Witam serdecznie no niestety masz racje dla śpiocha się to nie nadaje tylko dla osoby która się wybudziła i rozwija się. Jedna z rodzin w ośrodku w którym przebywa moja podopieczna Ulka, próbuje stosować taki program do komunikowania się za pomocą ruchu gałek ocznych. Co prawda maja dobry komputer oprogramowanie i kamerę oraz informatyka ale kiepsko to im idzie. :( Próbowali kilka razy z Ulką bo dobrze rusza oczami w kierunku wchodzącej osoby kieruje wzrok, za przedmiotem wodzi oczami ale bez efektu, Ulcia nie chce współpracować, woli ssać butelkę. Oni stosują u swojego 20 kilku letniego syna, ich syn już pojedyńcze sylaby składa, w większości bez sensu ale to już coś. Sama nie wiem co o tym myśleć, może jak by się poćwiczyło więcej, mam kompa i kamerę ale oni programem nie chcą się podzielić bo podobno drogi. Ulka ładnie kieruje wzrok w kierunku dźwięku np uderzania łyżeczką o parapet, potrząsania grzechotka czy puszczania dźwięków z komórki np gdakania kury, czy trąbiącego samochodu. Nie raz zauważam że jak ja poruszam się po jej sali to wodzi za mną wzrokiem. W jednej z butelek do kamienia, w osłonce na smoczek była taka zabawka z kuleczkami, jak się potrząsa tak nauczyłam Ulkę, to znaczy że zaraz jedzenie i wtedy ona się śmieje tak bez dźwięku szeroko otwiera buzie lub wydaje dźwięku coś w rodzaju,,łaaa...." ale tylko kiedy słyszy ten dźwięk tych kuleczek i wtedy jeszcze chętniej ssie. Tak samo ma upodobania co do smoczków tylko miękkie silikonowe, najlepiej duże z średnim lub dużym przepływem inaczej nie tknie jedzenia, zaciska buzie i koniec. Kupiłam taką końcówkę podobną do smoczka tylko twardą - dzióbek może kilka razy udało włożyć mi się jej buzi z piciem zaciska usta i koniec. Podobnie z łyżeczką ile trzeba sie namęczyć żeby włożyć jej jedzenie taka miękką niemowlęcą łyżeczka a tak pluje mimo tego że to to samo co przed chwila piła. Ostatnio dzięki koleżance nabyłam coś jak łyżeczka podłączana do butelki, w Rossmanie do nabycia, no tym to tak jako, takie rzadkie kaszki i budynie no i syropy owocowe słodkie to jakieś 100 ml udaje sie podać bez plucia, bo zupą to pluje podawaną w ten sposób, ale my ten sprzęt mamy od tygodnia. Ja teraz nie będę mogła być u niej codziennie bo szkoła się zaczyna, ale pielęgniarki w większości karmią Ulkę butelką i nawet 4 dni bez sondy się obywa, nie wiem czy to sukces picie z butelki ale chyba lepsze niż przez sondę bo więcej i konkretnego można podać i wiem kiedy Ulka jest głodna bo mlaszcze i otwiera buzie, zwija usta w dzióbek trochę jak córeczka mojej siostry. Pozdrawiam całe forum