gosia1954 2011-08-31 22:49:19 witam! i co? nie ma chętnych do podzielenia się swoimi doświadczeniami w opiece nad chorym po udarze mózgu? Niech ktoś sie odezwie bo ja już jestem na granicy wytrzymałości nerwowej.Bo czym innym jest paraliż fizyczny a czym innym gdy uszkodzony jest mózg/najprawdopodobniej trwale/. Z ułomnością fizyczną można sobie poradzic ale z głową to już bardzo ciężko, a jeszcze gorzej mają osoby ,które opiekują się takim chorym.Ja ze swojej strony już zrobiłam wszystko co w ludzkiej mocy i teraz została tylko bezustanna rehabilitacja/aby nie przepadło to co już wypracowane/ i czekać.Ale to nie takie proste widząc innych ,ktorzy nie robili nic w kierunku wyzdrowienia a wyszli z choroby z niewielkimi skazami a w moim przypadku tyle starań ,ciężkiej pracy mężą itd. i minimalne postepy.Czekam niecierpliwie na wszystkie głosy w tej sprawie.Dziękuję gościowi ,który pozytywnie ocenił moje poprzednie wypowiedz.
Witam cie Gosiu
Pisze słonko do ciebie poniewaz potrzebujesz wsparcia jestem tu po to aby wesprzec cie chociaz by duchowo,odpowiem na kazde twoje pytanie,Moja droga moj maz mial wypadek 16 lipca 2010 r,wylew podwardowkowy ,konsekwencjami byl obrzek co za tym stoi prawa polkula mozgu nie funkcjonuje wogole 10 % tylko,afazja,niedowład połowiczy lewej strony ciała.Mam 31 lat dwoje dzieci i powiem ci ze takze miałam momety załamania,poniewaz u nas w kraju jakim jest Polska ludzie po takich urazach spisani sa na straty,nikt nie pomaga lub wogole sie nie interesuje wiem to z autopsji.Nie mozesz sie poddawac moja droga ja walcze z choroba meza od roku i z biurokracja panujaca u nas w kraju ale czasem juz trace sily i mozliwosci takze mi sie koncza,lecz nie poddam sie tak łatwo nigdy w zyciu.Wiem opieka nad tak chorym człowiekiem jest cieżka oj bardzo ciezka ale jak ja to mowie rutyna moze głupio to zabrzmiało ale tak jest.Moim mezem zajmuja sie trzy osoby ja,tesciowa oraz 82 letnia babcia ktora mimo swojego wieku jest pochłonieta praca przy Michale zawsze moge na nia liczyc przy przekrecaniu na bok,czy sadzaniu a robie juz to sama w sumie podłapałam i jakos daje rade.Nie mozesz sie poddac ja wiem ze łatwo mi mowic ale nie rób tego.To nie jest tak że mozg jest nieodwracalnie uszkodzony,to tylko medyczne zagadnienie bo tak naprawde nikt a nikt nie wie jak skonstruowany do konca jest ten organ.Potrafi sie sam regenerowac wiadomo to trwa ale niekiedy funkcje przejmowane sa przez inna strone mozgu.Na jakim etapie jest osoba która sie opiekujesz napisz mi cos wiecej poradze znaczy sie pomoge w miare wiadomosci jakie mam a jest ich troche( moja tesciowa sie smieje ze powinnam fakultet z neurologi zrobic poniewaz znam mozg ale nie do konca) .Stymulacja i jescze raz stymulacja oprocz rehabilitacji probowalas do szpitala Jurasza sie dostac,nie wiem co mam ci doradzic powniewaz nie bardzo wiem co cie trapi i jaki stan jest osobki chorej tak wiec napisz mi cos wiecej pomoge jak moge :)
Pozdrawiam cieplutko
Karola