Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29022)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Forumowiczka
05-11-2019, 12:20:37

Dla mnie powyższe porady super !! Jak zwykle w punkt ;) chociaż oczywiście mam nadzieję, że nie będę musiała korzystać 😜 ale bardzo mnie cieszy, że czytam o Waszych dolegliwościach po...z jednej strony wpadam w panikę, że po operacji takie rzeczy mogą się dziać ale z drugiej strony wiem, czego ewentualnie mogę się spodziewać i nie będę gnała z każdym "skurczem" na SOR 😜 tylko poszukam pomocy u fizjoterapeuty/rehabilitanta/osteopaty itp..
A po jakim czasie od operacji miałaś te objawy i zaczęłaś korzystać z usług osteopaty ?
Forumowiczka
05-11-2019, 13:13:56

No i tak...umówiłam się do fizjoterapeutki/osteopaty, żeby przed operacją jeszcze przygotować tkanki ;) tak neurolog zaproponowała - im lepiej mięśnie i tkanki przygotowane przed operacją, tym lepsze efekty i łatwiej potem - podobno 😜 no zobaczymy 😑
Forumowicz
05-11-2019, 13:14:33

Gość 2019-11-05 12:58:31
Wrócę do swoich doświadczeń, o których wielokrotnie pisałam ale może umknęły, a być może będą pomocne. Po drugiej operacji bardzo długo zmagałam się z objawami neuropatii- bóle w których miałam chęć odrąbać sobie rękę z szyją, parestezje, przeczulica w której parzył dotyk kołdry i rękawa, obrzęk ręki, zasinienie, zaburzona funkcja. W MRI względnie dobrze, na tyle że nie dawało podstaw do takich objawów. W leczeniu sterydy, antydepresanty, blokady, akupunktura, NLPZ. Zero poprawy.
.... ufffff. Ja miałem podobnie tyle, że o mega mniej, ale i tak nabawiłem się lekkiej nerwicy lękowej.
Przy takich odczuciach ........ wielkie ukłony, że to wytrzymałaś.
Pozdrawiam.
gość
05-11-2019, 13:21:49

"W trakcie operacji chirurg zmuszony jest do delikatnego przesuwania uciśniętego korzenia nerwowego – może to spowodować w okresie pooperacyjnym niedowład kończyny oraz uczucie bólu, drętwienia i mrowienia oraz osłabienie czucia w kończynie. Dolegliwości te mogą być silniejsze niż przed operacją, zazwyczaj mają charakter przejściowy i ustępują."
Cytat z GCM
Bidusia, o ile po pierwszej operacji byłam w super kondycji fizycznej niemalże od razu po operacji (o psychice pisałam na forum, trudny temat) to po drugiej od początku był problem. Do pracy wróciłam po roku świadczenia rehabilitacyjnego, przed operacją wykorzystałam prawie cały limit zwolnienia. W tym czasie 2 razy MRI i metody leczenia, o których wspomniałam. Wielokrotne blokady w poradni p. bólowej, po których było gorzej więc zrezygnowaliśmy, leki łączone z różnych grup NLPZ, antydepresanty, p. padaczkowe. We wskazaniach mają bóle neuropatyczne u mnie nie działały. Akupunktura na zlecenie neurologa w poradni p. bólowej- miałam sceptyczne nastawienie do jej skuteczności ale neurolog bardzo chciała mi pomóc a już brakowało innych pomysłów więc kilka razy się temu poddałam bez efektu.
EMG zrobiłam w niedługim czasie od powrotu do pracy. O ile przebywając w domu mogłam sobie pozwolić na czas słabości, to w pracy było nie do przyjęcia. Doraźnie próbowałam sobie pomóc jak wspomniałam wcześniej. Decyzja o pomocy osteopaty była wynikiem "konsylium" moich koleżanek z pracy, które widząc mnie niemalże każdego dnia zmasakrowaną bólem załatwiły mi koleżeńską konsultację z fizjoterapeutą/osteopatą pracującym w moim szpitalu. Sam do mnie przyszedł i dzięki wszystkim za pomysł. Kontynuowałam już dalej z wyboru, widząc efekty. Ja byłam już mocno zrezygnowana i samej nie przyszło mi to głowy. Dzielę się tym choć upłynęło już wiele lat ale może to pozwoli komuś uniknąć lęku, że coś poszło nie tak i przejścia tak długiej drogi jak ja. Od tamtej pory jest bardzo dobrze mimo usztywnienia cage c4-5-6-7.
Nie oszczędzam się i nie zawsze jestem rozważna, nieraz coś napięciowego się pojawi ale na krótko i samo ustępuję. Gorzej z resztą stawów, które zżera niezidentyfikowana autoagresja ale to już nie w temacie. Z.
gość
05-11-2019, 13:51:32

:) Kawo, a jest wybór? Albo wyć i przeklinać, albo walczyć. Łączyłam jedno z drugim, w różnych konfiguracjach zależnie od przespanej nocy , chęci użycia siekiery, przy czym wycie i przeklinanie nic nie wnosiło poza narastająca frustracją to lepiej było walczyć z różnym skutkiem żeby w końcu dojść do sukcesu. Żeby umrzeć od tego, było za mało, żeby żyć komfortowo, było za dużo. Trzeba było dojść do sytuacji optymalnej. Dzięki za ukłon, byle nie za głęboki żeby lędźwiowy nie zapłakał :) Każdy ma tu swoją trudną historię.
Nerwice i depresje są niemalże nieodłączne przy naszych problemach. Ciężką leczoną depresję zaliczyłam po pierwszej operacji, kiedy było wszystko dobrze. Niby irracjonalne ale gdzieś eksplodował lęk przedoperacyjny. Wiesz, wysoki kręgosłup, paraliż i inne głupoty które się kotłowały w głowie, wtedy jeszcze bez doświadczenia. Ale po roku sama odnawiałam mieszkanie, tak dobrze się czułam. Na drugą szłam "z uśmiechem na ustach" nie przewidując tego co mnie czeka.
Jestem z gatunku twardzieli, niezbyt *** się w siebie kiedy minie zagrożenie.
Prezentujemy podobne podejście. Jest problem, trzeba go wziąć za łeb i się z nim jak najszybciej uporać. Po to operujemy żeby być zdrowym i tak zwykle jest. A jak coś się w międzyczasie skiepści, to zawsze może się skiepścić, życie dynamiczne jest :)
Życzę wszystkim dobrostanu fizycznego i psychicznego. Z.
gość
05-11-2019, 13:58:03

niezbyt w-s-ł-u-c-h-u-j-ą-c-y-c-h. Ależ kontrola poprawności językowej działa. Obecnie nie cierpię, nie używam w ogóle wulgaryzmów:)
gość
05-11-2019, 14:08:08

Forumowicz
05-11-2019, 16:15:26

Gość 2019-11-05 14:21:49
. Od tamtej pory jest bardzo dobrze mimo usztywnienia cage c4-5-6-7.
Nie oszczędzam się i nie zawsze jestem rozważna, nieraz coś napięciowego się pojawi ale na krótko i samo ustępuję. Gorzej z resztą stawów, które zżera niezidentyfikowana autoagresja ale to już nie w temacie. Z.
Zaczekaj ... ustalmy stabilizację C4-5-6-7 masz Ty czy ja.
Ja mam na pewno więc skoro Ty również to jest nas już trzy. Ja, Ty i my razem.
Ten charakterek też mamy podobny, już pisałem - aktualnie uważam - na nic. Ot, żyję i już.
Wszystkiego dobrego.
Początkująca
05-11-2019, 21:32:48

Bidusia81 2019-11-05 11:22:10
A w jakim wieku masz dziecko - jeśli mogę spytać ?
Moja młoda ma niecałe 5 lat. Strasznie cierpi przez tą moje kalectwo, trzeci miesiąc ogląda mnie leżącą.
Forumowiczka
05-11-2019, 21:39:20

karaaa30 2019-11-05 22:32:48
Bidusia81 2019-11-05 11:22:10
A w jakim wieku masz dziecko - jeśli mogę spytać ?
Moja młoda ma niecałe 5 lat. Strasznie cierpi przez tą moje kalectwo, trzeci miesiąc ogląda mnie leżącą.
No właśnie tego się najbardziej obawiam...bo mam trójkę dzieci a najmłodszy ma 4 lata 😑 i bez przerwy jestem na chodzi bo inaczej się nie da 😜 a Tobie na codzien ktoś pomaga ? Czy jesteś sama w domu ? W sensie gotujesz, ogarniasz dziecko, czy to niewykonalne póki co i ktoś jest z Tobą cały czas ? Niby to dopiero ile - 3 tygodnie po operacji u Ciebie ?
Przepraszam, że tak wnikam...po prostu muszę też tu sobie wszystko jakoś poustawiać więc wszelkie rady i doświadczenie mile widziane 😉

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: