Reklama:

śpiączka (215)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
06-05-2007, 21:41:00

mój mąż miał tylko 43 lata, przez 6 miesięcy był w śpiączce. miał zawał z NZK trwającym około 8 minut. miał uszkodzenie mózgu, które po pewnym czasie rozszerzyło swoje pole. ja również miałam nadzieję, do końca. cały czas byłam przy nim, pielęgnowałam, karmiałam, jeździałam po klinikach. trafiłam również do prof. Talara. Byłam w dwóch szpitalach w bydgoszczy. byliśmy również w domu. będę dzielic się z Wami swoimi doświadczeniami, ale codziennie trochę. wsponienia, ja jeszcze nie mogę dojśc do siebie. zrozumcie. to do mnie ktoś podał link z rozmów w toku. naprawdę wiem przez co przechodzicie, trzymam kcuki i pozdrawiam. pamiętajcie również o sobie, wy też musicie miec siłę do walki. pozdrawiam dosia (dosia11@op.pl)
gość
08-05-2007, 18:53:00

Jaki ten świat jest malutki ja dodałam link do Ciebie z myślą ze sie przyda. Wiem co przechodziałaś mój tata miał 46 lat kiedy doznał zawału serca powodujące NZK reanimowany był 40 minut :| przeżył w śpiączce 7 miesięcy. Zmarł prawie 5 miesięcy temu ale człowiek który tak bardzo wierzy w to ze się uda nie chce tak łatwo pogodzoić się z odejściem bliskiego. Dla mnie też jest to trudne, kazde jedno słowo kojarzace sie ze stanem taty jest cięzkie, wszystko sie przypomina, wacają dobre i złe chwile ale przyzwyczaiłam się ze jest to częsci mojego zycia ze juz chyba zawsze tak będzie. Wiem jak ważne są dla forumowiczów nawet drobne informacje, bo wiem jak dla mnie były ważne . Swój post na stronie rozmów w toku napisałaś 2 dni po tym jak zmarł mój tata a przed jego smiercią też wchodziałam na ta stronę lecz nic nie znalazłam. Gdyby tata nie zmarł tak wcześnie napewno odezwała bym sie do Ciebie... Pozdrawiam i życze ogomu sił!!! Magda
Początkująca
08-05-2007, 18:55:00

ten "gość" wyzej to ja...
gość
12-05-2007, 14:22:00

już kontaktowały się osoby z tego forum ze mną. u mnie minęło dopiero - aż 2,5 miesiąca i powiem szczerze że jest mi coraz gorzzej. coraz bardziej brak mi mojego męża. nie mam siły, wszyskiego mam dośc, wróciłam do pracy, ale nie mogę się skupic. nie mogę spac, jesc (jestem pod opieką psychiatry). Dzisiaj są jego urodziny, a ja siedzę i beczę.czemu ludzie którzy są kochani i kochają tak szybko odchodzą, czym sobie zasłużyłam na taki los, czy jestem aż taka zła. co ja takiego zrobiłam. świat mi runął.
gość
12-05-2007, 14:57:00

Wiem co to dla Ciebie znaczy mój tata zmarł 3 miesiace przed moimi 18 urodzinami... wiem jak bardzo cierpisz za 5 dni minie rok odkąd taty nie ma w domu a za 8 dni minie 5 miesięcy od jego smierci... musisz sobie radzic, pamietaj zę twój mąz cierpiał by jeszcze bardziej od ciebie widzac kiedy nie dajesz sobie rady i jak bardzo cierpisz po jego stracie. Wiem że to co mówie nie trafia do Ciebie wiem ze zadajesz sobie miliony pytań :czemu Ty? czemu Twój mąż? czemu akurat teraz? wiem jak to jest ja do tej pory mam najgorsze wieczory przed snem , często biore tabletki uspakajające gdyż nie moge sie skoncentrować na wielu czynnosciach. Ja wiem ze nikt Ci nie wytłumaczy dlaczego tak sie stało, musisz poprostu sobie dać rade. Ale to tak szybko nie przychodzi wciąż będziesz o nim myśleć, wszystko będzie Ci Go przypominać. Wiem ze to nie minie odrazu ale napewno po pewnym czasie. Do tego potrzeba czasu. Moja mama do tej pory budzi się w nocy i nie moze spać do rana. Temu wszystkiemu towarzyszy cierpienie, smutek, żal, bezsilność i brak checi na dalsze zycie. Dla mnie najgorsze były pierwsze 3,5 miesiaca po smierci nie mogłam się na niczym skoncentrowac, złość, płacz, smutek towarzyszyły przez cały dzień. Pozdrawiam Cie bardzo , trzymaj się, mam nadzieje że będziesz sobie dawała rade. Pamiętaj ze jesli On by to widział jak by cierpiał. Jeszcze raz ogromne pozdrowienia.
Magda
Forumowiczka
18-05-2007, 09:47:00

Tak mi przykro, że musiałyście przez to wszytko przejść, szukajcie pomocy u dobrych psychologów bo musicie dalej żyć. Wiem że to wszytko jest bardzo trudne, ale nie załamujcie się, trzymajcie się. Właściwie nie wiem co mam jeszcze Wam napisać.
I dziękuję Wam że mi też pomogłyście
Ania [addsig]
Aniaiania
gość
27-01-2008, 12:11:00

zwracam sie do magdy23
Jeżeli chodzi o twojego tatę, który wybudzi sie ze śpiączki farmakologicznej- to że przeklina, mówi po rosyjsku to normalne etapy, które trzeba przejść. ludzie przeklinają, sa podnieceni seksualnie, rozmawiają w obcych językach, używają slów nie mających znaczenia, to efekty schizofremii pourazowej gowy (zmian w mózgu) ale to minie, trudno powiedzieć jak to dugo potrwa, musisz uwierzyć, że twój tato jest na dobrej drodze do świata rzeczywistego. To że klnie znaczy, że jest inteligentny. Cierpliwości przeżyam różne etapy , mój syn po wybudzeniu też przeklina, plynnie rozmawial po anielsku, choć przed spiączką sabo znal ten język. Pozdrawiam wszystkich Teresa
gość
22-06-2008, 14:32:00

W wieku 23 lat jestem po dwukrotnym wylewie do CUN (do mózgu) pierwszy miałem w wieku 5 lat i byłem 5 dni nie przytomny, a drugi miałem w wieku 13 lat i byłem pół roku nie przytomny. Wyszedłem ze śpiączki i muszę powiedzieć, że wcale nie przeklinałem tak samo nie mówiłem w obcych językach jednak chciałem żyć, bo wyobraziłem sobie co będą czuli moi bliscy jak odejdę. Nigdy nie zapomnę płaczu Matki. Nie ważne czy większość życia spędzę w łóżku czy na wózku inwalidzkim ale ja chciałem żyć tak więc rehabilitowałem się ostro. Pionizowali mnie. Często w nocy też sam starałem się ćwiczyć po wybudzeniu na OIOMie. Teraz chodzę na dwóch nogach, jeżdżę samochodem, uczę się. Żyję i funkcjonuje tak samo jak każdy inny.
gość
14-08-2008, 19:31:00

Sprzedam łóżko rechanilitacyjne składane na 3 .stan B>D
791 870 999
gość
05-10-2008, 18:06:00

uszkodzenie pnia mozgowe i mozdzka pourazowe stan spiaczki. Jaka jest mozliwosc wyjscia z tej choroby?

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Uszkodzone nerwy w głowie
Dzień dobry, Czy aktualnie jest na forum osoba, która jak w tytule ma uszkodzone nerwy w głowie? Jak z taką chorobą radzicie sobie zawodowo jeśli jedyną realną pomocą sobie jest próba ochrony uszkodzonych nerwów przed wiatrem..? Pytam, bo nie rozstaje się z nakryciem głowy (jedynie w lato). Jeśli leki, zabiegi i operacje nie przynoszą trwałej ulgi a jedynie tymczasową to jak sobie radzicie?
gość
Początek diagnostyki
Witam , zmiany wykryte w sumie przypadkowo w RMagnetycznym w odcinku lędźwiowym 1.5mm prawdopodobnie wyściolczak. Był robiony RM głowy, RM kręgosłupa szyjnego i piersiowego 6 m-cy temu ( czysto ) odebrane wyniki teraz samego lędźwiowego ponownie i 1.5mm taki sam jak pół roku temu wynik... Co dalej? Jakie są dalsze postępowania... Oczywiście neurolog i neurochirurg będzie konsultacja Ale jak to co robić na co się nastawić ??
gość
Paraliż rąk w samolocie
Czy ktoś się spotkał z takim przypadkiem. Syn po raz pierwszy leciał samolotem. W czasie startu sparaliżowało mu obie ręce, częściowo policzki, miał problem z mówieniem. objawy zaczęły ustępować, gdy samolot osiągnął wysokość. Trwało to około godzinę. Potem się już nie powtórzyło. Co może być powodem?
Reklama: