Reklama:

Padaczka skroniowa - czy to mozliwe? (323)

Forum: Padaczka

gość
06-10-2010, 21:33:06

Mozesz chpdzic na basen, ale oczywiscie wszyscy musza widziec, bo musza zareagowac gdyby cos sie dzialo. WIec musisz sie liczyc z odmowa, tylko od ich dobrej woli zalezy niestety czy sie zgodza. No i ty sama wiesz jak czesto masz ataki czy sie nie narazasz, pamietaj, ze dla nich twoj atak to tez jest stres.
gość
06-12-2010, 16:37:22

ja choruje na padaczkę skroniową od 25lat zachorowałam w wieku 16lat mam pełną rodzinę ale od 2lat mam problem ze znalezieniem nowego neurologa bo mój odszedł na zasłużoną emeryturę popadłam w depresję i do tego staję już 3 raz na komisji w zus bardzo się boję ze mi ją zabiorą niech ktoś odpisze co robił w takiej sytuacji gdy został bez środków do życia GGOSIA13@interia.pl
gość
18-12-2010, 20:16:13

witam serdecznie,
nie wiem za bardzo kogo zapytac o rade, wiec pisze tutaj.
moj przypadek jest duzo lagodniejszy od opisywanych tutaj, prawdziwy atak padaczki, taki z utrata swiadomosci, trzesieniem sie ciala i zesztywnieniem itd, mialam tylko raz w zyciu, trzy lata temu, podobno z przemeczenia.
Mam jednak dziwne objawy, moze to nic takiego, ale czasem utrudniaja mi zycie.
Polega to na tym, iz czasem wykonuje dziwne niekontrolowane ruchy rak, takie jakby odrzucenie rak od siebie, trudno to opisac, bo nigdy tego nie widzialam. czasem, gdy w tym momencie trzymam np kubek w reku, jego zawartosc jest wylewana, a ja nawet nie widze jak to sie dzieje. to trwa chwile a potem boli mnie glowa, jakby takie wyladowanie w glowie nastapilo.
mialam po ataku padaczki 3 razy eeg i rezonans, ostatnie wyniki juz byly ok.
wiem, ze moze to glupota, zwlaszcza, ze opisywane tu stany sa duzo ciezsze, ale teraz mam male dzieci i boje sie, ze to sie zdarzy gdy np bede trzymala je na rekach i dziecko poleci z ogromna sila:(
neurolog nie wiedziala co z tym zrobic, wiec nawet w karte nie wpisala:(
z gory dziekuje jesli ktokolwiek mi odpowie
pozdrawiam
gość
18-12-2010, 20:16:18

witam serdecznie,
nie wiem za bardzo kogo zapytac o rade, wiec pisze tutaj.
moj przypadek jest duzo lagodniejszy od opisywanych tutaj, prawdziwy atak padaczki, taki z utrata swiadomosci, trzesieniem sie ciala i zesztywnieniem itd, mialam tylko raz w zyciu, trzy lata temu, podobno z przemeczenia.
Mam jednak dziwne objawy, moze to nic takiego, ale czasem utrudniaja mi zycie.
Polega to na tym, iz czasem wykonuje dziwne niekontrolowane ruchy rak, takie jakby odrzucenie rak od siebie, trudno to opisac, bo nigdy tego nie widzialam. czasem, gdy w tym momencie trzymam np kubek w reku, jego zawartosc jest wylewana, a ja nawet nie widze jak to sie dzieje. to trwa chwile a potem boli mnie glowa, jakby takie wyladowanie w glowie nastapilo.
mialam po ataku padaczki 3 razy eeg i rezonans, ostatnie wyniki juz byly ok.
wiem, ze moze to glupota, zwlaszcza, ze opisywane tu stany sa duzo ciezsze, ale teraz mam male dzieci i boje sie, ze to sie zdarzy gdy np bede trzymala je na rekach i dziecko poleci z ogromna sila:(
neurolog nie wiedziala co z tym zrobic, wiec nawet w karte nie wpisala:(
z gory dziekuje jesli ktokolwiek mi odpowie
pozdrawiam
gość
19-12-2010, 08:56:06

To może być tak zwany mały atak(ang.petit mal)).

Jeśli twój neurolog nie wie co robić, to może skonsultuj się z innym.
gość
19-12-2010, 15:13:33

dziekuje za odp,
moze faktycznie udam sie do innego
chociaz tak sobie mysle ze moze to na tle nerwowym moze byc? nie znam sie zupelnie niestety:(
jeszcze zapomnialam napisac, ze czesto (czasem nawet kilka razy w ciagu dnia) robi mi sie cos dziwnego z oczami, tzn bardzo wysoko podnosze zrenice, tak ze prawie same bialka widac, (tak mi maz opowiada, bo ja tez nad tym nie panuje)
moze sie za bardzo nad soba rozczulam, jak ktos tak napisze to sie wcale nie obraze:) bo w sumie jak tak tu czytam, to to naprawde nic takiego;)
pozdrawiam!
gość
19-12-2010, 16:40:44

Przeczytałam Twój post i według mnie to będzie padaczka, nie jestem lekarzem, jednak na temat tej choroby czytam dużo. Powinnaś się skontaktować z dobrym neurologiem, ale z takim który zajmuje się leczeniem padaczki. Każdy lekarz potrafi przepisać leki przeciwpadaczkowe bo przecież zna leki i zna ich działania, ważne jest aby dobrać lek dla danej osoby i rodzaju padaczki. Mnie 10 lat leczono na depresję, przepisywano leki przeciwdepresyjne, leczyła mnie lekarz neurolog, nic nie pomagało nadal traciłam przytomność, dopiero gdy trafiłam do lekarza neurologa, który specjalizuje się w leczeniu padaczki, dostałam Tegretol skończyłam tracić przytomność. To, że wynik EEG ostatnio wyszedł prawidłowo to jeszcze nie sukces, sama widzisz, że nie ma poprawy. Ja od 10 lat EEG robię co roku i do 2009 r. wyniki były w miarę, a w tym roku lekarz na wizycie powiedział, " że jeszcze takich złych wyników nigdy u mnie nie było" i dowalono mi Kepprę. Piszę Ci to nie po to aby napędzić Ci strachu, ale po to abyś do tej naszej choroby podeszła z rozsądkiem, tym bardziej, że jak piszesz masz małe dzieci. Z tą chorobą idzie żyć, ja z tą chorobą żyję ponad 20 lat jeżdżę samochodem (wie o tym lekarz) do ubiegłego roku byłam czynna zawodowo, i gdyby nie kryzys i to, że objęły mnie świadczenia przedemerytalne pracowała bym do samej emerytury, a tak siedzę w domu. Życzę powodzenia i wytrwałości, będzie dobrze.
gość
19-12-2010, 22:46:22

Mam 23 lata. Od 2 lat leczylam sie na newrice i depresje. Ostatnie badania EEG wykazaly ze prawdopodobnie mam padaczke. Mam dopiero skonsultowac sie z neurologiem, a ze terminy sa jakie sa to jeszcze troche poczekam. Nie wiem czy to aby na pewno padaczka skroniowa, ale z tego co zdazylam wyczytac w internecie, wiele rzeczy by sie zgadzalo. Najlepsze jest to ze tak naprawde nie wiem od ilu juz choruje. Gdy bylam mniejsza mialam dziwne stany w trakcie snu, lub podczas zaspiania. Jakby przerazajacy sen na jawie. Docierala do mnie czesc z tego co sie dzialo naokolo mnie, lecz nie potrafilam sie z tego wybudzic. Straszliwy lek, jakby mialo stac sie cos najgorszego, plus dziwne odczucie bycia poza cialem. Do tego nagle fale goraca lub zimna, wszystko maksymalnie spotegowane. Chodzilam do wielu lekarzy lecz nikt nie stwierdzil co to jest.
Odkad pamietam mialam dziwne stany w trakcie wiekszego stresu. Awantury w domu przekladaly sie na nagly atak wlasnie takiego odrealnienia, slaby kotakt z rzeczywistoscia. Myslalam ze moze tak dziwnie reaguje na stres. Pozniej stwierdzilam ze jestem nienormalna i ze nadaje sie do zamkniecia, ze nikt mnie nie rozumie i nie jest w stanie mi pomoc. Ataki, bo chyba tak to musze nazwac ostatnio pojawialy sie dosc czesto. Czasami byly naprawde przerazajace, czlowiekowi ktory nacodzien chce zyc, nagle dzieje sie cos tak przerazajacego, totalne odrealnienie, wyjscie z ciala, straszliwy lek ze to nie przejdzie, ze w takich momentach myslalam ze nie chce juz zyc, byle by to sie jak najszybciej skonczylo. po jakims czasie, ciezko okreslic po jakim (ok. do 20 min) stan ten najgorszy mijal lecz przez caly dzien zastanawialam sie co sie ze mna dzieje. Bylam totalnie zalamana. Balam sie ze moja "choroba psychiczna" sie nasili. Na codzien wydaje mi sie ze jestem w miare normalnym czlowiek, przynajmniej staram sie. Lecz potrafie praktycznie bez przyczyny zareagowac agresja. Czesto miewam bole glowy + masakryczna migrene raz na jakis czas, poprzedza ja aura (plamy przed oczami, zygzaki) wtedy jak naszybciej wracam do domu. akurat jak do tej pory nie zdazylo mi sie nigdzie gdzie bylabym sama. bo nie wiem co bym zrobila. Po plamach przed oczami nastepuje ogromny bol glowy +dretwienie polwy ciala jezyka, nic nie jestem w stanie zrobic, kazdy szelest lub swiatlo poteguje bol, nie rozumiem co do mnie mowia ludzie, nie jestem w stanie powiedziec nawet jak mam na imie.
Uczucie odrealnienia wystepuje u mnie dosc czesto, poca mi sie rece. uczucie jakby bylo sie poza cialem. ciezko w ogole to opisac. dziwne stany naglego zalamania, placzliwosc z kazdego powodu ktora szybko mija, lub agresja.
Sprawa de ja vu myslalam ze jest normalna, czesto przypominaja mi sie jakies konkretne twarze, ktore ciezko opisac w dziwnych sytuacjach. jakbym w nich uczestniczyla. nie jestem w stanie powiedziec czy jest to zwiazane moze z moimi snami ktore sa naprawde przedziwne, pelne niepokoju. nieram sie budze z odciskami po wbitych paznokciach w dlonie. lub z bolem miesni, jakby po gromnym skurczu ktorego nie pamietam. Gdy zasypiam nieraz wydaje mi sie ze przestaje oddychac. Nie wiem czy to tylko moje zludzenie. Mam duze problemu ze skupieniem sie i pamiecia. Czasami przez glowe przechodzi mi taki dziwny prad jakby, taki jakby prad mi przeszedl przez glowe (ciezko to jakkolwiek opisac). Z tego co czytalam dziwny stan lekowy poprzedza bol glowy. u mnie to nie nastepnuje. Zauwazylam ze po nieprzespanej nocy, czesto po imprezie, piciu dosc duzych ilosci alkoholu wystepowaly te dziwne stany lekowo, odrealnione, zdecydowanie bardziej nasilone. Panicznie sie ich boje! Gdy mojemu zyciu nie towarzyszy jakis bardzo nasilony stres, jest calkiem dobrze. W mometach stresowych (matura ustna, egzamin ustny) jest czasami to samo-odrealniony swiat, nie rozumiem pytan, odpowiadam jakies brednie, lub calkowicie zapominam slow. Po wyjsciu z egzaminiu i uplywie jakichs 5,10 min znam odpowiedzi na wiekszosc pytan i lapie sie za glowe czemu na nie nie odpowiedzialam.
Nie wiem czy to wszystko jest oznakal padaczki skoroniwej. Dlatego pisze do Was i prosze o rade. W sumie podobno jest tak ze przy braniu odpowiednich lekarstw objawy moga calkowicie zanikac.
Troche przeraza mnie to ze cale moje zycie mogloby sie zmienic i pewnie jesli zapadnie dokladna djagnoza tak sie stanie. Koniec z jakimkolwiek alkoholem, nieprzespanymi nocami? Jednak jak uslyszalam ze to moze byc to a nie choroba psychiczna to tak naprawde mi stoche ulzylo. Poki co nikt o tym nie wie, samotnie sie w tym czuje, ale czekam poki co na wizyte u neurologa. W sumie o moich tych wszystkich problemach wiedziala tylko rodzina, nawet moj chlopak nie wiedzial, ani najblizsza przyjaciolka :( nie chcialam zeby zmienili do mnie podejscie. Chcialam byc traktowana jak normalna osoba, a nie zeby patrzyli na mnie z przymrozeniem oka "bo ona jest chora" jesli dowiem sie dokladnie co to jest na pewno powiem chlopakowi, ciezko jest przez tak dlugi okres udawac ze wszystko jest ok (a idzie mi to swietnie) tylko samej mi jest ciezko ze dusze to w sobie. Kazdy zasluguje na wsparcie, mam nadzieje ze Wy je macie.
Prosze o jakies rady!!!
gość
18-01-2011, 06:38:54

Witam wszystkich.
Mam 38 lat i od najmłodszych lat miewałam bóle głowy połączone z wymiotami. Lekarze leczyli mnie na zatrucia, robili sondy żołądkowe itp. Dopiero zrobili mi tomograf jak miałam 17 lat i wtedy diagnoza - padaczka skroniowa. Leczyli mnie lekami, ale jak miałam dostać bólu głowy to i tak dostałam mimo leków. Szybko przestałam je brać. Od 20 lat nie biorę żadnych leków i stwierdzam, że moja choroba chyba znikneła. Nie chodzę do lekarza, nie mam mocnych bóli głowy (czasem boli, ale każdego czasem boli, zwykła przeciwbólowa wystarcza). W moim przypadku najważniejsze jest życie w spokoju, bez stresów. Z pamięcią nie mam żadnych kłopotów, nawet mogę powiedzieć, że mam bardzo dobrą, nic mi nie jest.
Gdy rozmawiałam z znajomym lekarzem, gdy się dowiedział, że od tylu lat nic nie biorę powiedział, że
w takim razie nie mam się co przejmować, tylko żyć tak dalej. Mam rodzinę, 2 synów, pracuję, prowadzę samochód. Nikt nie wie o mojej chorobie, nawet rodzina zapomina, że to miałam. Więc głowa do góry, z tym można żyć. Pozdrawiam wszystkich Iza.
gość
18-01-2011, 23:28:48

Witaj.
Twoje bóle głowy z wymiotami to bardziej mi kojarzą się z migreną niż padaczką. Tu jest różnica.Pozdrawiam.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: