Dzień dobry ja jestem po operacji wysciolczaka 2 stopnia ale to była 4 komora mózgu. Operacja była 23.03.2021 i cały czas próbuję wrócić do normalnego życia. narpierw 1,5 miesiąca w szpitalu po operacji , w tym 1,5 tygodnia w śpiączce pod respiratorem. Ze szpitala wyjechałam na wózku ważąc zaledwie 38 kg, nie mówiąc , nie jedząc nie pijąc , wszystko przez pega oraz założono mi rurkę tracheo która mam do dzisiaj. Początki bardzo trudne , od próby siadania na łóżku, bardzo niskie ciśnienie ,odsysanie przez ssak ponieważ miałam porażone fałdy głosowe oraz język. Cały czas
rehabilitacja zarówno fizyczna jak i neurologopedyczna. Pierwsze słowa zaczęłam dopiero wymawiać pod koniec 2021 roku jednak mowa była bardzo zaburzona. Obecnie już jem i pije ,został usunięty Peg ,jednak nadal jestem z rurka tracheo. Rurka jest zamknięta jednak czasem są związane z nią dolegliwości . Poza operacja miesiąc radioterapii. Mowa jako tako powróciła jednak jest jeszcze czasem niewyraźna , chodzę poruszam się ,został
niedowład lewej ręki czasem zaburzenia związane z widzeniem zwłaszcza rano ,jednak powoli do przodu. Obecnie czekam za wynikiem
rezonansu magnetycznego ostatni był ok. Na kontrolę rurki jadę w lutym jednak raz już próbowano ja wyciągnąć i znowu miesiąc w szpitalu bo doszło do zachlystowego zapalenia płuc i znowu respirator i cofnięcie się w rehabilitacji. Mój przypadek bardzo skomplikowany , jednak jest zawsze nadzieja że można wyjść jako tako z tego stanu co był , jeszcze dodam że mam 5 letniego synka i sobie nie wyobrażam nie mówić i żyć z tymi wszystkimi sprzętami i jeździć na wózku ..., Pozdrawiam wszystkich