Reklama:

Szukam dziewczyny z epi? (116)

Forum: Padaczka

Komentatorka
14-11-2014, 05:57:16

Wszystko prawda - dziecko inaczej traktuje chorobę, rodzice są przerażeni kazdą chorobą dziecka, zwłaszcza taką, która jest rzadka i nie zawsze zrozumiała dla innych. Wiem, że rodzice w tym lęku piszą 'czarne" scenariusze ale to jest normalne. Córka ma 7 lat, więc chodzi do szkoły, a pomimo tego, że napady ma we śnie porozmawiaj z innymi rodzicami - powinni uprzedzić moim zdaniem swoje dzieci, powiedz nauczycielce, żeby ew. nie było jakiegoś zaskoczenia i paniki. Ludzie się boją czegoś, czego nie znają.
Zax ma rację, im prędzej oswoimy się z chorobą, tym łatwiej będzie nam z nią żyć - ja miałam pierwszy atak w wieku 14 lat - to był akurat okres buntu, a wielu rzeczy nie mogłam robić, jak moi rówieśnicy. początek był bardzo trudny ale potem epi stało się normalnością. Podobnie jak w innych chorobach muszę brać regularnie leki, przestrzegać pewnych zasad - żadnego alkoholu, ostrego światła, stresu (to jest raczej niemożliwe).
Wierz mi z epilepsją można szczęśliwie żyć, mieć rodzinę, dzieci. O wszystkim trzeba rozmawiać z lekarzem, bo to choroba indywidualna
Komentatorka
14-11-2014, 06:08:20

@zax - Piszesz o pomocy ze strony drugiej osoby. Ja kiedyś dawno miałam mały, taki śmieszny atak - małe, choć trwające trochę wyłączenie - szłam po chodniku, mówiłam coś do siebie, szłam jakimś "wężykowatym" krokiem, a że nie można było się ze mną porozumieć. kiedy już doszłam do siebie zobaczyłam, ze jestem na policji i panowie zakłopotanie nie bardzo wiedzieli, co mają robić Atak epilepsji wielu ludziom kojarzy się z napadem grand mal. Padaczkę mieli Napoleon i Sokrates, więc można z tą chorobą żyć i stać si sławnym
gość
14-11-2014, 12:22:12

Dobrze by było by nauczyciele w szkole wiedzieli, że dziecko choruje na epilepsję. Dzieci jak będą nieświadome tego, że w śród nich jest koleżanka chorująca na epilepsję mogą spanikować, gdy przytrafi się atak w szkole i nie będą wiedzieć jak się zachować podczas takiej sytuacji. Z drugiej jednak strony nawet dorośli czasami niewiedzą jak się zachować podczas ataku a tym bardziej małe dzieci. Szczerze mówiąc najlepszym rozwiązaniem było by to rodzice swoje dzieci oswajali z faktem, że mają koleżankę chorą na epi i by wiedziały jak pomóc koleżance podczas ataku i by zawsze wezwali kogoś dorosłego, kto by najlepiej wiedział jak udzielić dziecku pomocy. Tak sobie myślę, że gdyby nauczyciel wychowawca zorganizował spotkanie rodziców z dziećmi i podczas takiego spotkania postarał się w zrozumiały sposób wyjaśnić całą sytuację to też by było dobre rozwiązanie. Oby tylko nauczyciele nie uczynili spychologii i nie zrzucili wszystko na barki rodzicom.
gość
30-11-2014, 10:11:10

Mam dość życia solo.Z lekką epi(petit mal)borykam się już 13 lat.Mam 35 lat a moim marzeniem jest poznanie dziewczyny z tym samym problemem.W życiu wielokrotnie zawiodłem się na zdrowych.Wg mnie dwójka osób z epi potrafiłaby rozumieć się bez słów.Jeśli w tym kraju(na mazowszu)jest szansa na poznanie dziewczyny z epi,znajdziesz mnie na portalu RANDKI 24.pl,log:nokian34
gość
04-01-2015, 16:47:23

Jesteśmy starsi o kolejny rok kalendarzowy a w tym dziwnym kraju ja wciąż szukam osoby płci pięknej która na słowo ,,padaczka"nie zaczyna sama trząść się ze strachu.Facet z epi też jest facetem,nie bije,nie zabija a życie z takim człowiekiem może być naprawdę miłe,dlatego możesz mnie znaleźć jeszcze na portalu Randki24,log:Nokian34 Czy w tym kraju nie ma odważnych?
Komentatorka
05-01-2015, 06:47:15

Gość 2015-01-04 17:47:23
Jesteśmy starsi o kolejny rok kalendarzowy a w tym dziwnym kraju ja wciąż szukam osoby płci pięknej która na słowo ,,padaczka"nie zaczyna sama trząść się ze strachu.Facet z epi też jest facetem,nie bije,nie zabija a życie z takim człowiekiem może być naprawdę miłe,dlatego możesz mnie znaleźć jeszcze na portalu Randki24,log:Nokian34 Czy w tym kraju nie ma odważnych?
Zastanawiałam się nad tym, o czym już tak długo piszesz - mam padaczke od czternastego roku życia, a byłam prawie 20 lat mężatką, tworzyliśmy z mężem szczęśliwy związek (mąż zmarł), mam dziecko, które akceptuje moją chorobę, podobnie znajomi - za partnerem nie zaczęłam jeszcze się rozglądać... Może nie masz szczęścia w swoich poszukiwaniach, a może to nie tylko Twoja choroba jest przyczyną..., jestes pewny, ze wszystkie twoje cechy sa akceptowane, może masz też negatywne cechy, które nie musza sie podobać i nie są akceptowane przez kobiety. Jesteś w 100% pozytywny, tylko masz padaczkę? Może popatrz z takiej strony? Życzę Ci powodzenia i szczęśliwego zycia.
gość
09-01-2015, 19:56:05

Szanowna Pani Barbaro,osoba w Pani wieku która spotkała kiedyś człowieka który zaakceptował Pani problem zdrowotny powinna jak najbardziej pomagać innym osobom z tym samym problemem życiowym,również mężczyznom.Czy moja osoba ma jakieś nieakceptowane cechy?Jasne.Mam PADACZKĘ ale dopóki byłem zdrów byłem bardzo ceniony przez płeć przeciwną i nigdy nie usłyszałem z kobiecych ust że jestem brzydki lub głupi ale moje dodatnie cechy prysnęły w chwili pierwszego ataku bo facet tracący również w takiej chwili dobrą pracę przestaje być już tak atrakcyjny dlatego obecnie moim marzeniem jest poznanie tej jedynej ale również z epi lub rozumiejącej jak się żyje z epi.Powodzenia w życiu Pani Basiu.Jestem na portalu Randki24,log:Nokian 34
Komentatorka
10-01-2015, 08:23:12

Cześć! I już na początku podstawowe pytanie - jak wyobrażasz sobie moją pomoc dla ludzi z problemami, jak Twój? Mam Ci pomóc znaleźć partnerkę? Wybacz, tego sie nie podejmę..., a innym owszem pomagam - chętnie służę radą, pomagam w znalezieniu lekarza, tłumaczę pewne rzeczy chorym i ich bliskim. Tyle tytułem wstępu.
Rozważyłeś taką możliwość, że może jeszcze nie spotkała Cię ta jedyna, która obdarzy Cię uczuciem i którą Ty pokochasz? Wydaje mi się nieważne, czy masz w tej chwili 20, 30, 40, czy więcej lat - nie sądzę, zeby takie szukanie "na siłę" dało efekty i nie ma to nic wspólnego z odwagą. Są ludzie związani ze sobą pomimo, że partner/ka ma stwardnienie rozsiane, raka, czy zanik mięśni i wiedzieli o tych dolegliwościach decydując się na wspólne życie. Mam koleżankę, która ma i epi, i stwardnienie rozsiane, a jest mężatką, ma dziecko i mąż nie jest z nią dlatego, że jest tak odważny, ani nie dlatego, ze się nad nią np lituje.
Może jesteś zbyt niecierpliwy, rozdrażniony i wkurzony - kolokwialnie mówiąc, właśnie dlatego, ze wcześniej wszystko było ok, a teraz się zmieniło - spróbuj może jednak poczekać na tą "tylko Twoją", a nie znaleźć taką osobę, która zostanie z Tobą ze względów materialnych (pracujesz i nie masz problemów finansowych).
Może poszukaj jakiejś grupy wsparcia, gdzie spotykają się ludzie chorzy na padaczkę, może to coś da?
"Każdy z nas jest łodzią, którą może się z potopem zmierzyć
Cało wyjść z burzowej chmury, musi tylko w to uwierzyć"
...to jedno, a poza tym-
"ważne sa tylko te dni, których jeszcze nie znamy..."
Trzymaj się, powodzenia
gość
10-01-2015, 08:54:37

Gość 2014-11-30 11:11:10
Mam dość życia solo.Z lekką epi(petit mal)borykam się już 13 lat.Mam 35 lat a moim marzeniem jest poznanie dziewczyny z tym samym problemem.W życiu wielokrotnie zawiodłem się na zdrowych.Wg mnie dwójka osób z epi potrafiłaby rozumieć się bez słów.Jeśli w tym kraju(na mazowszu)jest szansa na poznanie dziewczyny z epi,znajdziesz mnie na portalu RANDKI 24.pl,log:nokian34
Dlaczego Ty szukasz dziewczyny z epi, uważasz, że zdrowa osoba nie jest w stanie dać Ci szczęścia.
Właśnie na tym forum udzielałam rady dziewczynie która była z chłopakiem chorym na padaczkę. Wtedy kiedy utrzymywałyśmy kontakt, była z nim, próbowała mu pomóc, chciała wiedzieć jak najwięcej o tej chorobie.
Przecież my epileptycy jesteśmy normalnymi ludźmi, nie wiem dlaczego społeczeństwo ma uprzedzenie do nas chorych. Cukrzyca, też jest ciężką chorobą, a jednak społeczeństwo zupełnie inaczej podchodzi do osób chorych na cukrzycę.
Myślę, że nie trafiłeś na odpowiednią osobę.
Komentatorka
10-01-2015, 09:07:46

A może ten młody człowiek swoje niepowodzenie kładzie na karb choroby i po prostu, jak czasem bywa - coś nie wyszło - "no, bo jestem chory", nie znajduję kogoś - "no, bo jestem chory", mam mało szczęścia - "no, bo jestem chory". Nie wiem..., myślę, ze powinien być bardziej cierpliwy, a znajdzie swoja drugą połowę i niekoniecznie epileptyczkę. Masz rację Gościu, jesteśmy tacy, jak inni, a często sami tworzymy taki obraz, że społeczeństwo traktuje nas inaczej, jako bardziej chorych, nieporadnych życiowo etc.
Żyj człowieku, jak każdy inny, a z pewnością znajdziesz szczęście.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: