Witam,
ja również mam DS, od 9 lat (czyli od 13 roku życia co niestety zepsuło mi dzieciństwo), z tym że leczenie propranololem tak na stałe to dopiero od zeszłego roku. Na początku poszłam do neurologa i on zdiagnozował DS, ale dał mi propranolol i nie wytłumaczył jak mam brać i co to za choroba. Przez to kilka razy do niego chodziłam i sama próbowałam w internecie poszukać co mi jest, bo myślałam, że może coś innego. Ale już zrozumiałam, że to to. Mi się zaczęło od drżenia rąk. Przez ok. 2 lata robiło się coraz silniejsze (wstydziłam się jeść i w ciągu nie całego roku schudłam ok. 10 kg). Potem jakby trochę się zmniejszyło (może psychicznie trochę się przyzwyczaiłam), ale za to doszła głowa, nogi i czasem przy wysiłku pozostałe mięśnie. Bardzo się cieszę, że trafiłam na to forum gdzie inne osoby rozumieją co my z DS czujemy. U mnie w rodzinie to tylko cioci się trzęsą ręce, ale moja mama mówi, że to ze stresu i ona zawsze była wrażliwa. Ja tam myślę, że to może być ta wersja rodzinna u mnie. Z jednej strony jak pomyślę, że sama bym widziała, że komuś się ręce trzęsą, to ani bym się nie śmiała ani nie odrzuciła takiej osoby, ale jednak za każdym razem czuje lęk czy coś mi nie zadrży. Nie wiem jak wy, ale ja szczególnie w stosunku do głowy to odkryłam, że zanim mi zadrży to najpierw czuje takie jakby napięcie, jakby impuls się naładował i gdzieś musiał się rozładować i faktycznie jak niestety zadrży to po chwili już nie czuje tego napięcia i jest jakby ok.
Pozdrawiam,
M.