Witam, proszę o odzew osoby, które przeszły protonoterapię po wznowie. Może podzielą się swoją historią, czy choroba wycofała się? Moja córka choruje na wyściółczaka. Teraz przy kontrolnym rezonansie wyszła mała 2 mm zmiana widoczna w jednej płaszczyźnie. Lekarz dał do 3 m-cznej obserwacji. Mówi, że może to jest cień naczynia krwionośnego. Jeżeli chodzi o protony to niektórzy lekarze są sceptyczni. Wspominają o radiochirurgii. Osoba wyżej pytała się właśnie o radiochirurgię - może ktoś coś. Ja już nie wiem, gdzie szukać pomocy. Może w Niemczech, ale koszty są przeogromne i wolelibyśmy poszukać najlepszego leczenia o w kraju.