Reklama:

Opieka nad osobą po udarze mózgu (227)

Forum: Udary i tętniaki

gość
24-06-2013, 21:23:23

Witam, w maju tego roku minęły 3 lata od udaru mojego ojca. Udar lewej strony mózgu z przełożeniem na paraliż prawej strony ciała oraz afazję. Mój tata nie mówi już od 3 lat. Mimo, ze zacząl chodzic przy pomocy laski to psychicznie jest coraz gorzej. Jest bardzo nerwowy, pokazuje cały czas na sparaliżowaną stronę i robi agresywne miny. Przepełnia go złość. Coraz mniej widzę w tym człowieku mojego dawnego taty. Miałam nadzieję przez te lata, ze ojcu wróci mowa, ale niestety... jak zebrać w sobie siły skoro człowiek którego tak bardzo kochalam/kocham nie przypomina siebie. Brakuje mi dzisiaj już sił. Niestety wątpie bym mogła już kiedykolwiek porozmawiać z moim tatą. Jest to straszna choroba, która nie daje za wygraną ;(
Wtajemniczony
25-06-2013, 20:09:59

Witam, ja jestem 2 lata po udarze mózgu, też słabo mówię, w pisaniu pomaga mi rodzina, musiałem ise nauczyć literek od nowa:), n apoczątku też byłem agresywny, biore leki na poprawe nastroju baclofen i pracuję z logopedą
Forumowiczka
25-06-2013, 20:46:13

Gość 2013-06-24 23:23:23 Witam, w maju tego roku minęły 3 lata od udaru mojego ojca. Udar lewej strony mózgu z przełożeniem na paraliż prawej strony ciała oraz afazję. Mój tata nie mówi już od 3 lat. Mimo, ze zacząl chodzic przy pomocy laski to psychicznie jest coraz gorzej. Jest bardzo nerwowy, pokazuje cały czas na sparaliżowaną stronę i robi agresywne miny. Przepełnia go złość. Coraz mniej widzę w tym człowieku mojego dawnego taty. Miałam nadzieję przez te lata, ze ojcu wróci mowa, ale niestety... jak zebrać w sobie siły skoro człowiek którego tak bardzo kochalam/kocham nie przypomina siebie. Brakuje mi dzisiaj już sił. Niestety wątpie bym mogła już kiedykolwiek porozmawiać z moim tatą. Jest to straszna choroba, która nie daje za wygraną ;(
Witam ,identyczne objawy ,ale niestety juz 4 lata ,emocji zero. Na poczatku lekarze powiedzieli ,ze bedzie lezał do końca zycia jak roslina,lecz ja się nie poddałąm ,walczyłam i wywalczyła m j.w. . Nie leży ,tupta i najważniejsza łazienka ,wykonuje czynności ,których go nauczono . W tej chwili pomimo moich ciągłych starań i rehabilitacji ,niestety nic do przodu.Ale dzięki temu tez nie cofa się to co wyuczone. Ja wiem ,że już lepiej nie bedzie ,a te wsszystkie starania po to aby się nie połozył. Jak wyglada opieka nad takim chorym doskonale zdaje sobie sprawe ,jestem z nim 24 godz. na dobę , jest to bardzo cięzka praca i niestety psychika opiekunów wysiada . Chory jest zupełnie innym człowiekiem ,ale dla mnie wazne jest ,ze jest . Nie napisałam ,ze jest to mój mąż i fajnie jest od czasu do czasu wskoczyc na ciepłe nóżki,. i jakos ciagnąć to zycie dalej . A siłe niestety muszę miec /często kozystam z rad i leków zaprzyjażnionej psychiatry,duzo pomagaja odpowiednie leki/ ,bo przezyłam z nim 40 lat , zawsze mnie wspierał i pomagał ,a teraz ja opiekuje się nim jak małym dzieckiem . Radzę więc ,drogi gościu ,pogodzić się z sytuacją i mimo wszystko jeszcze coś działac , przeciez cuda się zdarzaja , a moze........ Pozdrawiam i życzę dużo spokoju i siły .JEŻELI MASZ JAKIEŚ PYTANIA ,to pytaj chetnie pomoge i podtrzymam na duchu ,wiedz ,ze nie jesteś sama z takim problemem.pa,pa
Wtajemniczona
25-06-2013, 21:11:34

@ Igulinka, trzymam za was i ja kciuki.
a jaki jest stan ogólny - mówi? poznaje osoby? itd..
Wtajemniczona
26-06-2013, 04:00:23

Witaj Jasminowe.Mój mąż jest w świetnym stanie fizycznym,pięknie wygląda,wcale nie schudł no i nie ma ani jednego przykurczu.Rusza rękami,nogami,kręci głową,ale nie ma świadomości:(Zupełnie nie ma z nim kontaktu.Jedyne co,to wodzi czasami za nami oczami.Wydaje mi się,że najbardziej reaguje na naszą 6letnią córeczkęPozdrawiam
Wtajemniczona
26-06-2013, 04:04:48

Gosiu,jesteś bardzo dzielną kobietą.Czytałam Twoje posty jeszcze na "śpiączce".Mam nadzieję,że mojego Tomeczka też uda się chociaż doprowadzić do takiego stanu w jakim jest Twój mężuś.Marzę o tym!Żeby Tomasz mnie poznał,uśmiechnął się.To jest taki dobry człowiek.I ma dopiero 32lata...A powiedz Gosiu ile czasu Twój mąż był bez świadomości?Pozdrawiam
gość
26-06-2013, 19:02:53

Dziękuję wam za odpowiedź. Takie forum dużo daje dla takich osób jak my. Osoby, które nigdy nie miały do czynienia z tą chorobą nie są w stanie zrozumieć tego co dzieje się w naszej psychice. Wiem, że trzeba walczyć dalej, użalanie się nic nie pomoże, a może i jakiś cud się jeszcze stanie... :) chciałabym się podzielić tym co ostatnio zaobserwowałam u mojego ojca (60 lat). Mimo, że cierpi na afazję (nie może mówić, tylko pojedyncze slowa, które powtarza po nas , chyba nie wszystko rozumie, nie pisze i wydawało mnie się, ze również nie czyta) ostatnio pokazywał mi swoją ulubioną książkę o kosmosie i wskazał palcem na konkretne zdania na stronie, abym je przeczytała... po przeczytaniu ich na głos uśmiechnął się do mnie i pokiwał głową. Czyżby jednak potrafil czytać? strasznie mnie to nurtuje... jak przegląda gazetę to mam wrażenie, ze patrzy tylko na obrazki, jednak po tym co się stało nie jestem w stanie poukładać sobie w glowie tego co się dzieje w jego głowie. Pytając ojca wprost zazwyczaj na wszystko kiwa głową... czasem swiatełko w tunelu faktycznie potrafi się pojawić, szkoda tylko, ze jest ta agresja nad którą ewidentnie nie może zapanować...
Forumowiczka
26-06-2013, 20:09:06

igulinka 2013-06-26 06:04:48 Gosiu,jesteś bardzo dzielną kobietą.Czytałam Twoje posty jeszcze na "śpiączce".Mam nadzieję,że mojego Tomeczka też uda się chociaż doprowadzić do takiego stanu w jakim jest Twój mężuś.Marzę o tym!Żeby Tomasz mnie poznał,uśmiechnął się.To jest taki dobry człowiek.I ma dopiero 32lata...A powiedz Gosiu ile czasu Twój mąż był bez świadomości?Pozdrawiam
Igulinko, miło mi ,że uwazasz mnie za dzielna ,ale niestety byłam zmuszona do takiego działania ,nie wyobrazam sobie abym nie 'stanęła na głowie " ,tylko machnęła ręką dla osoby mi najbliżzszej. Po prostu stanęłam pod ściana i w tamtym momencie musiałam ją przebic .Taki mam charakter .Pytasz jak długo mój mąż był bez świadomości ,około 6 miesięcy. Wiedział ,że ja przyjezdzam /czekał na mnie/ ale kto ja jestem to już nie bardzo. Gdy wzięłam go na przepustkę z ośrodka ,to pytał /tzn.gestami/ czy ja będę z nim spała i był bardzo zdziwiony ,gdy potwierdziłam.
Kochaniutka ,powtarzaj mu często kto Ty jesteś ,że czekasz na niego ,na jego usmiech ,pogłaskanie po ręce ,twarzy itp. Ale najważniejsze ,to musisz w to wszystko wierzyć ,to i Tomaszek bedzie odbierał Twoje bodzce pozytywne. Mój mąż dopiero niedawno zaczął mnie głaskać po rece ,ale przytulić nie potrafi .Oni nie wszystko rozumieją ,trzeba bardzo dużo czasu ,a i to nie jest pewne . Igulinko walcz ,Tomeczek jest młodym człowiekiem i silnym, organizm łatwiej sobie poradzi z choroba. Porazenie lewej strony czyli paraliż prawej ,jest cięższa /jezeli mozna tak okreslić/ wersją urazu mózgu, gdyż zaburzone są wtedy emocje, mowa. Ja siedząc przy męzu i przytulając się do niego ,moge płakać 3 godz ,a On ......nie rusza go ,pstryka kanałam i tyle.Ale mam nadzieję ,że doczekam się jakiegoś gestu. Gdy mówię ,że mnie coś boli ,to kiwa głową ,a pózniej tylko pokazuje swoją chorobę i macha ręką ,ze mnie to nic nie jest. Ja po 4 latach potrafię się z nim porozumiec,ale czasami jest bardzo ciężko ,a On nie odpuści ,ciągle wraca do tego co mi chce wytłumaczyć ,czasami trwa to pól dnia . Gdy ktoś go nie rozumie ,to wtedy patrzy na mnie ,że mam tłumaczyc. I tak leci nam dzień za dniem. Jesteś bardzo młodą osoba /patrząc po wieku męża/ i juz na progu życia taka straszna próba ,ale jezeli tylko będziesz wspierać cierpliwie męża i rehabilitowac ,to wierze ,że osiągnięcie wspólnie więcej niż my . Głowa do góry i do przodu ,będzie lepiej ,wierzę w to. Pozdrawiam cieplutko
Forumowiczka
26-06-2013, 20:26:47

Gość 2013-06-26 21:02:53 Dziękuję wam za odpowiedź. Takie forum dużo daje dla takich osób jak my. Osoby, które nigdy nie miały do czynienia z tą chorobą nie są w stanie zrozumieć tego co dzieje się w naszej psychice. Wiem, że trzeba walczyć dalej, użalanie się nic nie pomoże, a może i jakiś cud się jeszcze stanie... :) chciałabym się podzielić tym co ostatnio zaobserwowałam u mojego ojca (60 lat). Mimo, że cierpi na afazję (nie może mówić, tylko pojedyncze slowa, które powtarza po nas , chyba nie wszystko rozumie, nie pisze i wydawało mnie się, ze również nie czyta) ostatnio pokazywał mi swoją ulubioną książkę o kosmosie i wskazał palcem na konkretne zdania na stronie, abym je przeczytała... po przeczytaniu ich na głos uśmiechnął się do mnie i pokiwał głową. Czyżby jednak potrafil czytać? strasznie mnie to nurtuje... jak przegląda gazetę to mam wrażenie, ze patrzy tylko na obrazki, jednak po tym co się stało nie jestem w stanie poukładać sobie w glowie tego co się dzieje w jego głowie. Pytając ojca wprost zazwyczaj na wszystko kiwa głową... czasem swiatełko w tunelu faktycznie potrafi się pojawić, szkoda tylko, ze jest ta agresja nad którą ewidentnie nie może zapanować...
Gościu ,tata powtarza niektóre słowa ,ale na pewno nie wszystkie rozumie . trzeba mu więc pokazywać co dane słowo oznacza. Mój mąż nauczył się słowa żo-no ,pytany gdzie jest żona ruszał ramionami , gdy pytałam czy to ....wymieniałam imiona znajomych to tez tylko wzruszał ramionami ,ale po kilku dniach powtarzania i pokazywania palcem 'załapał " i teraz ,gdy sasiadka mówi ,jaką ma dobrą zone ,to On patrzy na mnie i usmiecha się. Co do czytania ,to mozliwe ,że tata umie czytać. Mój mąz tez nie pisze /rzuca długopisem/ ,żadnych układanek z liter itp . nie i już ,zaraz się denerwuje i rzuca wszystkim. Pilotem od telewizora tylko pstryka kanałami ,nie potrafi się na niczym skupic dłuzej jak kilka minut.Nawet na jego ukochanym sporcie /wybrał sobie pakiet gdzie jest "milion" kanałow sportowych/, teraz po 5 czasami 10 minut oglada np.mecz, póżniej pstryka kanałami i znowu wraca na ten sam mecz i znowu 10 minut i yak w koło.Ale widzę ,że coraz dłuzej zatrzymuje się na czymś co go interesuje. Od jakiegos czasu woła mnie i pokazuje, gdy na wiadomościach na pasku na dole ekranu zauważy coś ciekawego np . o jakimś wypadku. Czyli potrafi czytać .
A co do agresji ,to tez jest normalne ,trzeba wtedy nie reagować ,najlepiej wyjść na jakiś czas z pokoju i po powrocie nie przypominac tylko działać tak jak gdyby tego nie było . Ja wiem ,że jest to bardzo trudne do wykonania dla bliskich ,ale możliwe. Mówię wtedy ,jak się uspokoisz to wróce . Nie zadziała to od razu ,ale trzeba próbować do skutku. Tyle co mogłam to wytłumaczyłam i nie jest to wiedza książkowa lecz z życia wzięta. Pozdrawiam i zyczę cierpliwości .a na pewno jakaś poprawa bedzie.
Wtajemniczona
27-06-2013, 03:54:27

Dziękuję Ci Gosiu za dobre słowo:)U nas to już 17miesięcy i nadal Tomaszek nikogo nie poznaje,na nic nie reaguje Ja walczę,wierzę i wciąż czekam na ten cud...Tętniak w głowie Tomka zrobił ogromne spustoszenieTomasz miał czterokończynowe porażenie,teraz lewa strona jest prawie sprawna,ręką wykonuje nawet precyzyjne ruchy,także bardziej porażona jest ta "gorsza"prawa strona... Tomasz ma dwóch rehabilitantów,logopedę,oprócz tego masujemy go metodą prof.Talara no i czekamy...Pozdrawiam serdecznie.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: