Reklama:

Szukam dziewczyny z epi? (116)

wątek zamknięty, nie można dodawać postów

Forum: Padaczka

gość
14-01-2015, 16:26:35

Treść zablokowana przez moderatora

gość
31-03-2015, 17:26:21

Osoba z lekką pourazową epi(petit mal)także ma prawo szukać szczęścia.Do szczęścia potrzebuję tej jedynej,która wie czym jest szacunek dla innych,dla której słowo padaczka nie oznacza człowieka chorego psychicznie,ćpuna lub alkoholika.Wiele osób z epi może uczyć życia,kultury,ortografii itp.okazy zdrowia uważające się za lepsze.Jeżeli jest gdzieś w mazowieckim,łódzkim dziewczyna rozumiejąca samotnego 35-latka i chcesz poznać to zaryzykuj bo zrozumienie dwojga z tym samym problemem jest najważniejsze. Nokian
Początkująca
01-04-2015, 11:21:21

Do wszystkich osób tutaj poszukujących "kobiet z epi, bo takie bardziej zrozumieją" - no nie wiem. Rozumiem stan człowieka, który choruje i z tego też powodu czuje się samotny i ciężko mu znaleźć kobietę, która to zaakceptuje (równie dobrze sytuacja może być odwrotna), ale nie zawężajcie swoich poszukiwań tylko do tych chorych kobiet. Wiele jest przykładów związków czy małżeństw, gdzie choruje jedno. Bądźcie cierpliwi, bo jeżeli ktokolwiek dyskryminuje Was z powodu choroby to nie Wasza wina i nie Wy jesteście tu powodem, tylko ten właśnie człowiek. Człowiek, który nie dojrzał psychicznie, ma ograniczone myślenie, albo zwyczajnie jest słaby psychicznie (bo życie z epileptykiem/epileptyczką nie jest proste). Wiek nie ma tu nic do znaczenia, dojrzałość nie może być kojarzona z wiekiem, mamy po 20 parę lat, a mimo wszystko wiem, jak powinnam się zachowywać i co zrobić, by żyć w zgodzie ze swoim sumieniem.
Jestem w szczęśliwym związku z epileptykiem ponad 2,5 roku, a choroba spotkała nas ponad rok temu. Nie uciekłam, kiedy dostał pierwszego ataku przestraszona, tylko zadzwoniłam po pogotowie. Wiem, że to inna sytuacja, bo byliśmy już razem i może niektórzy pomyślą, że "pewnie było jej głupio go zostawić po roku", ale nigdy przez myśl mi nie przeszło, że mogłabym go zostawić, bo sobie nie poradzę. Zdarzają mi się chwile słabości, ale wówczas nie proszę Boga - "Boże, daj mi siłę powiedzieć mu, że odchodzę", proszę wtedy "Boże, daj nam siłę, bo razem możemy więcej". Gdybym teraz ujrzała pierścionek, nie zawahałabym się ani chwili. To jest siła miłości...
.. prawdziwej. Którą spotkacie, jeżeli uwierzycie
gość
01-04-2015, 15:03:50

Ktoś taki mi potrzebny...Życzę szczęścia i powodzenia w związku. Nokian
gość
01-04-2015, 17:39:05

Szczęście w miłości chorej osobie może też dać zdrowa osoba. Miłość nie wybiera i nie kalkuluje kto w kim ma się zakochać i być szczęśliwym. Wiele zależy również od nas jakimi jesteśmy osobami i co sobą reprezentujemy, mam tu na myśli swoje zachowanie, kulturę osobistą i to coś co tylko druga osoba może w nas dostrzec. Jestem epileptykiem i jestem w szczęśliwym związku małżeńskim ze zdrową dziewczyną, która nie patrzyła na moje schorzenie jak na coś co może przekreślić nasze małżeństwo. Stanowimy zgrane małżeństwo na dobre i złe. Podczas naszej pierwszej rozmowy wyznałem jej że jestem epileptykiem i że mam niedowład prawostronny po porażeniu dziecięcym, nie przeszkadzało jej to wcale i tak jest do dnia dzisiejszego. Mamy wspaniałego 4 letniego syna, który obojgu nam daje wiele szczęścia i radości. Wiem , że epilepsja potrafi czasami wpędzić w kompleksy ale nie należy choroby traktować jak coś co sprawia że jesteśmy gorsi od innych. Każda chora osoba jest pełnowartościowym człowiekiem zdolnym do tego by kochać i być kochanym. Życzę wszystkim osobom szukającym tu szczęścia w miłości by ją znalazły niezależnie czy ich druga połowa będzie chora czy nie. Powodzenia.
Początkująca
01-04-2015, 20:32:41

Ponadto, Nokian - Twój przypadek to jak piszesz, lekka pourazowa epi (petit mal), mój chłopak ma duże napady, z utratą świadomości, drgawkami, ślinotokiem.. jedyny plus to, że ma ataki w trakcie snu, najczęściej nad ranem. Po tym wszystkim nic nie pamięta, jest rozkojarzony, nie ogarnia w ogóle sytuacji.. zawsze w takich sytuacjach umieram ze strachu, choć wiem, że muszę być silna i mu pomóc. To tak na prawdę w środku cała się trzęsę.
Tym bardziej nie rozumiem Twojego przypadku - na pewno powód leży w chorobie? Bo aż nie chce mi się wierzyć, że takie petit mal przekreślają Twoje starania o miłość. Albo już na prawdę nic o ludziach nie wiem i o tym, jak mogą się podle zachować...
gość
02-04-2015, 08:42:31

Widzisz człowiek z lekką epi(petit mal)ma niesprecyzowany sposób życia.Utrzymując się jeszcze z 500 zł-owej renciny dzięki uczciwej komisji Zus potrzebuje zawsze dorobić sobie parę groszy na potrzeby życiowe a mając pewne doświadczenie w sobie zawsze złapie jakąś robotę na lewo pozostając dozgonnie wdzięczny osobom zatrudniającym.Niestety o stałym zatrudnieniu może tylko pomarzyć bo taki mały odlot może się zdarzyć wszędzie i nie zawsze otrzymuje się pomoc a zamiast tego można zostać uderzonym w twarz i sprawa ląduje w sądzie.Pracę mam swoją,potrzebuję klientów którzy potrafią mi zaufać i tylko osoba wiedząca czym jest lekki zanik świadomości jest mi potrzebna.Ja też żyję tylko raz jak wszyscy na tym świecie i chcę jeszcze trochę się pouśmiechać.Nokian
Początkująca
02-04-2015, 11:15:55

Hm. Rozumiem, że to pogłębia Twój przygnębiający nastrój - problem z pracą. Ale widzisz, mój chłopak ma 24 lata i też nie ma stałej pracy. Popracuje gdzieś 2 miesiące i zawsze jest jakiś problem - albo redukcja etatów, albo okazuje się, że siedzi tam po 12h i ma z tego marne pieniądze, praca jest zbyt męcząca, albo tak, jak ostatnio - powiedział, ze nie może pracować na nocne zmiany i na początku pracodawcy się zgodzili, ale po czasie stwierdzili, że "osoby które teraz pracują na nocne zmiany nie ogarniają tematu, a skoro on nie może to mu podziękują" ... więc w jego przypadku to już w ogóle nie mowy o żadnej rencie. Wciąz tej pracy szuka, ale nie jest łatwo.
Poza tym - Twoje najbliższe otoczenie w którym przebywasz i się obracasz powinno wiedzieć, że masz takie "odloty". A jak obcy ludzie na to zareagują, na to już nie masz niestety wpływu.. Ja kiedyś, nie wiedząc co to za choroba - nawet nie wiedziałam jak wygląda i co się wtedy może dziać z człowiekiem. Nawet nie myślałam o tym, co bym zrobiła gdyby ktoś na ulicy dostał ataku, teraz już wiem, jakie to może mieć postaci i zapewniam Cię - na pewno nie przeszłabym obojętnie nawet obok obcego człowieka - taką już mam wrażliwość...
A nie do końca rozumiem, ten problem z pracą powoduje, że ciężko Ci znaleźć partnerkę, że nawiązujesz do pracy? Ja kochałabym swojego chłopaka nawet gdyby do końca życia rozwoził pizzę. Miłość to nie pieniądz i nie liczy się luksusowe życie razem, a życie razem - po prostu. Nie w willi, nie z kilkoma samochodami w garażu i nie kolacjami na mieście każdego wieczoru - tylko bycie razem, nawet jak wszystko dookoła się wali.
Może przyciągają Cię niewłaściwe i mało wartościowe kobiety? Cierpliwości, wbrew pozorom dużo jest dobrych kobiet na świecie... Ale ciężko je znaleźć w dzisiejszych czasach, gdzie rządzi wygoda, pieniądz i kariera.
Powodzenia, trzymaj się
gość
02-04-2015, 15:30:20

Ja też nie śpię na pieniądzach,nie interesowały mnie nigdy osoby lekkiego obyczaju a dobre kobiety nie dały znać o sobie już od kilku lat pomimo zamieszczania swoich ogłoszeń matrymonialnych.W obecnym miejscu mieszkam od kilku lat a znajomi z czasów szkolnych i przyjaciele mieszkają w innych częściach kraju i porozjeżdżali się po świecie.Przez kilka lat nawet nie porozmawiałem z jedną dziewczyną z epi a to z pewnością dodałoby mi chęci do życia a mieszkając w obrzeżach miejskich trudno kogoś takiego spotkać.Nie jestem osobą niewartą uwagi,mam swoje zainteresowania,ze mną można się nie nudzić,trzeba tylko się odważyć.Czasem taki człowiek może być kimś bardziej odpowiednim a dla dziewczyny z tym samym problemem to mógłby być strzał w dziesiątkę.
gość
02-04-2015, 17:22:17

Gość 2015-04-02 17:30:20
Ja też nie śpię na pieniądzach,nie interesowały mnie nigdy osoby lekkiego obyczaju a dobre kobiety nie dały znać o sobie już od kilku lat pomimo zamieszczania swoich ogłoszeń matrymonialnych.W obecnym miejscu mieszkam od kilku lat a znajomi z czasów szkolnych i przyjaciele mieszkają w innych częściach kraju i porozjeżdżali się po świecie.Przez kilka lat nawet nie porozmawiałem z jedną dziewczyną z epi a to z pewnością dodałoby mi chęci do życia a mieszkając w obrzeżach miejskich trudno kogoś takiego spotkać.Nie jestem osobą niewartą uwagi,mam swoje zainteresowania,ze mną można się nie nudzić,trzeba tylko się odważyć.Czasem taki człowiek może być kimś bardziej odpowiednim a dla dziewczyny z tym samym problemem to mógłby być strzał w dziesiątkę.
Nokian

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: