witam,
prosze o pomoc. od kilku tygodni bole w szyi i bole glowy nasilily sie okropnie. glowa boli mnie tak, ze juz chyba gorzej byc nie moze. nienawidze tego bolu, a w dodatku moj maz powiedzial 'jak sie ciagle zle czujesz to najlepiej zamieszkaj w szpitalu'--cos w tym stylu, oczywiscie zlosliwie. kilka lat temu (chyba nawet juz 10 minelo) rtg wykazalo zniesienie
lordozy odcinka szyjnego. jakos specjalnie mi to nie dokuczalo, ale znow zaczelo rok-dwa lata temu. rok temu bedac w ciazy odczuwalam bole z lewej strony (myslalam, ze to piers lub serce), zostalam skierowana do kardiologa--ekg i badanie nic nie wykazalo, lekarz potwierdzil moje obawy ze moze to byc spowodowane kregoslupem szyjnym. teraz, 10 miesiecy po porodzie doszlo dretwienie lewej reki (czasem prawie nie moge nia ruszac), bol w lewej czesci klatki piersiowej, bol kregoslupa, glownie szyjnego i potworne bole glowy. do tego dochodza STRASZNE zawroty glowy (szczegolnie jak odwracam glowe w lewo, prawo, schylam w dol). boje sie wychodzic z domu, boje sie z strace przytomnosc, zemdleje, przerwoce sie, nie wiem. najgorsze jest to, ze mieszkam na wyspach, tu sluzba zdrowia jest niestety kiepska. tzn. jesli sie juz dostanie do specjalisty to jest ok, ale trzeba przebrnac zawsze przez lekarza pierwszego kontaktu--nie mam odwagi isc do niego, bo boje sie ze mnie zbyje zalecajac mi ibuprom. chwilami mam wrazenie, ze mam depresje. po prostu to zle samopoczucie odbiera mi chec do zycia. tak bym chciala sie po prostu dobrze czuc, bawic sie z dzieckiem, cwiczyc, cieszyc sie zyciem. bol paralizuje tak, ze najlepiej lezalabym caly dzien na plasko. poradzcie co robic, jesli ktos mial podobne objawy, prosze o kontakt. moj mail
niky@wp.pl