Reklama:

Opieka nad osobą po udarze mózgu (227)

Forum: Udary i tętniaki

Początkująca
22-03-2014, 18:04:03

Witam, to moja pierwsza wypowiedź na tym forum, znalazłam stronę po tym, jak mój tata 02.01.2014 miał udar niedokrwienny. Przez dwa tygodnie przebywał w szpitalu na oddziale neurologicznym, następnie na 10 dni przyjechał do domu. I od końca stycznia przebywa w ośrodku rehabilitacyjnym. Również ma paraliż prawej strony i głęboką afazję, tata jest młodym człowiekiem, ma tylko 55 lat. Niech pani walczy o ośrodek, szpital powinien wystawić skierowanie i załatwić jak najszybszy termin w ośrodku-tak jak było w naszym przypadku. Osoby znające temat dziwiły się, że tata trafił na rehabilitację tak szybko. Nie wierzyć w to, że mama się nie nadaje, że nie ma rokowań. Widzę mnóstwo starszych ludzi na korytarzach tego przybytku, każdy powinien mieć szansę tam trafić!
Widzę postępy u mojego taty: przy przyjęciu na 10 punktów, otrzymał tylko jeden punkt, bo potrafił tylko samodzielnie jeść lewą ręką. Teraz śmiga ;) na wózku, sam korzysta z toalety, sam zakłada buty, potrafi poruszać się z trójnogiem, ale to pod opieką rehabilitanta na razie. Gorzej jest z mową, tutaj nie ma oszołamiających postępów, jednakże zaczyna powtarzać niektóre słowa. Mamy nadzieję, że pójdzie to w nieco lepszym kierunku, gdyż niemożność wysłowienia się taty jest dla niego udręką-dla nas zresztą także. :(
Z tego co się orientuję, dwa razy do roku można się starać o pobyt w ośrodku rehabilitacji. i choć mój tatulek niebardzo zachwycony tak długą rozłąką z nami i domem, wiemy, że fachowa pomoc jaką tam otrzymuje to dla nas wszystkich ogromna szansa. Na choćby najmniejszy powrót do ( w miarę jako-takiej)normalności.
Początkująca
22-03-2014, 18:25:54

Widzę właśnie, że wypowiedziała się również pani Gosia1954. :) Popieram moytwację do walki i "nakazanie" aby nie dac się olać, bo mam wrażenie, że jak nasza służba zdrowia widzi w nas silnego, twardego "przeciwnika" (choć nie tak powinno być!), to jakoś więcej daje się załatwić.
Pani Gosiu chcę napisać, że jest pani moim światełkiem w tunelu, dziękuję za te wszystkie posty z radami i wsparciem, pozdrawiam mocno. :)
Początkująca
22-03-2014, 20:15:11

Gosia, w szpitalu mi powiedzieli, ze chory musi spełniac kryteria aby dostac sie na rehabilitacje a że mama moja ma pełną afazje jak oni twierdzą to ze się nie nadaje, ostatnie ni nie chciała jeść odwodniła się nie podawali na czas kroplówek mówię wam KATASTROFA nafaszerowali nasennymi lekami nie miała siły oczu otworzyć, bo niby agresywna i tak musieli ! Normalnie szok nie wiem jak długo to nerwowo wytrzymam, tak bym chciała jej dać szanse tej rehabilitacji żeby mi ją choc posadzili abym w domu jako ś rade sobie mogła dać !
Forumowiczka
22-03-2014, 23:10:07

agnieszkakosik 2014-03-22 21:15:11 Gosia, w szpitalu mi powiedzieli, ze chory musi spełniac kryteria aby dostac sie na rehabilitacje a że mama moja ma pełną afazje jak oni twierdzą to ze się nie nadaje, ostatnie ni nie chciała jeść odwodniła się nie podawali na czas kroplówek mówię wam KATASTROFA nafaszerowali nasennymi lekami nie miała siły oczu otworzyć, bo niby agresywna i tak musieli ! Normalnie szok nie wiem jak długo to nerwowo wytrzymam, tak bym chciała jej dać szanse tej rehabilitacji żeby mi ją choc posadzili abym w domu jako ś rade sobie mogła dać !
Agnieszko ,wiem ,że lekarze robią z rodziny tak cieżko chorych ,wariatów . Mój mąż lezał jak roslina i powiedzieli ,ze tak już zostanie ,ale nie dałam sie .Szybko załatwiłam oddział rehabilitacyjny i prosto z neurologi przeniesli go na oddział ,ordynator z neurologi wysłał wniosek do Rept i po 3 tygodniach ,leżącego ,karetka zawiozłam go do rept ,tam był pól roku. Fakt,że gdy był na oddziale ,to osobiscie deptałam w Reptach ,aby przyspieszyc termin i po 3 tygodniach go zawieżli .Co do stanu mamy ,to nie masz pojęcia ,jacy chorzy ,niewładni ,w stanie nie rokujacym sa tam rehabilitowani. Zreszta są na to przepisy ,że po udarze szpital jest zobowiazany do skierowania na rehabilitacje ,łaski więc nie robią. A wnioski wystawiane przez szpital maja pierwszeństwo realizaci ,bo z przychodni to już kolejka. Wg mnie Repty są rewelacja. A przepisy gwarantujące rehabilitacje po udarze ,nie pamietam ,ale chyba ostatnio znalazłam w wyszukiwarce : rehabilitacja po udarze. Zarzadaj od lekarz ,aby odstawili leki uspakajajace ,że agresywna , mój mąż zwalał monitory ,wyrywał sobie rurki, odpinał pasy ,wykewał zupe ,którą mu dawali przez sonde ,a pózniej wyrywał haki ze ściany ,rozwalał łóżka i bardzo duzo dziwnych rzeczy wyprawiał . Wtedy gdy mnie nie było to przywiązywali mu rece ,trudno/ a jak ja byłam to go pilnowałam , mimo ,że nie zdawał sobie sprawy ,kto jajestem. Agnieszko walcz więc , nie drzwiami to oknem , nie krzykiem to prośbą,grośba ,obojetnie byle skutecznie. Uwazam ,że przywiązanie agresywnego pacjenta jest lepsze ,chociaż patrząc serce peka ,od otumaniających leków. Bo po takich lekach ,nie ma szans na poprawe ,gdyż pacjent nie jest w stanie zapamiętać ,nauczyć sie tego co potrafia rehabilitańci wypracowac ,a potrafią naprawde duzo. Mąż w tej chwili nie jest leżący ,tupta do łazienki ,zje sam lewą reka ,nie mówi nadal ,nie wszystko rozumie ,ale jakoś sobie radzimy sami .Potrzebuje opieki .lecz ja daje rade ,a gdybym nie walczyła ,to pewnie leżał by do dziś jak roslina i niestety ja nie byłabym w stanie się nim opiekować. Pozdrawiam cieplutko i nie poddawaj sie .Wiem wiem ,łatwo mówić ,ale ja to przetestowałam na własnej skórze i nie ma rzeczy niemozliwych.Trzeba tylko duzo determinacji . Jezeli jeszcze chcesz cos wiedziec ,to chetnie pomoge doradzę ,walcze już 5 lat ,ale najważniejszy był pierwszy ,rok. Chory powinien mieć rehabilitacje już w 2 dobie po udarze ,bo tu liczy się czas. Mąż miał taka bierną ,już na oddziale neurologi . ale sie rozpaplałam . Zagladam tu codziennie ,wiec chetnie odpowiem na twoje pytania ,jezeli tylko mogę chociaż w ten sposób pomóc. Pa.
Początkująca
23-03-2014, 13:19:06

Ale powiedz mi GOSIU czy to prawda że pacjent musi spełaniać jakieś wymogiczyli musi rozumiec polecenia, i je spełniać, bo jeśli ich nie wykonuje tak mi Dr powiedział nie ma sensu rehabilitować takiego pacjenta, czyli wyrzucić pod mur oddac do hospicjum itd ?
Początkująca
23-03-2014, 13:19:09

Ale powiedz mi GOSIU czy to prawda że pacjent musi spełaniać jakieś wymogiczyli musi rozumiec polecenia, i je spełniać, bo jeśli ich nie wykonuje tak mi Dr powiedział nie ma sensu rehabilitować takiego pacjenta, czyli wyrzucić pod mur oddac do hospicjum itd ?
Początkująca
23-03-2014, 13:19:13

Ale powiedz mi GOSIU czy to prawda że pacjent musi spełaniać jakieś wymogiczyli musi rozumiec polecenia, i je spełniać, bo jeśli ich nie wykonuje tak mi Dr powiedział nie ma sensu rehabilitować takiego pacjenta, czyli wyrzucić pod mur oddac do hospicjum itd ?
Początkująca
23-03-2014, 13:19:20

Ale powiedz mi GOSIU czy to prawda że pacjent musi spełaniać jakieś wymogiczyli musi rozumiec polecenia, i je spełniać, bo jeśli ich nie wykonuje tak mi Dr powiedział nie ma sensu rehabilitować takiego pacjenta, czyli wyrzucić pod mur oddac do hospicjum itd ?
Forumowiczka
23-03-2014, 23:17:40

agnieszkakosik 2014-03-23 14:19:20 Ale powiedz mi GOSIU czy to prawda że pacjent musi spełaniać jakieś wymogiczyli musi rozumiec polecenia, i je spełniać, bo jeśli ich nie wykonuje tak mi Dr powiedział nie ma sensu rehabilitować takiego pacjenta, czyli wyrzucić pod mur oddac do hospicjum itd ?
Agnieszko ,żadnych kryteriów nie musi spełniac ,po to jest rehabilitacja. Mojego męza uczyli ,podnieść sie z łóżka, siąść na wózek ,jezdzić ,chodzić ,jeść ,własciwie wszystkiego od początku ,jak dziecko. I do tej pory to co go nauczyli to wykonuje ,czyli : lewa reka /zdrowa /jest do jedzenia ,a prawa do cwiczeń. Gdy jezdziłam 3 razy w tygodni do niego do Rept to poczatkowo ,nie zdawał sobie sprawy ,kto ja jestem ,ale wiedział ,że muszę przyjechac. Natomist na syna zareagował od razu ,jeszcze na udarówce. Z czasem przyszły inne skojarzenia i tak jest do tej pory ,niektóre rzeczy pamieta doskonale, np. ,że płyn jest w garazu i nie trzeba kupowac ,a natomiast ,że rano trzeba podciagnąc rolety to już nie pamieta. Agnieszka w Reptach są chorzy ,którzy leżą jak roslinki ,nie wiedząc co sie wokół dzieje ,czyli przypadki beznadziejne . Tam jednak starają sie wyprowadzić go z tego stanu i bardzo często im sie to udaje. Wierz mi ,jeżdziłam tam 3 razy w tygodniu przez pól roku i widziałam naprawde bardzo duzo poswiecenia ze strony personelu ,aby tylko stan pacjentów się poprawił. Ja po 9 miesiącach gdy przywiozłam męża do domu ,juz mogłam sama sie nim opiekowac ,co było niemozliwe nim pojechał do Rept. Nie daj sobie wmówic takich bzdur ,że nie spełnia poleceń , bo po udarze trzeba go tego nauczyc i tu jest rola rehabilitanta,a sama w domu mozesz tylko zrobić krzywde ,a rehabilitant pokaże ,nauczy i wtedy mozesz sama działac dalej.
Ja proponuje ,ściagnij z internetu wniosek do Rept i zanieś do ordynatora ,aby Ci go wypełnił , a On to musi zrobic. Nie wiem z jakiej miejscowosci jesteś ,ale w szpitalu tez sa oddziały rehabilitacyjne poudarowe i tam powinna najpierw mama trafic ,a Ty w tym czasie załatwiaj Repty. Skierowanie na taki oddział tez musi wydac neurologia. Co prawda w Twoim przypadku jest mało czasu ,ale jeżeli uda Ci sie załatwic miejsce na takim oddziale i termin byłby w miare bliski ,to popros ordynatora neurologi o przetrzymanie mamy kilka dni na neurologi ,aby prosto trafiła na rehabilitacje.
Agnieszko ,czy ten lekarz ,który opowiada Ci takie bzdury to jest ordynator? jezeli nie , to wal prosto do ordynatora. Bo to co piszesz o wypowiedzi lekarza ,to jest jakis konował ,a nie lekarz ,który do ostatniego tchnienia powinien walczyc o pacjenta ,a nie przy byle porazce spisywac go na straty.
Chce Ci jeszcze powiedzieć ,ze mój mąż tez nie jest młodzieniaszkiem ,a jednak nikt mu nie odmówił szansy na godne życie. Wiem ,wiem ,ze łatwo mówić ,trzeba sie dobrze nabiegac aby to wszystko poukładac ,pozałatwiac ,ale wiez mi jest to mozliwe. Ja tego dokonałam ,mimo ,ze jestem zupełnie sama , syn mieszka za granica.
I znowu sie rozgadałam. Ale dziewczyno ,działaj i nie poddawaj się ,bo niestety NFZ i lekarze sami z siebie nic nie podpowiedza ,a jeszcze zniechęcaja. Pozdrawiam cieplutko i powodzenia.
Forumowiczka
23-03-2014, 23:27:36

zaneta78 2014-03-22 19:25:54 Widzę właśnie, że wypowiedziała się również pani Gosia1954. :) Popieram moytwację do walki i "nakazanie" aby nie dac się olać, bo mam wrażenie, że jak nasza służba zdrowia widzi w nas silnego, twardego "przeciwnika" (choć nie tak powinno być!), to jakoś więcej daje się załatwić.
Pani Gosiu chcę napisać, że jest pani moim światełkiem w tunelu, dziękuję za te wszystkie posty z radami i wsparciem, pozdrawiam mocno. :)
Zaneta ,nie dziekuj za moje rady ,chociaz nie pamietam ,aby bezposrednio Tobie odpowiadała ,ale niestety ,starsza pani tak ma hiiiiii/. Wazne ,ze ktos skorzystał na moim doswiadczeniu bolesnym , ale doskonale wiem jak to jest ,gdy w sekundzie świat wali sie na głowe. I dlatego chetnie dziele sie moimi doswiadczeniami. Powtarzam zawsze ,ze najwazniejsza jest :wiara ,walka i miłość najbliższych. Wierze ,ze juz wkrótce zobaczysz mocniejsze światło w tym tunelu ,a moze nawet słońce.... Ale jednocześnie trzeba uzbroić się w cierpliwość ,bo jest to choroba wymagajaca duzo czasu odpowiednio wykorzystanego ,czyli cięzkiej pracy chorego,rehabilitacji. Pozdrawiam cieplutko .

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: