We wszystkich publikacjach jest napisane że im lepszy stan przedoperacyjny tym lepsze rokowania po operacji. I to jedyny czynnik prognostyczny ( nie wielkość guza, lokalizacja, głebokość) Jeżeli guz uszkodzi nerwy to już się nie odwróci. Zwłaszcza w tak ekolwentnej tkance jaka jest rdzeń kręgowy jest mniejsza możliwość przejęcia funkcji przez inne neurony. Z tego co ludzie pisali na forum zawsze wśrod lekarzy z którymi się konsultowali są podzielone głosy. Jedni bardziej się boją podjąć ryzyka inni mniej. Wydaje mi się że chodzi o umiejętności, doświadczenie ale też i o wiare w swoja skuteczność. Mi się wydaje że łatwiej powiedzieć czekamy zainkasować kase niż podjąć się bardzo skomplikowanej operacji. Na to stać tylko wybitnych.