Reklama:

śpiączka (215)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Forumowicz
05-10-2008, 18:48:00

Jestem po pniu i móżdżku.Śpiączka. Można się wylizać. Rehabilituję się.[addsig]
\"Sapiens est invictus, cuius etiam si corpus constringatur, animo tamen vincula inici nulla possunt\" http://www.spioch.org.pl
gość
05-10-2008, 18:52:00

zapraszam na nasze forum; http://www.forumneurologiczne.pl/forum/vt,33,102,24328,4560

Tyko prosze przeczytać od początku do końca - to będziesz wiedział gosciu jaka jest możliwość żeby z tego wyjść
gość
05-10-2008, 19:17:00

Przy uszkodzeniu pnia mózgu i móżdżku szanse na wyjście z tego są praktycznie żadne. W tych częściach znajdują się ośrodki odpowiedzialne za najważniejsze funkcje życiowe. Mózg nie ma niestety zdolności do regeneracji( część uszkodzona obumiera bezpowrotnie) ma natomiast zdolność do kompensacji i kompatybilności, czyli przejmowania pewnych funkcji z uszkodzonych struktur odpowiedzialnych za ich wytwarzanie.W urazach wszystko zależy od miejsca i siły uszkodzenia, jeżeli problem dotyczy półkuli, to możliwość przejęcia przez drugą półkulę jest spora, przy uszkodzeniu centrum takiej szansy już nie ma. Oczywiście cuda się zdarzają i trzeba wierzyć, ale należy mieć też świadomość, bo ból rozczarowania+ból utraty kogoś bliskiego jest najgorszy.
gość
13-11-2008, 20:34:00

Witam z ciekawosci wlazlam i napisze cos o sobie... chociaz nie pamietam calego dnia wypadku zdarzyl sie 11 kwietnia tego roku... mialam uraz czaszkowo-mozgowy i bylam przez miesiac w spiaczce:/ pozniej przeniesli mnie do specialistycznego szpitala rehabilitacyjnego... chociaz uderzylam glowa w lewa skron mialam niewladna lewa strone i prawe oko uszkodzone( do tej pory mi ucieka-zez rozbierzny chyba) swiadomosc odzyskalam dopiero na rehabilitacji...dowiadywalam sie co mi sie przytrafilo co wyprawialam jakie 'jaja' robilam ehhh
ciagle mam nadzieje ze to zly sen... jakies przeblyski pamieci wydawalo mi sie ze to mi sie sni a w realu mowilam o tym rodzicom, bo myslalam ze to sa sny, a oni ciagle mi mowili ze to jest prawda ze to tak bylo... najgorsze jest gdy sie slucha widzi bliskich, ktorzy cierpieli przez to w jakim bylam stanie... ale teraz po przeminietych juz 8 miesiacach od wypadku naprawde doceniam zycie , a niektorzy lekarze nie dawali mi szans "co mnie nie zabije to mnie wzmocni" moja siostra takze przekazywala mi sile poprzez dotyk... nie mowilam, nie chodzilam, nie widzialam...
jezdze na rowerze, plywam, biegam:P naprawde! wiec wierzcie! przekazujcie sile nawet poprzez dotyk!
gość
14-11-2008, 08:47:00

Gościu - bardzo potrzebne są nam takie wiadomości
napisz do nas na forum : http://www.forumneurologiczne.pl/forum/vt,33,102,24328,4560
my opiekujemy się osobami w śpiączce i każda taka inforamcja powoduje że nasza wiara w to że wyzdrowieją się wzmacnia.
gość
30-01-2009, 20:00:00

t4gtegf
gość
30-01-2009, 20:30:00

witam. Mój chłopak miał wypadek miał krwiaka mózgu miał dwie operacje i jeszcze się nie obudził. w śpiączce jest już 6 tygodni. Lekarze mówią żę już nie mogą mu pomóc t tam szpitalu i trzeba go przenieść to jakiegoś ośrodka wybydzeniowego, ale mu nie wiemy gdzie??? Gdzie można się z nim udać??? Czy ktoś wie??? Myśleliśmy o Bydgoszczy ale tam są zapisy dopiero na Maja a my nie mamy tyle czasu... Pomóżcie proszę on ma dopiero 19 lat... Czy on się obudzi??? My mamy cały czas nadzieje że tak..token. Pati
gość
30-01-2009, 21:46:00

nie ma ośrodków wybudzeniowych - jak chcecie go obudzić to go zabierzcie do domu. -
Pati przeczytaj sobie forum (link po2wyżej) to będziesz wiedziała co robić
Początkująca
03-02-2009, 22:54:00

zastanawia mnie jedno? z jakiego powodu wasze ukochane osoby umarly? bo wydawaloby sie ze jak sa tak dlugo w spiaczce to nie ma zagrozenia zycia, tylko walka o to aby wrocily do naszego zycia. pytam sie, bo po tym co tu przeczytalam, czuje nie pokoj. moja przyjaciolka nie jest juz w spiaczce a od tyg. jest wstanie czuwania bez reakcji. oddycha sama, patrzy na mnie!!!!!!!! to myslalam ze idziemy ku dobremu!? a to znaczy ze ja mam caly czas sie onia sie bac, ze mnie zostawi?
becia
Początkująca
03-02-2009, 22:55:00

zastanawia mnie jedno? z jakiego powodu wasze ukochane osoby umarly? bo wydawaloby sie ze jak sa tak dlugo w spiaczce to nie ma zagrozenia zycia, tylko walka o to aby wrocily do naszego zycia. pytam sie, bo po tym co tu przeczytalam, czuje nie pokoj. moja przyjaciolka nie jest juz w spiaczce a od tyg. jest wstanie czuwania bez reakcji. oddycha sama, patrzy na mnie!!!!!!!! to myslalam ze idziemy ku dobremu!? a to znaczy ze ja mam caly czas sie onia sie bac, ze mnie zostawi?
becia

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: