Reklama:

Opieka nad osobą po udarze mózgu (227)

Forum: Udary i tętniaki

gość
02-04-2014, 10:08:41

Żanetko, może zwróć się o pomoc dla taty w ciągu dnia do MOPS-u ?. Mój mąż na szczęście może w domu zostać sam bo dobrze sobie radzi, aczkolwiek w tym roku ze względu na jego przejścia i chorobę chce przejść na emeryturę, żeby go wspierać. Poprzedniego dnia przyszykowuję mu obiad, a rano śniadanie i przykrywam folią. Obiad odgrzewa w mikrofali. Gonię go za oglądanie telewizji i każę czytać książki. Siostra przyniosła mi scrabble i będę z nim układać, żeby mózg zaczął intensywniej pracować. Motywuję do używania wody toaletowej coby ładnie pachniał. Mówię np. że ładnie wygląda. Budzę go do życia Umawiam nas w tym celu też ze znajomymi. Cieszymy się na wyjazd rehabilitacyjny do Darłówka który załatwiłam w Necie za 1/2 ceny przez MyDeal. Bardzo liczę na ten wyjazd. Mają tam całe zaplecze rehabilitacyjne.Trzeba śledzić takie ofert i korzystać bo przy okazji osoba opiekująca też się rehabilituje i nabiera sił na dalsze dni. Pozdrawiam i życzę Wam dużo pogody ducha Miecia
Początkująca
02-04-2014, 10:40:04

A tak gwoli ścisłości... Czy mąż ma orzeczenie o niepełnosprawności? I czy przeszedł na rentę, jeśli pracował zawodowo do udaru? Pytam, bo mama powoli się tym zajmuje tzn. stara się o orzeczenie o niepełnosprawności taty, i jak to dalej wygląda, może już ktoś przechodził przez tą drogę zawiłości urzędowych w naszym cudnym kraju? ;)
PS. Siodełko do wanny przydatne, tylko nie jestem pewna czy tata da radę wejść do wanny.
O, jest już nowy wpis. :) To piszę dalej... :D
MOPS... najśmieszniejsze (nie wiem czy to dobre słowo :() jest to, że moja mama do lutego właśnie tak pracowała, zajmowała się potrzebującymi. I miała dwa przypadki, albo i trzy osób po udarze. Nauczyła się np. zakładać i zmieniać pampersy dorosłym, co nie jest tak banalne jakby się mogło wydawać. I tak nam przeszło przez myśl, że ta praca, to jakby ją miała trochę przygotować na to co się przydarzyło tacie? Może trochę naciągane, ale coś w tym jest. ;)
Nie wiem, czy mamie nie należałby się zasiłek opiekuńczy (jeśli się mylę, proszę mnie poprawiać), jeśli zrezygnowałaby ze swojej pracy? Ale czy takowy się należy, jesli mama pracuje w niepełnym wymiarze godzin.
A jeśli chodzi o wodę toaletową i sprawy higieny. Oooo, to mój tata nic się nie zmienił, ani nie nie zaniechał. ;) Był i jest bardzo dbający o te sprawy. :D
Ale właśnie super pani stawia sprawę, jak to rehabilitant z poudarowego powiedział: nie stwarzać atmosfery choroby, niech nie leży w piżamie, ma wstawać, ubierać się, jeść przy stole i robić jak najwięcej, na ile to możliwe, aby powróciła normalność. :)
No, niechby mój tata więcej zaczął mówić, to już będzie świetnie. :)
gość
02-04-2014, 11:12:55

Mój mąż jest na rencie od 1986 roku kiedy pracował zawodowo. Miał wtedy 32 lata. Wymieniono mu zwapnioną zastawkę na sztuczną. A w 2012 wszczepiono mu kardiowerter. Żartuje sobie, że mam męża Robocopa. Krótko mówiąc facet po przejściach. Dzisiaj cieszę się, że żyje. Na siodełko mąż siada bokiem trzymając się zlewu, a siodełko jest ruchome. Nad wanną jest przymocowany uchwyt, który pomaga w obracaniu, a nogę przenosi zdrową ręką. W sprawie renty taty pewnie trzeba udać się do ZUS-u i popytać jakie papiery i co wypełnić.I myślę, że mamie należy się zasiłek opiekuńczy. Poszukaj w Necie.Co do Waszego przypadku z mamy pracą. Coś faktycznie w tym jest. Ja zamieniłam mieszkanie na mniejsze, z ogródkiem i na parterze a mieszkaliśmy na 2 piętrze. Brak schodów dzisiaj dla nas to zbawienie i taras na który może mąż wyjść na słoneczko. Pozdrawiam i życzę miłego dnia
gość
03-04-2014, 21:08:24

Dzisiaj przeżyłam stres. Męża zabrało pogotowie bo miał kłopoty z oddychaniem. Po wykonanych badaniach i obserwacji wyszedł do domu. Podaję link, który może się przydać co można odpisać w ramach rehabilitacji. Książkę Reset wyśle mi fundacja którą założył autor książki. Już za nią zapłaciłam
Miłego wieczoru. Pozdrawiam Miecia
http://www.podatki.biz/artykuly/pit-2012-ulga-rehabilitacyjna-dojazdy-na-zabiegi_35_20523.htm
gość
04-04-2014, 09:07:25

Dzień dobry, jestem tu pierwszy raz, niestety jestem... W niedzielę mój tata przeszedł udar mózgu, ma sparaliżowaną lewą stronę ciała. W pon przeniesiono go z OIOM na normalną salę. Udar spowodowany jest cukrzycą, którą tata powinien leczyć już od około 10 lat, ale wtedy nie myślał o tym, dopiero niedawno, nie więcej niż rok temu zrezygnował z alkoholu z dnia na dzień i podjął leczenie cukrzycy. Niestety stało się to... Sprawę utrudnia fakt, iż tata ma depresję, która wystąpiła kilka lat temu i nie chciał podjąć leczenia. Sytuacja wygląda tak, że tata nie siada, rusza głową, prawą ręką i nogą, czuje jak chce mu się sikać, ale ma cewnik i pampersa. Wczoraj był u niego rehabilitant, mama mówila, że 5 minut.... pokazał jej jak ma masować tatę. Wczoraj jednak stan był gorszy, kontakt pogorszony, ze względu na tą depresję tata nie chce rozmawiać, nie dziwne skoro nigdy nie był wylewny, prowadził bierny tryb życia, ale w piątek był ostatni raz w pracy, pracował fizycznie, w sobotę jeszcze jeździł samochodem :( Chwała Bogu, że to się stało w domu. Chcę zapytać w szpitalu czy nie mogą mu podać jakichś leków na poprawę samopoczucia, ale dopiero dziś w miarę myślę i muszę zacząć działać. Nie wiem co robić czy mam dać w kopertę żeby wprowadzili jakieś lepsze, skuteczniejsze leki... ale komu ordynatorowi czy lekarzowi prowadzącemu... czy może lepiej przeznaczyć pieniądze na prywatną rehabilitację. Muszę się liczyć z pieniędzmi niestety, bo teraz tylko ja zarabiam :( Najgorzej z rodziny ja sobie z tym radzę, cały czas chce mi się płakać, to mama pociesza mnie zamiast odwrotnie. Najgorsze jest to, że tata był kiedyś zawodowym kierowcą, teraz też pracował fizycznie i tak nagle to się skończyło. Jestem pesymistką, nie potrafię uwierzyć, że będzie dobrze, gdyby chociaż tej depresji nie było wcześniej... Jak sobie z tym poradzić, przeżywam żałobę, że coś się skończyło...
Mam jeszcze jeden problem chcę wystapić o wsparcie finansowe, ale nie wiem gdzie, nasza sytuacja jest troszkę skomplikowana, gdyby ktoś z Was orientował się w sprawach renty/ zapomogi itp, bardzo proszę o kontakt. Mój e- mail alice-18@o2.pl
Z góry bardzo dziękuję, pozdrawiam,
Alicja
gość
04-04-2014, 10:15:33

Alicjo odpisałam Ci na skrzynkę. Może te wiadomości się przydadzą. Myślę, że o lekach decyduje prowadzący neurolog i z tego co wiem antydepresanty dostają pacjenci po udarze od razu. Nikomu nie dawaj w kopertę. Mój mąż miał w szpitalu uważam bardzo dobrą opiekę. Pytaj się tylko gdzie dalej na rehabilitację kieruje szpital. Jest też w miejscach zamieszkania MOPR czyli ośrodek pomocy rodzinie...popytaj, zadzwoń. W poradni rodzinnej dostaliśmy za darmo aparat do pomiaru poziomu cukru. Paski do badań są na receptę. Pozdrawiam Miecia
Poniżej link do odpisywania ulg na rehabilitację. O tym warto wiedzieć już na początku i mieć rachunki
http://www.podatki.biz/artykuly/pit-2012-ulga-rehabilitacyjna-dojazdy-na-zabiegi_35_20523.htm
Początkująca
04-04-2014, 14:55:53

Witam.
Pani Mieciu, czy mąż już dobrze się czuje? Wierzę, że miała pani stres ogromny. Najważniejsze zachować zimną krew w takich sytuacjach. Dzięki za linka. :)
Odnośnie deprseji i leków antydepresyjnych, to jak to lekarze mówią, to normalne, że ludzie po udarze popadają dodatkowo w tą chorobę. I leki podają bez problemu, należy tylko porozmawiać z lekarzem prowadzącym. Mój tato jeszcze na poudarowym dostawał także leki nasenne, bo źle sypiał. A teraz dostaje "rozweselacze". ;)
Do Alicji: normalne, że jesteś załamana, bardzo krótki czas od udaru minął, ale nie pokazujcie tacie swoich smutków, to teraz on jest najważniejszy. Na pocieszenie dodam, że podobno udar prawej półkuli mózgu jest "łatwiejszy" do rehabilitacji, także czasu i cierpliwości. :)
gość
04-04-2014, 19:55:15

Żanetko maż czuje się już dobrze. Nie żałuję, że wzywałam pogotowie bo został dokładnie przebadany. Książkę Reset dr. Frąckowiaka dostanę w poniedziałek. Pani z Fundacji dzisiaj ją wysłała. Ponoć w niej opisuje dzień po dniu jak pokonywał trudności po udarze. Kupiłam ją dla męża, żeby dodać mu otuchy, że jak człowiek chce to sam dużo może. Pozdrawiam Was Miecia
Wtajemniczona
05-04-2014, 15:08:51

@ wianami..
mam książkę, którą potrzebujesz - mogę pożyczyć, bo też jesteśmy z Poznania,
ja połknęłam w jedną noc..
mój krzych miał udar w wieku 31 lat, rozległy, walczymy 4 rok .. tez bylismy w Piaskach, potem Mogileńska, itd itd..
wianami 2014-04-02 10:35:46 Tak czytam i biegam po forach i postanowiłam napisać bo jednak samemu nie zawsze jest łatwo, chociaż przypadek mojego męża nie należy do najgorszych. Udar miał miejsce 1 listopada 2013r. Od 1-13 listopada przebywał w szpitalu w Poznaniu. Tam przyjechała rehabilitantka z Piasków i został zakwalifikowany na rehabilitację. W domu był tylko 5 dni i 19 listopada karetka sanitarna zabrała go do Piasków za Gostyniem. Tam przebywał 3 miesiące. Do domu zabierałam go w Walentynki. Fajny prezent. Na rehabilitację pojechał na wózku. Wyszedł bez laski na własnych nogach. Wiadomo, że nie chodzi normalnie tylko ciągnie nogę, ale chodzi. Paraliż był prawostronny. Dłoń jest nadal nieczynna, ale rehabilitujemy. Kupiliśmy Mózg pracuje w miarę dobrze czyli mamy kontakt, wszystko rozumie i mówi. Wiadomo, że jest różnica, ale mówi ładnie całymi zdaniami. Jest łagodny, ale cały czas ma lek antydepresyjny, który bierze rano. Mało mówi się o tym jak ta choroba jest trudna dla najbliższych tych którzy opiekują się na co dzień po udarowcami. Całe życie przewraca się nam do góry nogami. Jedna z Was chyba Gosia zauważyła jak nagle wiele musimy się nauczyć ( obsługa samochodu, samodzielne ważne decyzje) Oj, było mi ciężko. Teraz okrzepłam, ale te pierwsze chwile kiedy wszystko się decydowało i to czy przeżyje były straszne. Teraz ma rehabilitacje 5 razy w tygodniu. 2 razy na NFZ i trzy razy prywatnie ( 35 zł/45 minut) Załatwiłam prze Internet wyjazd do Darłówka dla 2 osób za 1/2 ceny z rehabilitacją. Wykupiłam też w Poznaniu w Internecie w Gruponie 12 zabiegów za 1/2 ceny czyli ok. 30/h. Poszukuje też książki de Macieja Frąckowiaka Reset, który opisuje w niej jak prze 5 lat wychodził z udaru, a był w stanie beznadziejnym. Uczył się wszystkiego od początku i dzisiaj pracuje czynnie jako lekarz. Dziewczyny, kobiety wiara czyni cuda. Damy radę i pomożemy najbliższym. Ja każdego dnia tłumaczę mężowi, że jego dalsze życie i jakość tego życia zależy przede wszystkim od niego. I nie zapominajcie o możliwości odliczenia rehabilitacji, dojazdów itp. w rozliczeniu podatkowym w kwocie 2.280. Pozdrawiam Miecia
Wtajemniczona
05-04-2014, 15:17:40

@wianami...
jakbym czytała własne życie, robiłam/robię to samo.
Koniecznie trzeba ŻYĆ, spotykać się ze znajomymi.. czasem to ogromne trudne (bywa, że dla dóch stron), ale nie można zamykać osoby chorej w 4 ścianach.. mózg potrzebuje wyzwań, nowych rzeczy...
tak samo gonie za ogladanie TV, choć czasem sama sie karce.. bo cóż ten mój Krzych ma robić całe dnie, ileż można czytać.
tu mogę polecic czaspomispo Świat wiedzy, fajne, króke artykuły; męskie :):)
gramy w scrabble, państwa i miasta i wiele innych
tak jak napisałaś, budzę do życia, motywuje by używał perfum, bo uwielbiam jak ładnie pachnie.. itd itd na zakupy tylko razem, zabieram do Empiku, by szubrował w książkach, by decydował co jemy na obiad, gramy, czytamy, a ostatnio możemy w końcu oglądać tv
Krzych mój nie miał w ogóle pamięci świeżej, wiec oglądanie było bez sensu, od razu gubił wątek, akcję.. ale powoli poprawia nam sie to.
prowadzimy stronę
tu możesz nas więcej poczytać, www.krzysztofsiwek.pl
wianami 2014-04-02 12:08:41 Żanetko, może zwróć się o pomoc dla taty w ciągu dnia do MOPS-u ?. Mój mąż na szczęście może w domu zostać sam bo dobrze sobie radzi, aczkolwiek w tym roku ze względu na jego przejścia i chorobę chce przejść na emeryturę, żeby go wspierać. Poprzedniego dnia przyszykowuję mu obiad, a rano śniadanie i przykrywam folią. Obiad odgrzewa w mikrofali. Gonię go za oglądanie telewizji i każę czytać książki. Siostra przyniosła mi scrabble i będę z nim układać, żeby mózg zaczął intensywniej pracować. Motywuję do używania wody toaletowej coby ładnie pachniał. Mówię np. że ładnie wygląda. Budzę go do życia Umawiam nas w tym celu też ze znajomymi. Cieszymy się na wyjazd rehabilitacyjny do Darłówka który załatwiłam w Necie za 1/2 ceny przez MyDeal. Bardzo liczę na ten wyjazd. Mają tam całe zaplecze rehabilitacyjne.Trzeba śledzić takie ofert i korzystać bo przy okazji osoba opiekująca też się rehabilituje i nabiera sił na dalsze dni. Pozdrawiam i życzę Wam dużo pogody ducha Miecia

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Dziwne bóle głowy i szyii
Witam piszę do was z zapytaniem ponieważ może ktoś przechodził coś podobnego i dalej mi podpowie co robić. Około dwa miesiące temu zaczęła boleć mnie głowa z tyłu po prawej stronie ból nie jest mocny raczej lekki po tabletce przeciwbólowej ustępuje na cały dzień lecz najbardziej męczące jest to iż trwa co dzień od rana aż do położenia się w łóżku wtedy ustępuje. Byłam u kilku neurologów którzy nie stwierdzili objawów neurologicznych każdy "szedł" w kierunku napięcia mięśni potylicznych barkowych ogólnie mięśni znajdujących się w tym obrębie. Robiłam rtg które wykazało zniesienie lordozy szyjnej oraz boczne lekkie skrzywienie kręgosłupa korzystałam z kilku różnych fizjoterapii (tylko jedna przyniosła ulgę ból zniknął na dwa tygodnie) gdy pojawił się ponownie postanowiłam wykonać rezonans odcinka szyjnego który wykazał zniesioną lordoze (rezonans był niskopolowy 0,4 T zastanawiam się czy nie był zbyt słaby i czegoś nie przeoczył) ostatnio ból zniknął samoistnie na kilkanaście dni ale wczoraj się znów pojawił czasami promieniuje za ucho do skroni zdarzyło się też do oka ale zazwyczaj odczuwam go w jednym miejscu z tył głowy bardzo nisko czasami czuję jakby mrowienie w karku i ciągnięcie zdarza się także iz ból pojawia się w innych częściach głowy ale jest to kilkusekundowy ból kłujący który szybko mija obecnie czekam na rezonans głowy ponieważ zaczęłam się zastanawiać czy to nie jakiś guz myślę s gdzie jeszcze mogę szukać przyczyny może ktoś przechodził coś podobnego. Będę wdzięczna za rady.
gość
Fasd
Witam serdecznie chciałabym porozmawiać z neurologiem dziecięcym na temat diagnozy u 3 letniego dziecka któremu zdiagnozowano po 2 latach od narodzin Fasd. Otóż przedstawię państwu moją historię. Byłam w toksycznym związku mój partner a ojciec naszego dziecka to specyficzna osoba. Podczas kłótni wyrzucał nas z domu . Ja po kilku dniach wracała z dzieckiem spowrotem. Ojciec dziecka jest wrogiem alkoholu nie pije i nie pali. Jak i również ja jestem wrogiem alkoholu. Tak owszem pale papierosy. Z naszych kłótni wyszła taka sytuacja że odebrano nam dziecko tymczasowo z powodu kłótni i niestebilizacji. Dziecko będąc w rodzinie zastępczej 10 miesięcy temu miało badanie pod kątem fasd. Z badań rozwoju dziecka wyszło że moja córka ma Fasd. Ja nie piłam w ciąży i nie pije alkoholu, ojciec dziecka również nie pije. . Czy na podstawie rozwoju można stwierdzić u dziecka Fasd. ? Jestem załamana ta diagnoza i wogole się z nią nie zgadzam. Czytając szukając po internecie wiem że wyszło by to na badaniach USG jak i po urodzeniu dziecka. Jednak takiego czegoś nie stwierdzono u mojej córki. Jestem przerażona ta diagnoza. Córka po swojej babci odziedziczyła w genach jedno większe ucho i odstające. Do tego badanie rynienki pod nosem miała wąskie przed podcięciem wędzidełka górnego pod górną warga. Jeżeli by się odezwała jakaś pani neurolog pediatra bo nawet nie wiem gdzie zaczerpnąć informacji może wysłać na priv wyniki badań. Gdzie dostałam je od pani opiekunki po 10 miesiącach od ich wykonania. Nawet nie wiedziałam że moja córka miała robione takie badanie. Dodam iż doktor rodzinny również potwierdził że to nie możliwe by dziecku po 2 latach stwierdzono Fasd gdy matka i ojciec nie pili alkoholu. Pani z opieki społecznej również potwierdziła i potwierdzi w sądzie że u nas alkoholu do domu nigdy nie było. Nie mogę sobie dać z tym rady że z mojego dziecka jest robione dziecko kaleka. Proszę o jakąś odpowiedź Email pani jakieś neurolog bym mogła uzyskać jakiej kolwiek informacji . Dziękuję
gość
Rezonans głowy 15 latka
Chłopak 15 lat, z ASD, ADHD,zaburzeniami koncentracji i uwagi, dodatkowo drżenia kończyn dolnych i górnych najbardziej intensywne w obrębie dłoni. Dodatkowo homocysteina 25 oraz na zmianę powyżej normy wapń całkowity lub wapń zjonizowany.
Konieczność powtórzenia rezonansu głowy zalecona przez radiologa
Witam serdecznie, Miałam wykonany rezonans magnetyczny głowy bez kontrastu zwg na zaburzenia koncentracji i pamięci oraz wieloletnie przyjmowanie leków na depresję. Po około dwóch tygodniach dostałam telefon z informacją o konieczności powtórzenia badania, tym razem z kontrastem. Termin na za tydzień. Na pytanie dlaczego jest to konieczne- odpowiedź że tak zdecydował lekarz, niektóre obszary mózgu będą dzięki temu lepiej widoczne. Czy to standardowa procedura? Czy ktoś z Was miał taką sytuację? Czy dobrze myślę, że coś dostrzeżono i chcą się temu lepiej przyjrzeć?
Reklama: