Reklama:

Padaczka skroniowa - czy to mozliwe? (323)

Forum: Padaczka

gość
28-03-2009, 20:28:00

ja miałam roboiny tomograf i rezonans,nic nie wykazały te badania, choc profesor od opadaczek powiedział ze nie wyklucza sprawy naczyniowej, po jakim czasie wykryto tego naczyniaka u ciebie,czy miałas rezonans z kontrastem, Aneta.
Początkująca
03-04-2009, 17:26:00

Witam i sorry,ze dopiero teraz odpisuję...Tak,miałam rezonans magnetyczny z kontrastem.Na podstawie tych zdjęć profesor z Poznania określił dokładnie rodzaj naczyniaka- naczyniak jamisty. Ja przed operacją przed kilka lat brałam Neurontin,a od roku ńeurotop.
gość
12-04-2009, 17:57:00

Witam..mam pytanko..czy przy tych objawach padaczki skroniowej, które zostały powyżej wymienione występują również wybuchy złosci, agresja???..Podejrzewam, że moj mąż miewa ataki..objawia sie to nagłą zmianą nastroju, wpada w gniew, przestaje sie kontrolowac..wyrzuca z siebie potok przekleństw, rzuca sie..uderzyl mnie kilka razy..miewa drgawki..najczesciej w nocy..ciezko przy nim spac sa tak silne..miewa sny nawracajace do jakis sytuacji np w dziecinstwie lub mlodosci..W ciągu dnia czesto sie "wiesza"..traci kontakt z rzeczywistoscia..wyglada to tak jakby sie zamyslal..ale ciezko go z tego wyciagnac..ma bole glowy..dretwieja mu rece i nogi ale sadzilam ze to problemy z kregoslupem..bole glowy ma tak silne..ze non stop łyka jakies przeciwbolowki..no i strasznie wyczulony jest na zapachy..dzis rano mnie zaskoczyl ze zabawka ( ktora nasze dziecko zostawilo mu w łózku) smierdzi wilgocia( sprawdzilam bo byla swiezo po wypraniu ale czulam przyjemny zapach)..a 2 godziny pozniej dostal ataku złosci..nie wiedziec o co.. Bylam zdecydowana na rozwod..ale teraz mam watpliwosci..bo jesli to choroba..moze uda to sie wyleczyc..jestesmy 12 lat razem..takie ataki sa od 3 lat.(stresujacy czas), ale ostatnim roku staly sie nie do wytrzymania.. latem zeszlego roku uderzyl mnie..nie moglam w to uwierzyc bo jest spokojnym i kochajacym czlowiekiem..a te ataki go zmieniaja,.mamy 5cio letnie dziecko..i juz sama nie wiem co robic..przy tym walczy z depresja..przy kazdym ataku on chce sie rozstac..kiedy mija blaga o pomoc..jestem wycienczona psychicznie..prosze o odpowiedz..jestem umowiona z psychologiem po swietach..mam nadzieje ze potrafi mnie pokierowac do odpowiedniego lekarza..przepraszam ze sie rozpisalam..pozdrawiam i zycze wszystkim zdrowia...
Początkująca
14-04-2009, 16:17:00

Witam, w broszurce od tabletek p/padaczkowych ( Neurontin)wyczytałam kiedyś-w skutkach ubocznych-o depresji i wpadaniu w złość.Rzeczywiście tak było, wiem po sobie,ale to było w porównaniu do tego co napisałaś znikome,nieporównywalne.Teraz biorę inne tabletki Neurotop-bardziej mi służą. To co opisujesz to już problem bardziej złożony i dobrze zrobisz idąc do specjalisty. I szczerze mówiąc nigdy nie słyszałam,żeby takie objawy były powiazane wyłącznie z padaczką skroniową. Może ktoś inny coś wie na ten temat? Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia
Początkująca
16-04-2009, 12:08:00

Kiedy w wieku 17lat została u mnie wykryta padaczka, trochę się załamałam, co będzie ze mną. Przez parę lat siedziałam w domu. Rok szukałam pracy, bo ZUS odebrał mi rentę. W Urzędzie Pracy powiedzieli mi, że z moją chorobą niema szans na zdobycie pracy. Po roku wygrałam rentę w Sądzie. Po jakimś czasie zostałam przyjęta do Środowiskowego Domu Samopomocy, gdzie podczymali mnie na duchu. Rok temu wyjechałam na turnus rechabilitacyjny, gdzie poznałam chłopaka. Mamy zamiar się zaręczyć. Nie przypuszczałam, że moje życie tak szybko może ulec zmianie [addsig]
Angelika <BR>
Początkująca
20-04-2009, 18:18:00

Witam serdecznie! Angeliko1, jak miło przeczytać coś pozytywnego szczególnie na tym forum. cieszę się,że Twoje życie nabrało barw. Też jestem chora i doskonale rozumie wszystkich. Tu w moim otoczeniu nie ma kogoś z podobnymi objawami i chociaż mam wsparcie w rodzinie,mam też serdeczną koleżankę to mimo to wiem,że jeśli ktoś 'tego' nie odczuł, nie może mnie zrozumieć w pełni. Taka jest nasza rzeczywistość-chorych na padaczkę unikają jak ognia.Ja też usłyszałam,że jestem za młoda za rentę a znów z tą chorobą nikt nie będzie chciał mnie zatrudnić.Tylko moi najbliżsi i lekarze wiedzą co mnie '' dopadło''11 lat temu. Nie lubię się użalać,tylko na tym forum pozwolę sobie napisać,że czasami widzę wszystko w czarnych kolorach ,bo muszę o wiele rzeczy walczyć. W zasadzie to o normalne życie....Długo by pisać. Cieszę się,że przynajmniej na tym forum mam z Wami kontakt, łaczy nas choroba. Dziś trochę smutno napisałam sorry.Pozdrawiam bardzo serdecznie!
Początkująca
21-04-2009, 15:59:00

Witam ponownie!Angeliko1 pisałaś o Domu Samopomocy o turnusie rehabilitacyjnym. Mi nic nie wiadomo czy dla takich chorych jak ja,wyjazdy,jakieś spotkania,rehabilitacja-czy coś w tym rodzaju-jest w moim zasiegu.Prawda jest taka,że życie zmusza nas,mnie żeby nie ujawniać prawdy o zdrowiu,o chorobie.Ale potrzebuję jakiejś formy pomocy, zrozumienia. Więc gdzie tego szukać,jak się dowiedzieć? Teraz mam kolojne problemy zdrowotne...Pozdrawiam serdecznie
Początkująca
11-05-2009, 17:17:00

nie żeń się-to katastrofa-ja o chorobie męża dowiedziałam sie po ślubie-potem również o chorobie jesgo ojca(teścia),teraz mam problem z synem-ma22l.choruje od 9roku życia-tj.wówczas rozpoznano-ale dziwaczny był od urodzenia.Skroniówkowcy to głównie agresja i autoagresja-są inteligentni nad przecietnośc wieć wiedzą co ich ogranicza-nie godzą sie z tym-popadają w rózne błędne koła-nie mają ochoty pracować i już a w efekcie są zdenerwowani ,że nie pracują itd-błądzą-często zmieniają towarzystwo ..i dużo by mówić jeszcze-są to osoby nieodpowiedzialne bo nie potrafią być takie-muszą mieć wciąż w kimś oparcie a jednocześnie nie będą mówić o swoich potrzebach....myśle ,że schizofrenia jest mniej uciążliwa-bo występują ataki sezonowo-skroniówkowiec ma swój świat praktycznie od urodzenia jak autyzm z tą tylko róznicą,że jest szybko mysli i jest agresywny[addsig]
Tamima
gość
15-05-2009, 17:46:00

Witam.To co przeczytałam (w Twoich oczach, osoby zdrowej, tak to wygląda)- jest przykre.To zabrzmiało jak przestroga przed szaleńcem! Nie można jednak uogólniać wszystkich przypadków. Niektóre są bardziej złożone. Jestem chora i często właśnie takie jest podejście zdrowych ludzi- nas chorych trzeba unikać jak ognia-i o tym można też poczytac w poprzednich wypowiedziach.
gość
15-05-2009, 21:02:00

Mnie ten post też przeraził. Ja jestem zdrowa, ale znam wiele osób z epi w tym także z odmianą skroniową i nigdy nie spotkałam się z przypadkiem takiego zachowania, które opisałaś. Czasami zdarzyły się incydenty rozdrażnienia, kiedy dobrano zły lek, (agresja pojawiła się u dziecka), po zmianie dawki lub leku problem znikał i już więcej się nie pojawiał. Nie upatrywała bym problemów z zachowaniem w epi. To o czym mówisz rzeczywiście przywodzi na myśl zachowania autystyczne (nie koniecznie sam autyzm). Nie można uogólniać tego typu teorii na wszystkich chorych. Taka postawa rzeczywiście negatywnie nastawia zdrowe osoby do chorych, uczy je lęku i odsuwania "innych" na margines.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: