Reklama:

Życie z chorym na padaczkę (368)

Forum: Padaczka

gość
19-07-2011, 21:31:22

... i znowu mi jakoś źle ... ech
Mój boy usilnie chce po mnie autem przyjechac - 60 km - sam (Na wesele, które odbędzie się za 3 tygodnie)...
Mówiłam mu, że mam pasujący autobus i że taniej wyjdzie i że sam nie powinien kierować... jak pisalam nie chce mu zabraniać i byc przewrażliwiona... Juz nawet bym się zgodziła z nim jechać gdybym siedziała obok, ale żeby tylko nie byl sam... Może 100 razy nic by mu się nie stało... ale skoro się nie leczy, pije alkohol i nie zważa na nic... to może raz jechać i ten raz może okazać się tym tragicznym - i nie wybaczyłabym sobie tego do końca życia...
Gdyby się leczył i nie miał ataku te wymagane 2 lata i gdyby jechał z kims to zabronić mu nie moge...

Troche na mnie "najechał"
Cytuje: "kaleką nie jestem i będe robił co tylko mi sie podoba i kiedy tylko będe chciał"
Rozumiem trochę jego złość... Nikogo nie ciesza ograniczenia...
Wiem, że pewne ograniczenia (których nie dopuszcza do siebie) denerwują go i prowadza do buntu... ale gdy pytam się co by zrobił jak to ja bym była na jego miejscu, to odpowiada, że zaprowadziłby mnie do lekarza siła i że bym nie miała nic do gadania...
ALe jak ja coś chce zrobić to jest źle i mi sie obrywa...ech no juz nerwa mam dosłownie
gość
19-07-2011, 21:32:59

Beata... (zapomnaiłam się podpisać)
gość
19-07-2011, 22:01:57

Beata , czy pomyslalas kiedys ze Tobie potrzebne bedzie prawo jazdy? Wiem ze masz czas wypelniony , moze jednak dasz rade nauczyc sie przepisow , sama tak jak ja nauczylam sie i jezdzic tez sama z pomoca meza, pozniej jak mialam wszystko opanowane poszlam najpierw na test , a za kilka dni na egzamin z jazdy. Prawo dostalam tego samego dnia.Samochod kupisz , nie bedziesz zalezna od komunikacji miejskiej , miedzymiastowej itp. Wiesz ze bedzie Ciebie stac na samochod , wkrotce bedziesz duzo zarabiac jestes po studiach, jeszcze uczysz sie moze napiszesz prace doktorska o wczesnym nauczaniu. Ja pracuje z dziecmi specjalnej troski, i wiesz ze to sa takie maluchy 4-5 letnie.Pracuje w szkole jako asystentka nauczycielki.Jezeli poszloby po mysli narazie mojej to Ty wozilabys jego i mala nerwy z glowy.
gość
19-07-2011, 22:27:30

Zaczęłam prawko... Podeszłam dwa razy do egzaminu praktycznego - bo teoretyczny to nie jest problem - niestety dwa egzaminy praktyczne oblałam (moją piętą achillesowa jest mega stres i emocjonalne podchodzenie do tego typu egzaminu... noga tak mi latala ze nie moglam utrzymać jej spokojnie, nie chcialam tego, wmawialam ze nie mam powodu by az tak się stresowac, ale on mnie tak paralizował, że miałam ochote wybiec z samochodu i czekałam az tylko popelnie bląd)- zaczęłam prawko juz przed studiami - potem pojawiły się wydatki związane ze stduiami i dojazdami - i tak sporo zadłużyłam sie u rodziców więc odłożyłam prawko na później i tak odwlekało i odwleka... Ale wiem ze musze i ze kiedys mi sie uda i uzbieram na to kaske :)
Wtajemniczony
21-07-2011, 07:56:22

'"kaleką nie jestem i będe robił co tylko mi sie podoba i kiedy tylko będe chciał"'

Sory, ale padaczka niesie ze sobą pewne ograniczenia i niektórych rzeczy nie można robić.


"ale gdy pytam się co by zrobił jak to ja bym była na jego miejscu, to odpowiada, że zaprowadziłby mnie do lekarza siła i że bym nie miała nic do gadania...
ALe jak ja coś chce zrobić to jest źle i mi sie obrywa...ech no juz nerwa mam dosłownie"


Wytłumacz mu to w bardzo prosty sposób, zapytaj się go w ten sposób:

Ciekawe, czy szybo znalazł byś drugą taką dziewczynę, która zaakceptuje Ciebie z padaczkę - częstymi atakami i początkami choroby alkoholowej, oraz brakiem leczenia?

No więc ultimatum- albo, albo.

Może na początku się wścieknie, ale później(góra 2 dni), przemyśli swoją tragiczna sytuację i pójdzie do lekarza.
gość
21-07-2011, 14:59:11

Beatko, dobre rady daje Marco, on rozumie Ciebie , nie rozumie postepowania Twojego chlopaka, ktory jest bardzo nieodpowiedzialny za siebie.7 lat z padaczka bez leczenia? Sama zaczelas temat , ze rodzina i znajomi radza rozstac sie z nim. Ty puki co nie robisz nic w kierunku zmiany upodoban Twojego wybranka , a to pisanie na forum wyglada raczej na sondaz co forumowicze mysla. Wiem ze to Twoja sprawa i Wasz problem , jednak brakiem jakiejkolwiek decyzji i postanowien zniechecisz nas i zapanuje tutaj cisza.Czy przeprowadzilas juz jakas wstepna rozmowe z nim?.Ty chyba nie myslisz powaznie jechac na wesele i przygladac sie jak Twoj " weseli sie", no bo jak weselic sie bez picia?Widzialam bardzo dowcipny napis na koszulce-: Do not drink and drive, you can spilt your drink!.Jestesmy obcy ale skoro zwrocilas sie z problemem to doradzamy co uwazamy za sluszne. Postaw ultimatum.Zero alkoholu, 6 paki tez alkohol.
gość
22-07-2011, 11:38:47

Chłopak Beaty zachowuje się strasznie nieodpowiedzialnie i chyba właśnie dlatego nie chciałabym z nim być. To jest chore według mnie. Być ciężko chorym i mieć to w dupie...przecież gdyby wziął leki nie miałby ataków. Jazda samochodem po trzech silnych atakach?Totalna bezmyślność. Przecież on może zabić niewinnych ludzi na drodze. Weź z nim pogadaj,bo naprawdę....szkoda słów
Wtajemniczony
22-07-2011, 12:36:32

Nikt nie daje Ci 100% pewności, że leki opanują całkowicie ataki.


"Jazda samochodem po trzech silnych atakach?Totalna bezmyślność. Przecież on może zabić niewinnych ludzi na drodze. Weź z nim pogadaj,bo naprawdę....szkoda słów"

Ale cytując go "kaleką nie jestem i będe robił co tylko mi sie podoba i kiedy tylko będe chciał"

czego więcej wymagać?
gość
22-07-2011, 12:39:09

Dziękuję, że piszecie i jestem za to wdzięczna…. Nigdy nie pisałam na forum, myślałam, że ono właśnie po to jest, by gromadzić informacje i opinie innych, by móc je później poukładać w głowie, przemyśleć i na ich podstawie zacząć działanie. Ja, jak już wcześniej pisałam, z różnych przyczyn nie będę widziała się z moim chłopakiem przez miesiąc… (jeszcze tylko 2 tygodnie). To nasza najdłuższa przerwa, na którą nie mamy wpływu. To ona pobudziła mnie do tego by wszystko przemyśleć, poukładać, by podpytać się Was co robić, bo zdałam sobie sprawę, że nic konkretnego nie robiłam, szybko poddawałam się i ulegałam jego „słodkim wymówkom”. Ale cierpliwość kiedyś się kończy (niestety ja jestem zbyt cierpliwa i za długo to wszystko trwało). Chciałam upewnić się również, czy rzeczywiście jest coś nie tak… bo jestem osobą zbyt emocjonalną i często wyolbrzymiam wszystko, a skoro jego rodzice, czy przyjaciele i On sam nie widza nic złego w jego zachowaniu… to pomyślałam sobie, że może znowu panikuje niepotrzebnie.
Jestem również osobą niewierzącą w siebie, która nigdy nie miała prawa głosu w domu. Czasem myślę sobie, że nie mam prawa niczego nikomu zabraniać, a tym bardziej stawiać jakieś warunki itp. … no jest jeden wyjątek - dzieci - heheh wobec nich jestem stanowcza, wyrozumiała, cierpliwa ale i troskliwa, jakoś rozumiem i przestrzegam tę bezpieczną granicę miłości, szacunku tak by nie dopuścić do „włażenia na głowę” i nadmiernego rozpieszczania.
Chcę jednak z tą swoją niepewnością i brakiem wiary w siebie - w stosunku do dorosłych i starszych skończyć.
Rozmawiałam z jego znajomymi, prosiłam by nie proponowali mu na siłę alkoholu i pogadali z nim o leczeniu (warto mieć sprzymierzeńców), sądzę, że facet z rozmowy z drugim facetem takiej szczerej i poważnej więcej wyniesie, oczywiście ja nie spoczne na laurach – jego znajomi to dorośli ludzie – starsi ode mnie o 3-6 a nawet 8 lat… Nie musze ich za rączkę trzymać, myślałam, że kilka szczerych rozmów przyniesie chociaż mały sukces, na razie zero postępu z ich strony.
Rozmawiałam ze swoimi Rodzicami, mówiłam, że potrzebuje wsparcia, że chce by mój chłopak zaczął się leczyć ale musi przestać pić… prosiłam by na czas jego pobytu u mnie nie proponowali mu alkoholu. Rodzice – dorośli ludzie, troszczą się przecież o moje dobro… To nawet Tata do takich czynów się posuwał, że brał mojego chłopaka do garażu, by naprawiać rowery, czy myć samochód itp… Cieszyłam się, że się dogadują i ze nawiązują bliższy kontakt… ale zeszłam kiedyś do piwnicy po pranie patrze a oni sobie piwka pija i to mój tata po kryjomu mu proponował no szczyt wszystkiego !!! i jak tu z Rodzicami ustalać cokolwiek ….. wiele razy z nimi o tym gadałam… 
Rodzice mojego Chłopaka to samo ciągle po piwko go wysyłają nie mówię, że pełno ale dziennie po 1-2, no bez przesady…
Z nim też rozmawiam zawsze na początku chce po dobroci, chce by to była normalna szczera i dojrzała rozmowa, ale on zaczyna się denerwować i wychodzi, usilnie kończy rozmowę… wiem, że jestem zbyt uległa i mało stanowcza… Ale to on musi chcieć się zmienić to on musi poczuć tę potrzebę leczenia…
Zaczynam chwilami robić się agresywna w środku…. Tłumie to w sobie i aż mi serducho wysiada… Bo nie zamkne go w złotej klatce, nie odgrodze od rodziny, czy przyjaciół, na wesele najbliższej kuzynki, na którym ma być świadkiem, też nie zabronie mu iść…. Wiem tylko, że kiedyś wybuchne i nie wiem jak się to skończy…
On chce się do mnie przeprowadzić, ale chce najpierw znaleźć prace u mnie w miasteczku, ciągle wysyla CV, chodzi na rozmowy, ale z pracą ciężko itp…. Bardzo się stara… Wtedy odciąłby się nieco od znajomych i mogłabym go bardziej dopilnować jeśli chodzi o badania i leki no i alkohol
W sierpniu ma do mnie przyjechać na 4 tygodnie  Wtedy właśnie zobaczymy się po dlugiej przerwie i wtedy też mam zamiar z nim pogadać ale nie chce już tylko rozmawiać jak to było do tej pory… „Zmuszę go” do zapisania się do lekarza… jeśli będzie trzeba to postawie ultimatum – bo już mam dość…
A dziś wieczorem planuję rozmowę z Rodzicami, dlugą i dosadną… Jak wrócą z pracy oczywiście 
Bo obawiam się pobytu mego u mnie … bo w tym samym czasie Rodzice mają urlop … i będą mięli więcej okazji do częstowania go alkoholem – ale ja już na to nie pozwole !!!

Czasem czuję się z tym trochę samotna - Łatwiej byłoby mi gdyby ktoś z najbliższych mi osób był po mojej stronie...
gość
22-07-2011, 15:28:56

Ty go stale usprawiedliwiasz, wszystkich winisz dookola, rodzine , jego znajomych tylko nie jego samego.On jest czlowiekiem nieodpowiedzialnym, zdaj sobie sprawe z tego. Na wesele kuzynek chodzi wielu chorych na padaczke , sa abstynentami ze wzgledu na chorobe albo z wyboru.I nikt im niczego nie zabrania i nie wyglasza " przemowien" ani rozmow ostrzegawczych . Sa ludzmi odpowiedzialnymi za swoje zdrowie i rodziny , dzieci, zon, narzeczonych.Nie usprawiedliwiaj go , ze to wesele... takich wesel bedzie jeszcze kilkadziesiat i gul, gul , gul.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Proszę o wasze opinie
Witam czy jeżeli mam polineuropatie obwodowa mogę pracować na hucie gdzie z metali ciężkich jest właśnie ołów
Konieczność powtórzenia rezonansu głowy zalecona przez radiologa
Witam serdecznie, Miałam wykonany rezonans magnetyczny głowy bez kontrastu zwg na zaburzenia koncentracji i pamięci oraz wieloletnie przyjmowanie leków na depresję. Po około dwóch tygodniach dostałam telefon z informacją o konieczności powtórzenia badania, tym razem z kontrastem. Termin na za tydzień. Na pytanie dlaczego jest to konieczne- odpowiedź że tak zdecydował lekarz, niektóre obszary mózgu będą dzięki temu lepiej widoczne. Czy to standardowa procedura? Czy ktoś z Was miał taką sytuację? Czy dobrze myślę, że coś dostrzeżono i chcą się temu lepiej przyjrzeć?
gość
Grasica przetrwala
Dzien dobry czy to forum jest jeszcze aktywne. Szukam porady ,chcialam porozmawiac
gość
Padaczką lekooporna frisium
Córka ma cztery leki na padaczkę jest po zapaleniu mózgu ,ostatnio lekarz dodał jej frisium 10po pół tabletki na wieczór na dwa tygodnie.A potem przestać czy nie będzie skutków ubocznych ?
Forum: Padaczka
Reklama: