Dzień dobry,
Moj prawie 18-letni syn choruje najprawdopodobniej na ds. Pierwsze objawy zauważyłam kiedy miał 12 lat - lekko drżały mu dłonie. Przeszliśmy wszelkie badania,który wykluczyły inne choroby. Od tego czasu jesteśmy pod opieką poradni neurologii dziecięcej z diagnozą 'drżenie niewiadomego pochodzenia'. Syn nie przyjmuje żadnych leków, jego drżenie dotyczy obu rąk (prawa odrobinę bardziej) i jest określane przez lekarza jako minimalne. Widać je przy precyzyjnych ruchach,ale nie ma problemu w szkole z pisaniem itp., gorzej z bardzo precyzyjnymi działaniami. Jestem wyczulona na to drżenie i od lat cały czas je obserwuje,chociaż on nie zwraca na nie uwagi. Martwię się jak wpłynie na jego przyszłość, na studia,na przyszły zawód. Jego drżenia na przestrzeni lat tych 6 lat nie pogłębiły się raczej lub pogłębiły minimalne. Czy z Państwa doświadczenia z tą choroba jest szansa,że tak zostanie,czy to się zawsze u Was pogarszało?
Nie daje mi spać to schorzenie. Boje się o przyszłość mojego dziecka i komfort jego życia.
Pozdrawiam.