>J nie mogę rano spojrzeć w komputer, bo głowa leci mi do góry- dlatego niestety nie mogę pracować w urzędach przy komputerach! nie mogę również chodzić do fryzjera- nie wysiedzę, nie mogę, gdy patrzą na mnie- nie mogę siedzieć na pierwszej ławce w kościele... to jest tragedia- najgorsze jest to że rodzina się dziwnie patrzy ta najbliższa- zupełnie nie rozumie- mama wyzywa mnie od psychicznych.... <IMG SRC="img/forum/smilies/icon_cry.gif"> chyba zakupie leki.....
gość
23-10-2009, 12:29:16

Spróbujcie skontaktować się z www.synapsa.biz
Wydaje mi się, że warto:)

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: