Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkująca
22-08-2007, 11:25:00

Pigułka przytomności

Popularny lek na bezsenność na kilka godzin budzi pacjentów pogrążonych w śpiączce. O pierwszych próbach ich leczenia opowiada "Gazecie" dr Ralf Clauss

Budowa chemiczna ZolpidemuSławomir Zagórski: Kilka miesięcy temu świat obiegła sensacyjna wiadomość - pigułka nasenna jest w stanie wybudzić niektórych pacjentów ze śpiączki. Jak doszło do tego odkrycia?

Dr Ralf Clauss***: Jak wiele odkryć - nie tylko zresztą w medycynie - stało się to za sprawą przypadku. W jednym z domów opieki w Republice Południowej Afryki leżał 31-letni Louis. Pacjent ten w wieku 28 lat uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu, po którym zapadł w śpiączkę. Nie reagował na sygnały z otoczenia. Lekarze uznali, że nigdy nie będzie mówić.

Louis głośno pojękiwał, bywał nadmiernie pobudzony i dlatego jego rodzinny lekarz dr Wally Nel postanowił podać mu lek nasenny - zolpidem. Efekt był nieoczekiwany. Pacjent, zamiast się uspokoić, po raz pierwszy od trzech lat przemówił. Jego słowa brzmiały: "Cześć, mamo!".

Widział Pan to na własne oczy?

Nie. Zdarzenie, o którym opowiadam, miało miejsce prawie siedem lat temu. Wracałem właśnie do RPA, bo tam wtedy mieszkałem, i dowiedziałem się o wszystkim w samolocie, z gazety. Natychmiast skontaktowałem się z dr. Nelem i tak zaczęła się nasza trwająca do dziś współpraca. Od tego czasu udało nam się zebrać więcej danych na temat działania zolpidemu na osoby zarówno w śpiączce, jak i lżej chorych na skutek niedotlenienia, po urazie czy udarze mózgu.

Czy lek na trwałe wybudził Louisa ze śpiączki?

Zolpidem działa najdłużej przez cztery godziny. Po tym czasie mężczyzna zapadał w sen, ale po podaniu kolejnej pigułki znów przytomniał. Dr Nel uznał, że bezpiecznie będzie dawać mu lekarstwo dwa razy dziennie.

Za każdym razem powtarzał się ten sam schemat. Oczy Louisa jaśniały, twarz nabierała kolorów, zmniejszało się napięcie mięśni, wracała koordynacja ruchów do tego stopnia, że mógł sam wkładać jedzenie do ust, rozmawiał z otoczeniem, rozpoznawał ludzi po głosie, był w stanie wykonywać proste działania matematyczne.

Louis bierze lek do dziś. Nie sprawdziły się obawy, że po jakimś czasie zolpidem przestanie działać. Przeciwnie, efekt leku utrzymuje się dłużej niż na początku, a stan podstawowy chorego - tj. między dawkami - jest lepszy niż przed rozpoczęciem leczenia.

Louis to jedyny pacjent, który obudził się po zolpidemie?

Takich chorych jest więcej. Choćby 29-letni George z Houston w stanie Teksas (USA). George przeżył ciężki wypadek i był w śpiączce przez pięć lat. Nocami tak jęczał, że opiekujący się nim rodzice nie mogli spać. Któregoś dnia dostał ambien (odpowiednik zolpidemu). - Nagle zrobiła się cisza - opowiadała mi matka George'a. - Poszłam do jego pokoju i spytałam: "Hej, George, co z tobą?". A on na to: "O co chodzi?". Przez resztę nocy rodzice rejestrowali zachowanie syna na wideo. Po raz pierwszy od wypadku był przytomny, komunikatywny, rozmawiał. Od tego czasu, tj. od czterech lat, George zażywa lek trzy razy dziennie.

Zolpidem pomógł też innym chorym, np. po udarze, a także niektórym osobom dotkniętym genetyczną chorobą - ataksją rdzeniowo-móżdżkową. Próbowano nim leczyć trzyletnie dziecko z trudem odratowane z utonięcia. Tym razem postęp był mało uchwytny klinicznie, jednak matka twierdzi, że dziecko po leku ma wyraźnie żywsze oczy.

Efekt zolpidemu w tym przypadku czy też w leczeniu chorych pogrążonych w śpiączce jest więc raczej niewielki. Tymczasem ludzie chcieliby, żeby chory ożył, wstał z łóżka, wrócił choćby do względnej formy.

No cóż, może to rzeczywiście mało, ale niech pan pomyśli o radości matek Louisa czy George'a. Na osobie zdrowej może to nie robi takiego wrażenia, ale dla nich fakt, że odzyskały kontakt słowny z synami, to prawdziwe szczęście.

Na jakiej zasadzie nasenna pigułka budzi mózg?

Nie rozumiemy tego zjawiska do końca, ale mamy hipotezę. W wyniku niedotlenienia, urazu czy udaru część tkanki mózgowej ginie. Bezpowrotnie. Tych obszarów w żaden sposób - przynajmniej za pomocą dostępnych dziś metod - ożywić się nie da. Sądzimy natomiast, że w pobliżu każdego uszkodzenia znajduje się rejon mózgu, który śpi. I właśnie ten rejon daje się obudzić.

Naszym zdaniem zolpidem oddziałuje na receptory, które w uśpionych partiach mózgu zmieniają kształt. Sprawiają, że wracają do poprzedniej formy i w efekcie mózg się budzi.

Dlaczego właśnie zolpidem daje takie efekty? Inne leki nasenne też coś takiego potrafią?

Wydaje się, że nie. Zolpidem ma nieco inną strukturę i działanie niż popularne leki z grupy tzw. benzodiazepin. Ale zolpidem też jest lekiem popularnym. W Stanach zażywają go miliony mających kłopoty ze snem ludzi. To bardzo bezpieczny lek.


Na ile ważne jest, kiedy zaczyna się terapię? Czy zolpidem powinno podać się jak najszybciej np. po udarze?

Wręcz przeciwnie. Mózg musi mieć czas, żeby się przygotować na przyjęcie leku i dlatego nie ma sensu go stosować przed upływem pół roku od wypadku czy udaru. Natomiast sądzimy, że na terapię nie jest za późno nawet po wielu latach. U jednego pacjenta zaobserwowaliśmy poprawę, choć minęło 13 lat od wypadku.

Niedawno pisaliśmy o Terrym Wallisie, który samodzielnie obudził się ze śpiączki po 19 latach. Jemu też pomógłby zolpidem?

Nie mam pojęcia. Nikt z osób opiekujących się Wallisem nie zwracał się do nas. Natomiast jego historia świadczy dobitnie o tym, jak wciąż niewiele wiemy o ludzkim mózgu.

Jak świat medyczny reaguje na doniesienia o pacjentach wybudzonych ze śpiączki?

Nieufnie. Z pewnością dlatego, że wszystkie dotychczasowe dane to kazuistyka, czyli pojedyncze przypadki. A współczesna medycyna wymaga dobrze udokumentowanych, kontrolowanych badań. I takie już rozpoczęliśmy. Toczy się właśnie druga faza badań klinicznych, do której zakwalifikowaliśmy blisko 30 pacjentów. Ostatecznych wyników spodziewamy się w przyszłym roku.

Krytycy twierdzą, że to, co opisujecie, nie jest wybudzaniem ludzi ze śpiączki, lecz ich naturalnym zdrowieniem. Oni wcale nie byli w trwałym stanie wegetatywnym i obudziliby się równie dobrze bez leku.

To dlaczego Louis z RPA po każdej dawce zolpidemu przytomnieje, a gdy działanie leku mija, ponownie "odpływa"?

Mimo pewnej niechęci medycznego establishmentu nie narzeka Pan chyba na brak zainteresowania ze strony mediów?

Od pięciu lat pracuję w Wlk. Brytanii. Na wiosnę ukazała się nasza praca w "NeuroRehabilitation" opisująca losy kolejnych pacjentów leczonych zolpidemem. Doniósł o tym brytyjski dziennik "The Guardian" [26 maja pisała też o tym "Gazeta"]. Już nazajutrz miałem na karku kilku reporterów. Dostaję dość dużo listów z całego świata z prośbą o pomoc. Jeden z nich przyszedł właśnie z Polski i dlatego tu przyjechałem.

***Dr Ralf Clauss pracuje w Royal Surrey County Hospital w Guildford w Wlk. Brytanii. W Polsce przebywał na zaproszenie Fundacji Ewy Błaszczyk "Akogo?". W czwartek w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka dał wykład na temat zolpidemu. Podczas pobytu w Warszawie dr Clauss zbadał 12-letnią córkę Ewy Błaszczyk - Olę Janczarską - pogrążoną od ponad sześciu lat w śpiączce. Uznał, że warto w jej przypadku spróbować terapii zolpidemem. Ola jest pierwszą polską pacjentką w śpiączce, która zaczęła przyjmować lek. Kuracja zaczęła się w piątek. Na razie nie ma spektakularnych efektów, choć Ola patrzy przytomniej, a jej ciało po leku wyraźnie rozluźnia się, co umożliwia prowadzenie intensywniejszych ćwiczeń rehabilitacyjnych.

Moze juz niedlugo nasze spiochy sie obudza
gość
22-08-2007, 18:38:00

cześć wczoraj kontaktowałam się z prof. Talarem zalecił Wojtkowi nowy lek nazywa się MIND DREN Edyta
gość
22-08-2007, 19:59:00

stan mojego brata jest juz stabilny sam oddycha otwiera jedno oko bo drugie ma po operacji oczodolu reaguje na bol i wydaje mi sie ze na nas tez odlezyn nie ma . rehabilitujemy go .moze zna ktos jakis oddzial rehabilitacji neurologicznej w okolicach poznania slyszalam ze bydgoszcz jestdobra prosze o pomoc.iwona
gość
22-08-2007, 20:10:00

Hej, Witam wszystkich, szczególnie "nowych", nie odzywałam się bo byłam przeziębiona, na zwolnieniu lekarskim, nie chodziłam do pracy, a w domu zepsuty internet - coś w centrali. Ale już dziś wszytko działa. Nie mogłam jedździć do Michała, żeby go nie zakazić. Ale dziś już byłam. U nas chyba bez większych zmian. Rozgląda się bardzo. Rehabilitantka powiedziała, że teraz się skupiamy na nauczeniu Michała przekręcania się na boki. Na razie trenujemy przekręcanie z boku na plecy. Czasami Michał to zrobi sam, ale czasami nie chce. Przy łykaniu chyba znów go boli, bo znów zagryza usta i znów ma popękane. A czym wy smarujecie usta zapobiegawczo, w aptece polecili mi maść witaminową, ale sama nie wiem, może coś poradzicie.

Madziu, zaskoczyłaś mnie wiadomością, że Twój tata nie chce ćwiczyć w domu. Myślałam, że jak wróci z Bydgoszczy to u was pójdzie jak z procy, cały ten proces "usprawniania". A może on jest przemęczony, dalej macie 8 godzin rehabilitacji?

Agnieszko, a co się stało, co się działo, że twój tata trafił do szpitala?

Dobrej nocy
Ania (aniaiania)
gość
22-08-2007, 20:44:00

ktoa pisal o bydgoszczy jak sie tam dostac prosze o pomoc iwona
gość
22-08-2007, 21:03:00

witam

Aniu musialas cos zle zrozumiec, bo mj tato nie byl i nie jest obecnie w szpitalu, ale to moja wina bo moje posty czaem sa troche chaotyczne....
fajnie, ze juz jestes zdrowa . trzeba uwarzac bo ta pogoda jest smieszna.

Ktos tu pytal co to epi. to skrot od epilepsji. i raz jeszcze ponawiam moje pytanie czy wasze Spiochy cos na to przyjmuja?

magda postaram sie cos znalesc w intrrnecie odnosnie tych metod. jak nic nie znajde to usmiechne sie do ciebie.

Co do ZOLPIDEMU to tez juz o tym pisalam. myslalam tez o tym by ten lek podawac tacie, ale wydaje mi sie, ze to musi odbywac sie pod kontrola. Ustalic dawke co i jak, tu potrzebny ktos kto juz to praktykowal, ale u nas jest z tym problem.

pozdrawiam
agnieszka
Forumowiczka
23-08-2007, 07:38:00

Agnieszko, może źle zrozumiałam twój post, ale napisałaś, że tata trafił na jedną noc do szpitala i podłączyli go do respiratora, więc myślałam, że teraz w międzczasie był w szpitalu, a to pewnie było tak, że jak go przywieźliście z zagranicy (chyba z Francji, dobrze pamiętam?) to trafił do szpitala. czy tak?

Jeśli chodzi o epilepscję, to mój Michał coś przyjmuje przciwko drgawkom. Właściwie z tego co wiem to u Mojego Michała wystąpiły drgawki, jeszcze jak był w szpitalu na nuerologii, lekarka stwierdziła że to padaczka, ale ja mam wątpliwoście, bo on wtedy miał 40 st gorączki i może to były drgawki gorączkowe. [addsig]
Aniaiania
Forumowiczka
23-08-2007, 07:51:00

Mój Michał na padaczkę dostaje Amizepin 2x 200mg, a oprócz tego dostaje Acard 1x1, Kaldyum 1 x1 tab, Witamina C 1 x1, Sorbiferdurules 2tab. nacczo, Ranigast 1x1 tab. Boclofen 3x1/2tab. Furagin (nie wiem teraz jakie ilości) i Neotropili rano i połufnie po 1200, i teraz antybiotyk bo ma zwiększoną wydzielinę z traheotomi i grączkował przez dwa dni. Ale nie wiem jaki antybiotyk, bo nie rozmawiałam z lekarzem, tylko Michała mama rozmawiała.

A co wasze śpiochy dostają przeciwpadaczkowo?[addsig]
Aniaiania
gość
23-08-2007, 11:41:00

czesc!
Tak myslalam, ze to ja napisalam jakos tak bez ladu i skladu.
szczerze powiedziawszy to procz NEIOTOPIL-U I RANIGAST-U to reszy lekow nie znam.

moj tato na epi dostaje DEPAKINE w dawce 2 razy po 750. mial juz kilka atakow ale bez drgawek tylko same oczy byly ,,aktywne'', wiec tak naprawde to do konca nie wiemy czy to w 100% procentach atak.

prosze napiszcie cos czy wy taz cos takiego samego zaobserwowaliscie i moze ktos wie dlaczego to tak sie dzieje. o ile jest na to jakies wytlumaczenie.

agnieszka
Forumowiczka
23-08-2007, 12:14:00

Agnieszko, Amizepin przeciw podaczkowo, Acard -to taka apiryna, chyba przewzakrzepowo, Surbiferdules - żelazo, Baclofen - przeciw napięcion mięścni, na zmiejszenie spastyki, na zwiotczenie mięścni, Furagin - moczopędnie przeciw zakazeniu dróg moczowych, [addsig]
Aniaiania

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: