na początku października pisałam o przeszłej operacji i nowej zmianie na przysadce.
21.01 w Centrum Onkologii w Wawie poddałam się drugiej operacji, bo nie dało się nic uzyskać farmakologicznie. Nie mogę powiedzieć, jak zacznie zachowywać się mój organizm bo na to za wcześnie. Po operacji czuję się w miarę dobrze (zresztą chyba byłoby coś nie tak jakbym się czuła ok po czymś takim - każda operacja neurochirurgiczna to ogromnie ryzykowna sprawa). Jeden wielki minus - wystąpiła moczówka...
Wg lekarzy neurochirurgów na pewno nie był to gruczolak. Cieszyć się czy smucić? nie wiem, poczekam na wynik badań histopatologicznych