Reklama:

Opieka nad osobą po udarze mózgu (227)

Forum: Udary i tętniaki

gość
05-09-2011, 14:26:03

No powiedzmy chciała bym wiedziec ile godzin dziennie jest rehabilitowany pacjent w sumie,napewno z nim tesciowa jedzie a ja na weekendy bede dojerzdzała.A co do mowy ja juz bym chciała usłyszec chociazby to K...a,jezu tak bardzo brakuje mi jego głosu.W pracy sie smiejemy ze juz od ponad roku mamy ciche dni,ale przyrko mi bardzo jest.Nie trace nadzieji musi byc dobrze,dziekuje ze odpisujesz na moje smety:)

Pozdrawiam Karola
Forumowiczka
05-09-2011, 19:53:31

Witam cieplutko! z odpisywaniem nie ma sprawy ,ja też czekam czy ktoś się odezwie i chętnie odpowiadam.Co do głosu to mój mąż najpierw zaczął cichutko pochrapywać przez sen /czyli krtań drgnęła/ a teraz to piłuje jak w tartaku , a przed chorobą to tak chrapał i gadał ,że mury się trzęsły ,jeszcze nie całkiem wrócił ale nie dużo mu brakuje. A afazje to nie tylko brak mowy tylko najważniejsze jest rozumienie i u niego tu jest największy problem ,bo mając zdrowy mózg a niesprawność fizyczną to wiele rzeczy można wykonać lewą ręką/ja przez pół roku tak robiłam,cebulę trzymałam nogami i dałam radę/ ale niestety trzeba jeszcze wiedzieć ,że prawa ręka nie służy tylko do ćwiczeń, a jeszcze nie działa pamięć krótka i kiedy lekarz każe zamknąć oczy to on pokazuje ,że nie może ruszać ręką i mówić.Zresztą gdy ktoś nas odwiedzi lub spotkamy znajomego to na dzien dobry jest pokazywana:ręka, twarz /nie czuje/ i noga. Ale trudno. Co do rehabilitacji to w ośrodku trwała 3,4 godz czystych ćwiczeń nie wliczając odpoczynku i transportu ,a ja jeszcze dodatkowo 2 ,3 godz po południu ,niedzielę i sobotę.A wierz mi widziałam przypadki beznadziejne,kiedy chorzy krzyczeli z bólu podczas ćwiczeń ale nikt im nie pomógł i były efekty.Dlatego radzę gdy Michał będzie na ćwiczeniach to niech teśćiowa idzie na spacer,bo on musi poczuć,że sam ma sobie radzić.A takie rehabilitacje to są szkoły przetrwania"" jak sam nie zjesz to będziesz głodny", oczywiście wszystko z umiarem,ale z reguły personel doskonale wie czego wymagać od pacjenta.Bo jeżeli teściowa będzie robiła wszystko tak jak w domu to niewielki będzie pożytek z jego ciężkiej pracy.Powinna trzymać rękę na pulsie ale nie wyręczać syna.Tak samo ty gdy już wróci z rehabilitacji to musisz zdawać sobie sprawę,że on potrzebuje żony a nie pielęgniarki.W tej chwili jest inaczej bo on nie wie że ty to nie pielęgniarka,ale po 6 tygodniach będzie inny człowiek. Mnie pani doktor w ośrodku powiedziała,że bardzo dobrze,że nie przebywałam tam stale tylko co 2 dni popołudniu/pracowałam/.Bo on wiedział,że ma oparcie /czekał przed windą/ a jednocześnie ,że musi radzić sobie sam.A był tam pacjent w takim samym stanie i żona wszystko za niego robiła i niestety ,żadnych efektów i pani doktor powiedziała,że gdyby jej nie było to byłby w lepszym stanie.A tak na zajęciach wszystko robił a na sali nie bo żona była i musiała to zrobić.Tak że jak to mówią nadgorliwość jest gorsza od.......I jeżeli zauważysz najmniejszą poprawę w jego stanie to na drugi dzień wymagaj ,żeby to samo zrobił aż się utrwali.Ale jestem mądra ha,ha,ha.Ja to wiem z własnych obserwacji i doświadczenia.Jeżeli moje rady się przydadzą chociaż w niewielkim % to się bardzo ucieszę,bo wiem jak to działa.Powodzenia! Aha jakie duże są dzieci pewnie małe sądząc po wieku rodziców i jak reagują na tą sytuację?
Forumowiczka
05-09-2011, 20:19:25

Karola, to znowu ja nie wiem czy się dobrze rozumiemy,bo czytam wypowiedzi,bardzo przydatne ale ja wypowiadam się na temat Górniczego Ośrodka rehabilitacji "REPTY" a nie szpitala w Bydgoszczy
gość
05-09-2011, 20:41:23

He super [poprosrtu ze ktos wogole udziela mi tak obszernych info.Co do afazji i mowy u Michałą to powiem ci ze mruczy,raz czy dwa udało mu sie z ciezkim bolem serca wydukac mama ale to bardzo niezrozumiale ale cos.Nie wiem w jakim stopniu mnie rozumie,jestesmy ogolnie na etapie siedzenia i trzymania wreszcie prosto głowy,siedzi ladnie i trzyma glowe bo jeszcze niedawno to padała mu jak piłka.Ogólnie wierci sie w lozku czyli przeciaga i nawet mruczy wtedy,na bok jak go klade to lapie sie lozka i sie dzwiga,jak podkladam mu poduche to podnosi glowe pomaga w jakis sposob.Sa momety ze siedze z nim i gadam ja gadam a on biedny słucha to marszczy brwi lub czolo,usmiecha sie daje buziaki nie zawsze ale daje.Czasem mi sie wydaje ze on mnie doskonale rozumie ale pewnosci nie mam np,mowie pokarz jezyk to oczywiscie tego nie zrobi.Uwielbia trzymanie za reke boze dac mu reke to tak cały dzien oglada ja ,a wlasnie co bym mu do reki nie dala to oglada z wielkim zaciekawieniem,gazety jak mu pokazuje to wertuje wyglada to jak by czytal ,nie wiem jak mam do tego podchodzic wogole.Jemu nie dziala 90%v prawej pokuyli mozgu,trzy razy go usmiercali mowie ze przeszlam przez ten rok droge pod gore,niedawno mial takze operacje wstawiali mu zastawke bo mial wodogłowie ale powiem ci ze wlasnie po tej operacji sa poprawy diametralne,daje mu tablice i mazak stawia jakies litery,szkicuje cos bez ladu i skladu le cos.Wierze ze po tej rehabilitacji bedzie wiecej rzeczy dobrych i on jakos dojdzie do siebie.Dzieciaki mamy w wieku 13 lat i 8 lat powiem ci poczatki byly trudne on sam lezal 2 miesiace w szpitalu po wypadku,tak wiec z chlopa waga 110 kg przyjechal do domu moze 60 kg dzieci doznaly szoku,ale teraz juz oki siadaja z nim i pisza ucza go czytac,ogladaja razem tv,juz ponad rok tak wiec doszly do siebie.Duzo do niego mowia nie nie powiem jest dobrze.I mam nadzieje na lepsze jutro:)
gość
05-09-2011, 20:43:42

gosia1954 2011-09-05 22:19:25 Karola, to znowu ja nie wiem czy się dobrze rozumiemy,bo czytam wypowiedzi,bardzo przydatne ale ja wypowiadam się na temat Górniczego Ośrodka rehabilitacji "REPTY" a nie szpitala w Bydgoszczy



Kochanie to napisz mi cos tez o Bydgoszczy bo on narazie tam jedzie,ale powiedz mi takze w jakim stanie przyjmuja do rept i jaka jest kolejka oczekiwania bo to jest wazne Michał dostal 11 punktow w skali GCS bo wiem ze to do kazdego osrodka jest potrzebne napisz na jakich zasadach przyjmuja do rept
Forumowiczka
06-09-2011, 19:42:52

witam serdecznie! jest wspaniale,że już głowa nie opada i próbuje się podnosić czyli wszystko na dobrej drodze Będzie dobrze tylko głowa do góry i do przodu.A co do oglądania ręki i wszystkiego co w niej trzyma np.gazety to bardzo dobrze bo on wie ,że coś ma ale nie wie co to i do czego służy więc trzeba mu to mówić aż sam zacznie rozumieć , że to jest ręka żony ,która trzeba uścisnąć albo przytulić itd.Niestety do tego trzeba duuuużo cierpliwości i czasu ale w sumie się opłaci.Co do jego reakcji jak np.uśmiech to on też nie rozumie swojego zachowania to są nawyki ,które pamięta ale nie wie do czego służą.Mnie też się wydawało ,że ten mój mąż rozumie już wszystko a tu nagle coś zrobi i okazuje się ,że nie wie o co chodzi.Na początku gdy jeżdziłam do niego do ośrodka to cieszyłam się,że się uśmiecha DO MNIE i pokazuje ,że ładnie wyglądam a okazało się ,że on tak wszystkim paniom pokazywał i praktycznie tak jest do tej pory czasami tylko jak idzie spać i złapie mnie za rękę to zaczyna ją głaskać i przytuli do policzka ale to jest rzadkość ale ja i z tego się cieszę.A to jest wynikiem emocji ,których on nie potrafi okazać a złość ,że nie potrafi powstrzymać,ale to jest normalne w tej chorobie.I psychiatra mi powiedziała, że nie ma co liczyć na okazywanie uczuć tak jak dawniej.Np jak mnie dopadnie ,ostatnio przez godzinę płakałam jak bóbr ,nie potrafiłam się powstrzymać a on nic siedział koło mnie i oglądał pociągi,kuleję na nogę bo mnie boli/też jestem jedna wielka choroba,a od 2 lat cudowne ozdrowienie,niestety ktoś musi działać/ to nawet nie zapyta co jest.Ale póki jeszcze się ruszam /a muszę,bo on sobie sam nie poradzi/ to idę do przodu.W związku z tym zapewniam Cię ,że przy Twojej determinacji będą postępy tylko bardzo dużo czasu musi upłynąć.A co do ośrodka mąż w Bydgoszczy nie był i pewnie nie pojedzie bo nie chce nigdzie jechać a ja nie jestem w stanie go zmusić.A do ośrodka "Repty" przyjmują w każdym stanie nawet bardzo ciężkim ,leżących,z pampersami z cewnikami tam pionizują i starają się przywrócić funkcje życiowe.Są tam ludzie po wypadkach ,po operacjach głowy itp.Dostać się tam ,to trzeba wysłać wniosek wypełniony przez lekarza i wysłać a gdy odpowiedzą to najlepiej jechać osobiście i deptać aby przyspieszyć termin. Mój mąż miał termin na lipiec czyli 11 miesięcy po udarze a pojechał w pażdzierniku czyli 3 miesiące po udarze.I naprawdę jemu pomogli i widziałam jak dokonywali "cudów" w przypadkach beznadziejnych.Bo przebywając tam co 2 dni przez pól roku to można sie napatrzeć i zadomowić. Po powrocie męża musiałam 2 razy w tygodniu dzwonić do rehabilitantki/tak sobie życzył/ i po swojemu z nią rozmawiał,Trwało to około 5 miesięcy,a ona mówiła ,że wychowała sobie pólroczne dziecko/ mojego mężą/ a ja je jej zabieram.ha,ha,ha, MOj mąż od udaru wogóle nie był w domu przez 9 miesięcy/ był tylko na przepustce na Boże narodzenie 7 dni/bo z odziału neurologi też wydeptałam oddział rehabilitacyjny tu u nas,a termin był za póltora roku /szok/.Ale znowu się rozgadałam ,ale chciała bym być pomocna dzieląc się własnym doświadczeniem i chętnie słucham innych.Próbuj tego masażu stóp, bo to nie zaszkodzi a może pomoże.
gość
17-09-2011, 22:11:12

Przeczytałam wszystko, co napisaliście w tym wątku. Wiele bardzo cennych informacji, których nie uzyskałam w szpitalu. Tak dobrze, że tu jesteście, że piszecie...

Witam cieplutko.
Moja Mama miała niedokrwienny udar mózgu, 1. września wypisali ją ze szpitala do domu. Proponowali odesłanie jej ze szpitala do zakładu opieki leczniczej (o niezbyt dobrej renomie i z dala od mojego miejsca zamieszkania, nie miała bym możliwości zbyt częstego odwiedzania jej). Ponieważ ma bardzo słabe/zniszczone serce nie kwalifikuje się do ośrodka rehabilitacyjnego. Mój świat się zawalił. Z wieloma rzeczami nie radzę sobie. Również finansowo. (Miałam jechać do pracy do Holandii, miałam zacząć od 1. września, ale plany legły w gruzach.) Teraz mamy tylko 820 zł emerytury mojej mamy i zasiłek z MOPSu coś ok 560 zł, który nie wiadomo kiedy dostanę bo żadają takich i tylu dokumentów... a ja często, za przeproszeniem, nie mam się kiedy wysiusiać więc nie wiem jakim cudem mam zgromadzić te wszystkie dokumenty)
Np mama dostaje wiele leków i przypuszczalnie z tego powodu ma luźne i częste stolce - a więc pieluchy. Na osiedlu jest sklep z artykułami tego typu, z pieluchomajtkami Seni. Nie wiem, może powinnam szukać innych, tańszych? 60 sztuk na miesiąc to smiesznie mało a i refundacja jest smiesznie mała (100% to 149.- a refundowane to prawie 90.-) a jak już wspominałam z 5 razy dziennie kupa oraz musi dużo pić a więc i siusiać. Drę prześcieradła i robię wkładki do tych pieluch by ograniczyć się do choć 4-ech na dobę, może nawet uda się do 3-ech...
Nie stać mnie na prywatną rehabilitację w domu ... itd itd i wiele, wiele innych spraw do rozwikłania...
Chcę o nią walczyć. Ma tylko 72 lata.
gość
18-09-2011, 02:53:34

Wojtek tez mial udar z tym ze u niego wystapil krwotoczny i chce wlasnie nawiazywac jaknajwiecej znajomosci w celu wymiany porad. Mysle ze wkrotce tutaj pojawi sie i do nas przylaczy sie, choc dawno go nie bylo , mysle ze uda mi sie go uprosic zeby nas odwiedzil. Pozdrawiam Ciebie, mame i oczywiscie Wojtku Ciebie.
gość
18-09-2011, 08:16:11

Gość 2011-09-18 00:11:12 Przeczytałam wszystko, co napisaliście w tym wątku. Wiele bardzo cennych informacji, których nie uzyskałam w szpitalu. Tak dobrze, że tu jesteście, że piszecie...

Witam cieplutko.
Moja Mama miała niedokrwienny udar mózgu, 1. września wypisali ją ze szpitala do domu. Proponowali odesłanie jej ze szpitala do zakładu opieki leczniczej (o niezbyt dobrej renomie i z dala od mojego miejsca zamieszkania, nie miała bym możliwości zbyt częstego odwiedzania jej). Ponieważ ma bardzo słabe/zniszczone serce nie kwalifikuje się do ośrodka rehabilitacyjnego. Mój świat się zawalił. Z wieloma rzeczami nie radzę sobie. Również finansowo. (Miałam jechać do pracy do Holandii, miałam zacząć od 1. września, ale plany legły w gruzach.) Teraz mamy tylko 820 zł emerytury mojej mamy i zasiłek z MOPSu coś ok 560 zł, który nie wiadomo kiedy dostanę bo żadają takich i tylu dokumentów... a ja często, za przeproszeniem, nie mam się kiedy wysiusiać więc nie wiem jakim cudem mam zgromadzić te wszystkie dokumenty)
Np mama dostaje wiele leków i przypuszczalnie z tego powodu ma luźne i częste stolce - a więc pieluchy. Na osiedlu jest sklep z artykułami tego typu, z pieluchomajtkami Seni. Nie wiem, może powinnam szukać innych, tańszych? 60 sztuk na miesiąc to smiesznie mało a i refundacja jest smiesznie mała (100% to 149.- a refundowane to prawie 90.-) a jak już wspominałam z 5 razy dziennie kupa oraz musi dużo pić a więc i siusiać. Drę prześcieradła i robię wkładki do tych pieluch by ograniczyć się do choć 4-ech na dobę, może nawet uda się do 3-ech...
Nie stać mnie na prywatną rehabilitację w domu ... itd itd i wiele, wiele innych spraw do rozwikłania...
Chcę o nią walczyć. Ma tylko 72 lata.



Witam

Wiem wiem refundacja jest niska co do pieluch,i tym podobnych rzeczy wiemy cos na ten temat.Luzne stolce to wynik lekow powinno sie to unormowac po jakim czasie my mielismy ten sam problem lecz ustalo na szczescie.Rehabilitacja nalezy sie takze z NFZ idziesz do lekarza neurologa on wystawia zaswiadczenie z tym zaswiadczeniem udajesz sie do najblizszej przychodni rehabilitacyjnej na NFZ i przyjezdza do domu fizykoterapeuta,my tak zrobilismy to nie wiele bo 10 zabiegow miesiecznie ale zawsze cos,Nalezy sie mamusi takze opieka długoterminowa takze z przychodni do ktorej mama nalezy pielegniarka przychodzi codziennie tak wiec pomoze umyc i wypielegnowac tak bylo w naszym przypadku,musisz dowiedziec sie wszystkiego po kolei wiem ze to nie latwe ale trzeba

Pozdrawiam Karola
Forumowiczka
18-09-2011, 19:23:57

witam,wiem, że rehabilitacja kosztuje ale tak jak wspomina Karola z NFZ tez sie należy, niestety zawszystkim trzeba się na chodzić i niestety musisz to zrobićsama bo nikt inny tego nie załatwi, a żeby mieć czas na to to spytaj w Hospicjum tam też są pielęgniarki które przychodzą do domu plus pielęgniarka środowiskowa to trochę czasu się uzbiera a najlepiej zacznij od neurologa w rejonie powinien Ci wszystko powiedzieć. Z MOPS świadczenie pielęgnacyjne opiekun dostanie wtedy gdy nie ma innych dochodów/żadnych/ no a chora musi mieć grupę o niepełnosprawności.Zyczę powodzenia i cierpliwości,wszystko sobie poukładasz tylko bez nerwów.Pozdrawiam!

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: