Reklama:

wyściółczak? (3291)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
26-11-2021, 15:20:43

To chyba zabrzmi idiotycznie, ale my w tym momencie trzymamy kciuki za to, żeby się okazało, że to faktycznie wysciolczak, a nie jakiś inny, potwornie złośliwy glejak, z którym nie będziemy mieli najmniejszych szans... Jedyne pocieszenie jest takie, że z MRI, które pan dr wykonał tuż przed operacją wynikało, że od czerwca guz się w zasadzie nie powiększył. Z tym że i tak był bardzo duży i martwi mnie to, że z jakiegoś powodu był twardy. Wysciolczaki są podobno zasadniczo miękkie (zdaniem pana doktora, który ich przecież wycina na potęgę). Oby to był jakiś wysciolczak dziwoląg, który da się wyleczyć (na szczęście dr Furtak tego nie wykluczył)!
gość
26-11-2021, 18:07:16

Gość 2021-11-26 16:20:43
To chyba zabrzmi idiotycznie, ale my w tym momencie trzymamy kciuki za to, żeby się okazało, że to faktycznie wysciolczak, a nie jakiś inny, potwornie złośliwy glejak, z którym nie będziemy mieli najmniejszych szans... Jedyne pocieszenie jest takie, że z MRI, które pan dr wykonał tuż przed operacją wynikało, że od czerwca guz się w zasadzie nie powiększył. Z tym że i tak był bardzo duży i martwi mnie to, że z jakiegoś powodu był twardy. Wysciolczaki są podobno zasadniczo miękkie (zdaniem pana doktora, który ich przecież wycina na potęgę). Oby to był jakiś wysciolczak dziwoląg, który da się wyleczyć (na szczęście dr Furtak tego nie wykluczył)!
to my też będziemy trzymać kciuki żeby to był wysciolczak albo coś równie niezlosliwego. Czy w opisie radiolog sugerował inne rozpoznanie?? Iadomo że jak się nie wytnie to nie wiadomo...Sprawdziła Pani opisy w Radiopaedia. Może jest w stanie Pani zamieścić opis...bardzo współczuję, u mnie też nie wiadomo co to jest....ale nie miałam bo nikt nie chciał się ostatecznie podjac
Początkujący
26-11-2021, 18:46:10

Dzień dobry, trochę się gubię który z Państwa w podpisie Gość , a który inny Gość. Śledzę forum na telefonie i nie potrafię wyfiltrować wypowiedzi, kto jest kto i kogo dotyczy dany przypadek. Muszę coś poszukać. Chyba że jakieś wskazówki. Dziękuję.
Początkujący
26-11-2021, 18:51:44

Gość 2021-11-26 16:20:43
To chyba zabrzmi idiotycznie, ale my w tym momencie trzymamy kciuki za to, żeby się okazało, że to faktycznie wysciolczak, a nie jakiś inny, potwornie złośliwy glejak, z którym nie będziemy mieli najmniejszych szans... Jedyne pocieszenie jest takie, że z MRI, które pan dr wykonał tuż przed operacją wynikało, że od czerwca guz się w zasadzie nie powiększył. Z tym że i tak był bardzo duży i martwi mnie to, że z jakiegoś powodu był twardy. Wysciolczaki są podobno zasadniczo miękkie (zdaniem pana doktora, który ich przecież wycina na potęgę). Oby to był jakiś wysciolczak dziwoląg, który da się wyleczyć (na szczęście dr Furtak tego nie wykluczył)!
Oby nic z tych strasznych rzeczy.
Ja mam przed sobą jeszcze około 6 tygodni do operacji, bo tak jak już wcześniej pisałem nie chciałem iść pod nóż przed Świętami. Może być różnie, wierzę że będzie OK. Dr Tabakov to super specjalista więc musi być dobrze. Z każdym dniem bardziej się boję co po operacji i jaki będzie wynik histopat. Próbuję o tym nie myśleć za dużo.
gość
26-11-2021, 21:14:54

W opisie MRI męża z czerwca było jedynie podejrzenie wysciolczaka i żaden z lekarzy, z którymi rozmawialiśmy nie miał co do tego specjalnych wątpliwości. Opisu z Bydgoszczy sprzed i po operacji jeszcze nie dostaliśmy. (Za chwile prawda i tak wyjdzie na jaw w badaniu histopatologicznym.) Konsultowaliśmy się wcześniej z lekarzem z USA (byl to neurochirurg i neuroonkolog w jednym) i on jedyny zasugerował, że ewentualnie mógłby to tez jeszcze być gwiazdziak, ale chyba głownie ze względu na umiejscowienie i twierdził, ze gdyby się okazało ze to gwiazdziak to nie będzie go można wyciąć (sugerował zrobienie w pierwszym podejściu biopsji, ale w PL każdy z lekarzy od razu kierował męża na operacje). My stwierdziliśmy, ze zaufamy dr Furtakowi i poddamy się temu, co on postanowi i nie żałujemy tej decyzji. Cokolwiek to było zostało wycięte. Tylko teraz oczywiście pozostaje pytanie co będzie dalej…
Do osoby, który czeka na operacje: jeśli dobrze pamietam nie ma Pan na razie żadnych objawów i guz jest niewielki, wiec myśle, ze można śmiało założyć, ze po operacji będzie tak samo jak teraz, tylko nie będzie guza:) Zasada jest ponoć taka, ze jeśli się przychodzi o własnych siłach na taki zabieg (tj. bez poważnych niedowładów) to po zabiegu powinno się również wyjść o własnych siłach. Oczywiście potrzeba do tego dobrego neurochirurga. Mój maż po operacji czuje się na razie zmęczony (wiadomo) i ma obolałe mięśnie pleców i wrażliwe na dotyk nogi, ale z każdym dniem jest zdecydowanie lepiej (a operowany był w tym tygodniu). Jego guz był bardzo duży, a normalnie chodzi (tylko na razie oczywiście wolno) i wszystko czuje. Także nie ma się co martwić, będzie dobrze. Niestety czekanie na histpat pewnie będzie wykańczające psychicznie, ale na to niczego nie poradzimy. Poza tym może u Pana będzie klasyka gatunku i lekarze nie będą mieli wątpliwości co wycięli. Proszę miło spędzić święta i potem wziąć sprawę na klatę. Będzie dobrze.
gość
26-11-2021, 21:36:46

Gość 2021-11-26 22:14:54
W opisie MRI męża z czerwca było jedynie podejrzenie wysciolczaka i żaden z lekarzy, z którymi rozmawialiśmy nie miał co do tego specjalnych wątpliwości. Opisu z Bydgoszczy sprzed i po operacji jeszcze nie dostaliśmy. (Za chwile prawda i tak wyjdzie na jaw w badaniu histopatologicznym.) Konsultowaliśmy się wcześniej z lekarzem z USA (byl to neurochirurg i neuroonkolog w jednym) i on jedyny zasugerował, że ewentualnie mógłby to tez jeszcze być gwiazdziak, ale chyba głownie ze względu na umiejscowienie i twierdził, ze gdyby się okazało ze to gwiazdziak to nie będzie go można wyciąć (sugerował zrobienie w pierwszym podejściu biopsji, ale w PL każdy z lekarzy od razu kierował męża na operacje). My stwierdziliśmy, ze zaufamy dr Furtakowi i poddamy się temu, co on postanowi i nie żałujemy tej decyzji. Cokolwiek to było zostało wycięte. Tylko teraz oczywiście pozostaje pytanie co będzie dalej…
Do osoby, który czeka na operacje: jeśli dobrze pamietam nie ma Pan na razie żadnych objawów i guz jest niewielki, wiec myśle, ze można śmiało założyć, ze po operacji będzie tak samo jak teraz, tylko nie będzie guza:) Zasada jest ponoć taka, ze jeśli się przychodzi o własnych siłach na taki zabieg (tj. bez poważnych niedowładów) to po zabiegu powinno się również wyjść o własnych siłach. Oczywiście potrzeba do tego dobrego neurochirurga. Mój maż po operacji czuje się na razie zmęczony (wiadomo) i ma obolałe mięśnie pleców i wrażliwe na dotyk nogi, ale z każdym dniem jest zdecydowanie lepiej (a operowany był w tym tygodniu). Jego guz był bardzo duży, a normalnie chodzi (tylko na razie oczywiście wolno) i wszystko czuje. Także nie ma się co martwić, będzie dobrze. Niestety czekanie na histpat pewnie będzie wykańczające psychicznie, ale na to niczego nie poradzimy. Poza tym może u Pana będzie klasyka gatunku i lekarze nie będą mieli wątpliwości co wycięli. Proszę miło spędzić święta i potem wziąć sprawę na klatę. Będzie dobrze.
przy tak duzym guzie bylyby pewnie obszary martwicy jesli bylby to np glejak...jesteśmy z panstwem myslami. Gwiazdziak to też diagnoza " do przezycia" ....wszystko zalezy od stopnia. Najwazniejsze ze wycieli w calosci. Dobrze ze dr Furtak zaryzykowal i wycioł chyle czoła mogl sie wycofac a zdererminowany zaryzykowal.
gość
26-11-2021, 23:03:58

Tak, jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni. Cokolwiek to nie było walczył z tym ponad 2 godziny dłużej niż przewidywał (operacja trwała 5h z hakiem). A potem miał jeszcze wieczorem siły do mnie zadzwonić i przekazać informacje. A później mnie uspokajał. Mam do niego ogromny szacunek. Jeszcze większy niż wcześniej. Paru rzeczy wcale nie musiał robić. Dlatego uważam, że jest nie tylko wybitnym lekarzem, ale tez zwyczajnie dobrym człowiek. W tak niesamowicie stresujących momentach, kiedy człowiek jest pozostawiony sam sobie i potwornie boi się o ukochaną osobę to się naprawdę docenia…
gość
27-11-2021, 06:00:15

Gość 2021-11-26 15:26:40
hist Ki67 bedzie ponizej 3% bo to wysciolczak 2 stopnia
skad takie info? guzy o ki 7/8 % chyba tez podlegaja drugiej grupie ?
Początkujący
27-11-2021, 06:42:40

Gość 2021-11-26 22:14:54
W opisie MRI męża z czerwca było jedynie podejrzenie wysciolczaka i żaden z lekarzy, z którymi rozmawialiśmy nie miał co do tego specjalnych wątpliwości. Opisu z Bydgoszczy sprzed i po operacji jeszcze nie dostaliśmy. (Za chwile prawda i tak wyjdzie na jaw w badaniu histopatologicznym.) Konsultowaliśmy się wcześniej z lekarzem z USA (byl to neurochirurg i neuroonkolog w jednym) i on jedyny zasugerował, że ewentualnie mógłby to tez jeszcze być gwiazdziak, ale chyba głownie ze względu na umiejscowienie i twierdził, ze gdyby się okazało ze to gwiazdziak to nie będzie go można wyciąć (sugerował zrobienie w pierwszym podejściu biopsji, ale w PL każdy z lekarzy od razu kierował męża na operacje). My stwierdziliśmy, ze zaufamy dr Furtakowi i poddamy się temu, co on postanowi i nie żałujemy tej decyzji. Cokolwiek to było zostało wycięte. Tylko teraz oczywiście pozostaje pytanie co będzie dalej…
Do osoby, który czeka na operacje: jeśli dobrze pamietam nie ma Pan na razie żadnych objawów i guz jest niewielki, wiec myśle, ze można śmiało założyć, ze po operacji będzie tak samo jak teraz, tylko nie będzie guza:) Zasada jest ponoć taka, ze jeśli się przychodzi o własnych siłach na taki zabieg (tj. bez poważnych niedowładów) to po zabiegu powinno się również wyjść o własnych siłach. Oczywiście potrzeba do tego dobrego neurochirurga. Mój maż po operacji czuje się na razie zmęczony (wiadomo) i ma obolałe mięśnie pleców i wrażliwe na dotyk nogi, ale z każdym dniem jest zdecydowanie lepiej (a operowany był w tym tygodniu). Jego guz był bardzo duży, a normalnie chodzi (tylko na razie oczywiście wolno) i wszystko czuje. Także nie ma się co martwić, będzie dobrze. Niestety czekanie na histpat pewnie będzie wykańczające psychicznie, ale na to niczego nie poradzimy. Poza tym może u Pana będzie klasyka gatunku i lekarze nie będą mieli wątpliwości co wycięli. Proszę miło spędzić święta i potem wziąć sprawę na klatę. Będzie dobrze.
Dziękuję. Muszę tą walkę z tym czymś wygrać.
Jak byłem na wizycie u dr Furtaka to on zasugerował obserwację, żeby w styczniu zrobić rezonans w Gliwicach i po wynikach dalsza decyzja. Nie wiem na co czekać. Zasugerował że może to być gwiaździak, że obraz nie jest w 100% typowy dla wyściółczaka. Nawet jeśli tak to też trzeba szybko operować, wg mnie. Z tego powodu mam straszny zamęt w głowie.
Pozdrawiam wszystkich, dużo zdrowia.
gość
27-11-2021, 10:55:39

Jestem po konsultacjach z Dziedzicem, Haratem, Łączyńskim i Libionką. Każdy mówi że trzeba operować, Każdy mówi że się da. Są zgodni że obraz nie odpowiada do końca wyściółczakowi, że może to być nerwiak albo brodawczak. Że więcej po histopatologi się dowiemy. Myślałem jeszcze o Furtaku ale do niego ciężko się dostać. Harat nie zrobił na mnie wrażenia, bardzo oschły, odpowiada zdawkowo. Jako jedyny nie podjął się oceny co to jest. Dziedzic super kontakt bardzo pomocny, dużo wyjaśnia, konsultuje z radiologami i neurochirurgami. Łaczynski bardzo Ok, ale nie będzie operował mnie tylko komuś przekazuje - chyba Krzysztofowi Majchrzakowi dla mnie odpada. Libionka też super ale tylko prywatnie, na razie nie biorę pod uwagę. Co o tym mysliscie ? Czy warto jeszcze z Furtakiem konsultować? Z kim macie dobre doświadczenia? .... grzesiek

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: