Witam
Tak w skrocie.
Na padaczke skroniowa choruje od gim. Ale dopiero od liceum zaczela sie "przygoda z neurologami", a choroba sama w sobie zostala zdiagnozowana dopiero jakos w styczniu. Teraz jestem na drugim roku studiow. Ostatnie ataki mialem w nocy z piatku na sobote i w sobote, na egzaminie poprawkowym podczas, ktorego do poprzednich zachowan podczas ataku doszla nowa, zaczalem krzyczec.
Bardzo bylbym wdzieczny za kontakt kogos kto tez choruje na ta padaczke. Po samych atakach jest mi bardzo ciezko przez pare dni. Towarzysza mi jakies stany lekowe, boje sie sluchac swojej ulubionej muzyki, spac we wlasnym domu, lozku. Dostrzegam zmiany w zachowaniu, podejsciu do zycia i ludzi. Takze prosze pisac jesli ktos chce porozmawiac, podzielic sie "wrazeniami", sposobami jak sobie radzic. Chwilami sie zastanawiam czy nie isc do psychiatry.
Pozdrawiam