Reklama:

Drżenie samoistne (255)

Forum: Padaczka

gość
02-09-2009, 16:35:00

Nazywam się anna i zarejestrowalam sie na forum. Prawdę mowiąc zdziwiłam się że inni też mają podobne problemy i podobnie z nimi żyją i zmagają się

Zatem pozdrawiam wszystkich
gość
17-10-2009, 22:33:07

Witam Was Wszystkich :)

Dzisiaj po raz pierwszy weszłam na to forum i zostałam mile zaskoczona. Nie jestem sama.. Wy też rozumiecie co to za problem. Jestem studentką i przeżywam gehennę w czasie wykładów, lub nie daj Boże prezentacji, kiedy musze stanąć przed wszystkimi i zaprezentować materiał. Oczywiście, mam wrażenie, że wszyscy skupiają uwagę na mnie, moim drżacym głosie i ciele zamiast na tym co mówię. Zresztą sami wiecie, jakie to jest kłopotliwe. Już od kilku dobrych lat jestem prowadzona przez neurologa, który stwierdził u mnie DS. Od dłuższego czasu przyjmuję propranolol, ale niestety ostatnio, ze względu na uciążliwe skutki uboczne (alergia i astma) musiałam odstawić ten lek. Sama nie wiem co o tym wszystkim mam myśleć. Są lepsze i gorsze dni, niestety ostatnio u mnie dominują te gorsze. Neurolog powiedział mi, że objawy tego schorzenia (bo mimo wszystko nie uznaję tego za chorobę) uzależnione są od wiary w siebie, pewności i dobrego samopoczucia.

Życzę Wam i sobie dużo takiej wiary.
Pozdrawiam,
DSnka
gość
29-10-2009, 10:05:27

Ja przeżywam dokładnie to samo i dopiero niedawno się dowiedziałam, co tak właściwie mi dolega. Początkowo chciałam to leczyć u psychiatry, który stwierdził u mnie nerwicę lękową i fobię społeczną - ale okazało się, że tak naprawdę ta nerwica i fobia jest następstwem Drżenia Samoistnego, które powoduje, że boję się ludzi, bo boję się, że zacznie mi się trząść głowa. Bardzo mi pomogło przeczytanie wypowiedzi na forum, wiem, że nie tylko ja tak mam (a takie miałam poczucie, że jestem jakaś dziwna i inna niż reszta świata).

Na dodatek odkąd rozstałam się z chłopakiem mam ogromny problem, ponieważ nie potrafię opanować nerwów i drżenia podczas umawiania się z nieznajomymi mężczyznami. Dlatego też wspólna kolacja odpada, ponieważ nie będę w stanie podnieść widelca do ust (a jedzenie lewą ręką przy drżeniu to już prawdziwa katorga).

Najgorzej na mnie wplywają sytuacje stresowe, takie właśnie jak publiczne wystąpienia, chociaż niekoniecznie musi to być większa ilość osób, czasem wystarczy, że patrzą na mnie jednocześnie 4 osoby i już mam ochotę uciekać, bo myślę tylko o tym, żeby mi głowa nie zadrżała...

Całkowicie odstawiłam alkohol, bo pomagał w jeden dzień, natomiast przez dwa następne na kacu było o sto razy gorzej. W tej chwili też jade na propranololu, a moją ulubioną kawę piję tylko późnym popołudniem, gdy wiem, że wychodzę z pracy i idę do domu, gdzie nikt nie będzie mnie obserwował...

Jednym słowem masakra. Takie cholerstwo straszne, że żyć z tym ciężko, ale żyć się da :)
gość
08-12-2009, 09:00:48

odax79 2009-04-18 20:07:00 Choruję na drżenie samoistne. Mój stan z karzdym rokiem ulega pogorszeniu. Początkowo drżała troszkę i tylko ręka lewa. Po 3 latach ni z tąd ni zowąd ręka prawa. Trudno było się napić a ja nie wiedziałem co i jak. Sądziłem że to wszystko z przemęczenia i z problemow. Zapewe w dużej mierze tak bo pracowałem ponad siły.



Początkowe obiawy obserwowałem już w dzieciństwie. I było to moje utrapienie. Gra na instrumentach muzycznych publiczne występy itp. Nieznosiłem tego.



Ale tak naprawde rozwoj choroby to kolejno:

- drżenie nieznaczne lęki lewej

- drżenie powieki lewej

- drzenie ręki prawej i znaczne lewej przy obciązeniu np: szklanką pełną ( lęk przed wylaniem)

-drżenie mięsni brzucha

- drżenie mięsni nóg

- drżenie głowy



Praktycznie drżą mi wszystkie mięśnie ciała. Leczenie farmakologiczne uwarzam za nieskuteczne. Mój stan pogarszał się pod wpływem stresu. Im więcej go było tym było gorzej.

W moim przypadku choroba postępuje. Stres powoduje coraz większe zwyrodnienie w mojej głowie. Sama choroba też mnie stresuje bo złamała mi życie.



Choruje od 10 lat z czego zdiagnozowana około 3 lata temu wcześniej byłem nawet u psychiatrów.



Jedyny lek który na to działa to alkohol. Ale coraz słąbiej niestety.

Będe tu zaglądał może ktoś będzie chciał porozmawiać o tej chorobie.



gość
08-12-2009, 09:27:10

Hej, weszłam tu po raz pierwszy... właściwie szukałam wyjaśnienia tego, co się ze mną dzieje i dzięki wam, chyba znalazłam odpowiedz. Kilka lat temu zaczęły się u mnie problemy z drżeniem lewej ręki. Na początku nie przywiązywałam do tego większej wagi, aż do momentu, gdy zaczęłam już mieć problemy z pisaniem( jestem leworęczna). Drżenie coraz bardziej się nasilało, do tego stopnia, że przestałam pisać i zmuszona byłam nauczyć się pisać prawą ręką, ponieważ nie byłam w stanie nawet utrzymać długopisu, nie mówiąc już o nakreśleniu czegokolwiek. Pomijam już fakt jak bardzo jest to dla mnie uciążliwe bo wszystko co robię mój mózg każe mi robić lewą ręką a ja nie potrafię. Trudno jest mi się przestawić na prawą stronę. Byłam u różnych lekarzy, nawet wylądowałam w szpitalu na oddziale neurologicznym ale nikt nie powiedział mi co się dzieje. Podejrzenia padły na SM i dostałam skierowanie na rezonans, czekam teraz na badanie no i diagnozę. U mnie w rodzinie nikt nie chorował na coś takiego, jestem też osobą otwartą, nie stresują mnie kontakty z ludzmi, czy jakieś publiczne wystąpienia a mimo to ręka drży i to coraz bardziej. Narazie tylko lewa....przeraża mnie fakt, o którym piszecie, że drżenie atakuje również prawą rękę....jak z tym żyć? Nie biorę żadnych leków, dostałam od neurologa zastrzyki na wzmocnienie organizmu bo stwierdził, że to tylko przemęczenie!!!!!!!
gość
20-12-2009, 20:02:35

Widze, ze nie jestem sam

Dawno.. u mnie stwierdzili ta chorbe leki za bardzo mi nie pomagaly wrecz bylem tylko po nich ospaly.. no ale moze od poczatku w szkole wiadomo ciezkie czasy kazdy sie smial z trzesacych sie rak to wiadomo czlowieka troche bardziej dobjalo problem byl rowniez podczas wysilku.. po wysilku wrecz nie moglem sie napic.. ogolnie dol.. sam nie wiem chyna nawet fobi spolecznej sie nabawilem, ale wydaje mi sie ze 50% leku jest w nas samych !


Obecnie mam rece mi sie nadal trzesa oraz palce przy zginaniu. Jezeli ktos sie pyta o rece ucinam krotko. Mam tak od urodzenia i nikt juz dalej tego nie drazy o palce jeszcze nikt nie pytal, bo naszczescie nie trzesa mi sie w spoczynku:) Zaczolem chodzic na silownie i dlatego po noszeniu siatek z zakupami moge spokojnie napic sie wody. Wydaje mi sie, ze trzeba spedzac jak najwiecej czasu z innymi ludzmi nabierac pewnosci siebie to pomaga, bo podczas stresu objawy mi kilkukrotnie wsrastaly.. moze i wyleczyc sie tego nie da, ale walczyc z tym mozna zawsze.. badzmy jak spartanie nie dajmy sie ! chociaz mimo wszystko jeszcze raz postaram sie o w/w specyfiki bo cos czuje, ze moj optymizm sam sobie rady nie da
gość
16-01-2010, 11:09:01

Witam
Też mam drżenie samoistne i doskonale was rozumiem. Przeżywałem dokładnie to samo. Od 3 lat biorę klonazepam i propranolol (te leki muszą być połączone, samodzielnie dają jedynie złagodzenie objawów), wcześniej był propranolol i mizodin, ale po mizodinie byłem strasznie otępiały, dodatkowo prawie całkowity zanik emocji. Wytrzymałem na nim 2 lata. To chyba i tak bardzo długo. Jeżeli chodzi o samo leczenie to brałem kilkanaście różnych leków, ale jedynie te 3 okazały się być skuteczne. Proponuję pójść do neurologa (najlepiej prywatnie, bo w publicznej przychodni zapewne nie będzie chciał przepisać klonazepamu ze względu na jego właściwości uzależniające, ba co z tego jak i tak trzeba go jeść do końca życia - przepisze za to mizodin, który haracze wątrobę, ważne że nie powstaje tolerancja o czym się straszy w przypadku benzodiazepin). Na początek najlepiej jest zastosować maksymalną dawkę tj. 3 x 40 mg propranololu i 3 x 2 mg klonazepamu (pierwszy tydzień 3 x 1). Ważne żeby ją przyjmować przez kilka, kilkanaście tygodni. Wtedy, że tak powiem trochę się "resetują" te automatyczne odruchy. Po paru tygodniach stan się powinien poprawić. Ostatecznie można spokojnie zejść do 2 x 20 mg (propranolol) i 2 - 4 mg klonazepamu. Poniżej 2 mg klonazepamu drżenie u mnie znów daje się we znaki. W moim przypadku taka terapia w 95% likwiduje objawy. To bardzo dobry wynik. Ważne jest żeby stosować 2 leki jednocześnie. Bo sam propranolol nawet w końskiej dawce nic nie da, to samo klonazepam. Lekarz zamiast klonazepamu może przepisać "klozapol" - też trochę pomaga, ale cały czas się po nim śpi i je - robi z człowieka roślinkę. Nie polecam. Klonazepam trochę osłabia pamięć, a jestem w trakcie studiów, ale za nic w świecie nie chcę wrócić do starego piekła, bo dobrze je pamiętam.
Trzymajcie się i życzę powodzenia w leczeniu. Nie poddawajcie się.
Rafał K.
gość
27-01-2010, 15:31:25

Może to zabrzmi głupio, ale fajnie było przeczytać, że nie jestem z tym sam na świecie :) Szkoda, że lekarze rzadko są kompetentni. Mam 28 lat i żaden neurolog u mnie nic nie zdiagnozował. Dopiero jak sam zacząłem szperać w sieci spytałem czy to może drżenie samoistne, najczęściej odpowiadają: "tak to chyba to" Ogólnie prawie nie chodzę z tym do lekarza, bo po co? Raz mi przepisał propranolol (profesor skasował 200zł za 15 minut konsultacji) ale tylko spać mi się po tym chciało i zero pozytywnych efektów - nie wróciłem do niego. Zanim idę coś załatwić muszę walnąć 2 setki wódki :) (śmieszne co? hehe) Nie mam nadziei na poprawę, nie mam motywacji do szukania pracy odkąd straciłem ostatnią. Ostatnio u lekarza byłem jakieś 3 lata temu, ale denerwuje mnie mój brak motywacji do pracy i kilka dni temu dostałem clonazepam, ale jeszcze nie wykupiłem. Nie wiem czy go brać bo nie mogę sobie pójść w takiej sytuacji ze znajomymi na piwo (nie uwierzą jak im odmówię :)) Czytam też, że nie można po nim prowadzić. Ale fajny wybór: albo będę faszerował się lekami i będę otępiały, albo nigdy nic przy nikim nie napiszę. Co wybrać? Ja wolę żyć w miarę normalnie: bez leków z lekkim dołem (ale kto w dzisiejszych czasach nie ma jakiegoś doła? :))
Ciekaw jestem jednak jak funkcjonuje kolega na clonazepamie i propranololu? Może jednak warto, żebym wypróbował taką mieszankę? Jakoś boję się faszerować lekami. Wybiorę się chyba jeszcze na tomografię, żeby się dowiedzieć więcej o tym co mam w głowie :)
Może ktoś miał doświadczenia z akupunkturą? Czy nie ma sensu o tym myśleć?
Jakie jeszcze należy wykluczyć choroby oprócz nadczynności tarczycy?
Też robiliście ekg zanim wzięliście propranolol?
gość
28-01-2010, 02:55:33

Witam. Dołączyłem do grupy.
Nasilenie choroby obserwuję od 2004r - widoczne dla otoczenia. W 2007r musiałem zrezygnować z bardzo ciekawej pracy, ponieważ koniecznością było pisanie ręczne protokołów w obecności innych osób a to był dodatkowy stres. Obecnie pracuję przy komputerze i to jest pewien komfort. Podzielam wasze komentarze odnośnie objawów.
Mam już trudności w zapięciu koszuli.
Nie biorę żadnego leku jak propranolol - przeciw wskazania kardiologa, jedynie leki uspokajające. Chciałbym od kogoś się dowiedzieć czy ta choroba kwalifikuje do renty. Oczywiście moi współpracownicy kwalifikują moje objawy jako parkinson, ponieważ ich wiedza jest ograniczona.
Jest ze mną coraz gorzej.Nie mogę utrzymać w spokoju myszki do komputera. Pozdrawiam
gość
12-02-2010, 21:47:52

Witam, u mnie drzenie glowy obserwuje juz od okolo roku, ale objawy sie nasilaja, zwlaszcza w sytuacjach stresowych i wtedy, kiedy czuje, ze ktos mnie obserwuje. Czytam, ze wielu z Was bierze propranolol a jesli ja zawsze mam bardzo niskie cisnienie to czy neurolog zapisze mi jakies psychotropy zamiast tego?? Nie chce sie uzaleznic i nie chce, by to wplynelo na moje zdolnosci do koncentracji itp. (studia...)
Pozdrawiam, A.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: