Reklama:

Opieka nad osobą po udarze mózgu (227)

Forum: Udary i tętniaki

Forumowiczka
18-09-2011, 19:32:31

To jeszcze raz ja, jak to nie kwalifikuje się do ośrrodka rehabilitacyjnego /lub na oddział rehabilitacyjny w szpitalu/ przecież w ośrodkach jest też rehabilitacja kardiologiczna, przynajmniej tam gdzie był mój mąż . Coś mi się wydaje ,że lekarze znowu tylko aby się pozbyć pacjenta. Nie wiem z jakiego rejonu jesteś gdzie są tacy "zdolni lekarze"?
gość
18-09-2011, 19:59:51

Witam

Tak Gosiaczku masz racje jest rehabilitacja kardiologiczna to ja tez wiem,a lekarze tak jak mowisz metoda spychozy tak jest w naszym kraju zadnej pomocy z zadnej strony
gość
20-09-2011, 19:31:10

Witam, serdecznie dziękuję wszystkim za reakcje.
Mam bardzo słaby net (mobilny) więc trochę mam problem z cytowaniem, ale postaram się napisać po kolei o wszystkim. Mam nadzieję, że nie oberwie mi się od adminów, ale będę pisać na raty (ponieważ system potrafi mi się zawiesić) w obawie przed utratą tego co już napisałam...
1. Lekarz prowadzący upierał się przy tym, że Mama ma bardzo słabe serce i dużą niewydolność krążeniową dlatego nie kwalifikuje się do ośrodka rehabilitacyjnego; za 2 tygodnie mamy wizytę tzw poszpitalną i będę męczyć neurologa na ten temat.
2. Rehabilitacja jest zalecana, ale nie mogę jej na nią zapisać bo wszędzie jest komplet do końca roku nie ma zapisów. Ponadto nadal nie mam dla niej wózka, co doprowadza mnie do rozpaczy. Bywa taka piękna pogoda, dzisiaj była, jutro też będzie... Ubrałabym ją, zabrała z tego "więzienia"... Na świeże powietrze, do ludzi... A w sklepie medycznym stoi wózek i ... czeka. A pomorski NFZ chyba już nie ma środków na ten rok i oczekiwanie na refundację może jeszcze dłuuugo potrwać. Jestem zapisana w trzech wypożyczalniach i czekam... Heh
Forumowiczka
20-09-2011, 19:48:21

witam! Co do rehabilitacji to niestety trzeba chodzić od drzwi do drzwi a jak sienie da to oknem,prosić,błagać ,grozić bo tu liczy się czas i tak do skutku .Na pewno trafisz w końcu na lekarza z powołania/bo tacy się jeszcze zdarzają/ a co do wózka to ja dostałam gdy męża wypisywali z oddziału neurologi, nie zabiegałam o niego gdyż jeszcze nie miałam pojęcia o skutkach udaru, wręcz dostałam szoku podejrzewając ,że oni zakładają,że on nigdy nie będzie chodził, a w tym momencie był osobą leżącą , z cewnikiem,pampersami itd. To chyba trzeba i iść do lekarza aby przepisał wózek, i skierowanie na rehabilitację nie czekać na wizytę kontrolną. Czekam niecierpliwie na wiadomości . Czy mama ma grupę o niepełnosprawności ,bo na to też się czeka a będzie mogła wtedy więcej skorzystać z dopłat itp.Pozdrawiam!
gość
20-09-2011, 20:05:28

Nie do wiary! Twój mąż dostał wózek, gdy go wypisywali ze szpitala!? Tzn cudownie dla Was, oczywiście. Ileż utrapień by mi taki obrót sprawy zaoszczędził... Ja nie dostałam żadnych skierowań poza tym na 60 pieluch, które musiałam wysłać do NFZ
Zamierzałam nie czekać na wizytę poszpitalną i zapisać Mamę do neurologa w przychodni rejonowej, ale termin był odleglejszy niż wizyty poszpitalnej a argumentacja, że Mama jest przecież po udarze nie robiła większego wrażenia. Mama miała już przed udarem I grupę, stałą, ale na co innego (poważne zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa) i właściwie to nie wiem co teraz bo też coś czuję, że chyba powinna mieć zmienioną klasyfikację. Zupełnie nie wiem jak się za to zabrać...

A w ogóle to pozdrawiam Was wszystkich bardzo bardzo serdecznie i życzę pomyślności...
Już w moim pierwszym poście zamierzałam to napisać, ale trochę "zakręcona" jestem i zawsze spieszę się z wysłaniem, jak już wspomniałam, w obawie, że komputer mi się zawiesi
Forumowiczka
20-09-2011, 20:43:53

Tak,tak,dostał wózek na widok,którego się rozpłakałam tak byłam zaskoczona,bo wcześniej nikt mi o tym nie wspominał, tak jak już mówiłam był osobą leżącą ,i z oddziału neurologi przewozili go na oddział rehabilitacyjny/wywalczyłam termin/ z własnym wózkiem.w sytuacji gdy mama ma grupe doyzwotnio to nie ma potrzeby w tej chwili zmiany klasyfikacji bo na krgoslup tez jest ograniczenie ruchu, ale na wszelki wypadek radze nosic ze soba wypis ze szpitala.A jeszcze czy mama ma grupe z ZUS czy z odzdziau o niepenosprawnosci? Do MOPS orzeczenie o niepelnosprawnosci jest niezbedne.Zycze powodzenia i prosze pytac odpowiem chetnie w miare mozliwosci.Pozdrawiam
gość
20-09-2011, 21:45:55

Wyobrażam sobie jaki to był dla Ciebie szok, ten wózek. Gdy ktoś bliski leży w szpitalu i jego stan się stabilizuje i nie mówią Ci już, że trzeba być przygotowanym nawet na najgorsze to człowiek zaczyna wierzyć, że wkrótce jakoś to się zacznie układać... Jeśli wcześniej nie miał żadnych doświadczeń z takimi sytuacjami, jest kompletnie skołowany i "zielony" na temat co to w ogóle będzie dalej. Co będzie potrzebne. Jak długo będzie trwało powracanie do w miarę normalnego funkcjonowania Itd
Ja dopiero od nieco ponad miesiąca szukam odpowiedzi na ten temat. W internecie widzę, że były jakieś stowarzyszenia i fundacje, ale chyba już nie istnieją ...
Tu na stronie/wizytówce Cerebrum - Stowarzyszenia Pomocy Osobom po Urazach i Udarach Mózgu tak trafnie jest opisane
http://cerebrum.wizytowka.pl/
Czuję, że wiele spraw poszło nie tak bo ja nie miałam pojęcia o co zabiegać, co będzie potrzebne a ze strony szpitala nie dostałam żadnej wskazówki, żadnej podpowiedzi, choćby gdzie szukać pomocy. W przychodni niewiele. Pielęgniarki środowiskowe patrzyły na mnie jak na intruza gdy przyszłam zgłosić, że odebrałam Mamę ze szpitala i że będę potrzebowała ich pomocy i prosić o radę co dalej, co wiedzą na podstawie swoich doświadczeń z innymi pacjentami. Np jakie pieluchy i gdzie? Jak załatwić wózek, rehabilitację? A jeśli one tego nie wiedzą to do kogo udać się w tej sprawie? Itd Nie chodzi mi o to, że łudziłam się, że ktoś poda mi wszystko jak "na tacy", pozałatwia i popchnie we właściwą stronę (choć w wielu krajach unii, do której przecież i Polska należy jest tak) ale o podstawowe informacje. Pozbyli się ze szpitala pacjenta, pół człowieka pół roślinę i radź sobie sam człowieku. Choćby jakiś świstek papieru z podstawowymi informacjami... Zamierzam coś takiego zrobić, gdy już będę mądrzejsza i zaniosę do szpitala, żeby wręczali to rodzinom wypisywanych pacjentów.
Forumowiczka
21-09-2011, 16:55:11

Witam. Tak masz rację, jeżeli się nie wie to nikt takich informacji nie udzieli.Sprawę wózka to pokierował ordynator neurologi ,który mnie leczy od 28 lat/pól prywatnie/ ale niestety nie powiedział mi o tym i jeszcze myślał,że ja będę się cieszyć/ha,ha,ha,/,że tak szybko sprawa załatwiona.Ja wiedziałam tylko ,że potrzebna rehabilitacja więć stawałam na głowie aby to załatwić.Mojego męża nie było w domu 9 miesięcy tzn. neurologia,oddział rehabilitacyjny i ośrodek rehabilitacyjny "Repty"/tam postawili go na nogi,był tam 6 miesięcy/.Dopiero jak zawiozłam go do ośrodka /leżącego/ poszłam z papierami do doktor rehabilitacji /była kiedyś moją lekarką rodzinną/ i ona mi wszystko wyjaśniła no i bardzo dużo wiem z internetu/syn się śmieje,że niedługo będę leczyć po udarach/ a że jestem ciekawska i dociekliwa to dowiedziałam się bardzo dużo.Ale mózg to takie dziwne "stworzenie" ,że nigdy do końca nie wiadomo jaka będzie reakcja u danej osoby.Ja nie mogę zrozumieć dlaczego inni wracają do pełnej sprawności a mój mąż nie i prawdopodobnie nigdy nie wróci.Można się pogodzić /trudno/ z niesprawnością fizyczną ale z niesprawnością umysłową bardzo ciężko.Ale się nie poddaję robię wszystko co w ludzkiej mocy i jakoś drobnymi kroczkami idziemy do przodu.Ale się rozgadałam! Zyczę powodzenie i cierpliwości i pytaj jak będę mogła to odpowiem a jak nie to się dowiem i też odpowiem bo rozumiem ,że nie wiesz gdzie uzyskać informację.Wiem z własnego doświadczenia.Pozdrawiam.
gość
21-09-2011, 17:49:39

Wita witam



Gosiaczku nasz ty kochaniutki bedzie dobrze,ty mnie pocieszasz to i ja to zrobie,zobacz twoj maz chodzi powiedzmy tupta moj nie,twoj maz mowi moj nie i nie wiem czy wogóle przemowi,ale ja take sie nie załamuje.Co do mozgu to prawda to niezidentyfikowany obiekt hehehe,u innych reaguje tak a u drugich inaczej nie ma co sie stresowac bedzie wszystko oki zobaczysz jeszcze sie ułoży wazne ze zyja i jako tako funkcjonuja te nasze niedobruszki:)
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/ywny14dp4yxug7g1.png[/img][/url]
gość
21-09-2011, 18:10:07

Gosiu, jak widzę, trochę miałaś szczęścia w tym nieszczęściu (ordynator, lekarz z powołania, pani doktor rehabilitacji). To dobrze, że chociaż trochę utrapień Cię ominęło. Tak, niesprawność umysłowa jest strasznie przykra i - co tu dużo mówić - uciążliwa. Ale jak sama piszesz, choć małymi kroczkami to jednak ku lepszemu. Moja Mama też nie jest w pełni sprawna umysłowo, owszem bywa już całkiem całkiem logiczna jak na stan po udarze ale bywa też bardzo przykra (przeklina, ubliża - choć przed udarem taka nie była), czasem wręcz psychotyczna, drażliwa... to pobudzona bardzo a innym razem wręcz wpada w depresję, płacze i uparcie powtarza, że nie chce żyć, odmawia przyjęcia leków (choćby dziś rano, w końcu dopiero po 12:00 udało się jej wcisnąć te poranne)

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: