nie wolno się poddawać - jesli ty się poddasz twój chłopak nie będzie miał na kogo liczyć - to czy on przeżyje zależy od twojej podstawy - jeśli będziesz pilnowała wszystkiego - to może wyzdrowieje. Nikt nie chce cię straszyć, chodzi o to żebyś była świadoma wszystkich zagrożeń jakie na niego czychają w żeby w czas podejmować odpowiedznie kroki. Chodzi o to, żebyś wiedziała o co musisz się dopomoniać w służbie zdrowia" u lekarzy, pielęgniarek itd. Oczywiście sama też musisz mu pomagać - musisz do niego mówić dużo, a wszczególności pozytywne rzeczy, żeby "chciał wrócić". Życzę wytrwałości i żeby wszystko jaknajszybciej się poukładało tak jak sobie tego życzysz.