Dawno tu nie zaglądałam, nie chciałam się dobijać czytając forum, rok po udarze minął całkiem niedawno u mojej mamy, myślałam ze tego nie przeżyje na 100% ale udało się ! Jest cieżko ale żyje i jest ze mną, dalej nie mówi, rehabilitowana codziennie, ale noga nie rusza, nawet sama nie siada, myslałam ze moj wysiłek i trud pójdzie w dobrym kierunku ale nic z tego, mamy wypracowany własny sposób komunikowania, jedyne co to neurolog mi dobrze dopasował leki, nie jest agresywna krzykliwa, spokojna jak od tej strony to muszę powiedzieć ze poprawa jest i to spora, bierze od ponad pół roku Glialitin i Biotropil na mózg jest lepiej ale czekam powolutku na wiekszą poprawę, taką miałam nadzieję ze zacznie mówić ale CHOLERA NIE ! A JA TAK CZEKAM NA SŁOWO CHOĆ !