Zastanawiam się nad jedną sprawą, a mianowicie dlaczego część chorych z góry zakłada, że może taką osobę zrozumieć tylko druga chora osoba, przecież zrozumienie człowieka nie zależy od stanu zdrowia w jakim w danym momencie się znajduje. Jest wiele przypadków, że dwie osoby chore np. na epilepsję nie chcą się związać ze sobą, ze względu na obawy związane ze wspólnym życiem i z tym jak sobie razem poradzą w życiu. Szczęściu trzeba czasami pomagać i warto do racjonalnego myślenia dopuścić głos serca, który pomoże wybrać odpowiednią osobę dla siebie mimo przeciwności losu. Pary w których jedno z partnerów choruje na jakieś schorzenie też tworzą udane i długotrwałe związki, dlatego nie można z góry zakładać tego że chorej osobie szczęście może dać tylko druga chora osoba. W takich przypadkach serce najlepiej podpowie kto będzie dla nas najlepszym życiowym partnerem na dobre i złe.