igulinka 2013-06-26 06:04:48 Gosiu,jesteś bardzo dzielną kobietą.Czytałam Twoje posty jeszcze na "śpiączce".Mam nadzieję,że mojego Tomeczka też uda się chociaż doprowadzić do takiego stanu w jakim jest Twój mężuś.Marzę o tym!Żeby Tomasz mnie poznał,uśmiechnął się.To jest taki dobry człowiek.I ma dopiero 32lata...A powiedz Gosiu ile czasu Twój mąż był bez świadomości?Pozdrawiam
Igulinko, miło mi ,że uwazasz mnie za dzielna ,ale niestety byłam zmuszona do takiego działania ,nie wyobrazam sobie abym nie 'stanęła na głowie "
,tylko machnęła ręką dla osoby mi najbliżzszej. Po prostu stanęłam pod ściana i w tamtym momencie musiałam ją przebic .Taki mam charakter .Pytasz jak długo mój mąż był bez świadomości ,około 6 miesięcy. Wiedział ,że ja przyjezdzam /czekał na mnie/ ale kto ja jestem to już nie bardzo. Gdy wzięłam go na przepustkę z ośrodka ,to pytał /tzn.gestami/ czy ja będę z nim spała i był bardzo zdziwiony ,gdy potwierdziłam.
Kochaniutka ,powtarzaj mu często kto Ty jesteś ,że czekasz na niego ,na jego usmiech ,pogłaskanie po ręce ,twarzy itp. Ale najważniejsze ,to musisz w to wszystko wierzyć ,to i Tomaszek bedzie odbierał Twoje bodzce pozytywne. Mój mąż dopiero niedawno zaczął mnie głaskać po rece ,ale przytulić nie potrafi .Oni nie wszystko rozumieją ,trzeba bardzo dużo czasu ,a i to nie jest pewne . Igulinko walcz ,Tomeczek jest młodym człowiekiem i silnym, organizm łatwiej sobie poradzi z choroba. Porazenie lewej strony czyli paraliż prawej ,jest cięższa /jezeli mozna tak okreslić/ wersją urazu mózgu, gdyż zaburzone są wtedy emocje, mowa. Ja siedząc przy męzu i przytulając się do niego ,moge płakać 3 godz ,a On ......nie rusza go ,pstryka kanałam i tyle.Ale mam nadzieję ,że doczekam się jakiegoś gestu. Gdy mówię ,że mnie coś boli ,to kiwa głową ,a pózniej tylko pokazuje swoją chorobę i macha ręką ,ze mnie to nic nie jest. Ja po 4 latach potrafię się z nim porozumiec,ale czasami jest bardzo ciężko ,a On nie odpuści ,ciągle wraca do tego co mi chce wytłumaczyć ,czasami trwa to pól dnia . Gdy ktoś go nie rozumie ,to wtedy patrzy na mnie ,że mam tłumaczyc. I tak leci nam dzień za dniem. Jesteś bardzo młodą osoba /patrząc po wieku męża/ i juz na progu życia taka straszna próba ,ale jezeli tylko będziesz wspierać cierpliwie męża i rehabilitowac ,to wierze ,że osiągnięcie wspólnie więcej niż my . Głowa do góry i do przodu ,będzie lepiej ,wierzę w to. Pozdrawiam cieplutko