Moją operacje przeprowadzał prof Marchel i dr Dziedzic. Operacja juz była poważna bo lekceważyłam objawy guza( pierwsze bóle mocne glowy 10 lat temu )Była mowa o tym ,że mogę nie przeżyć operacji.
Lekarze neurolodzy ogladając moją historię choroby mowìą ,że mam szczęście.
Oczywiście mam ubytki neurologiczne 4lata przed operacją juz nie mogłam krzyknąć bo głos mi wiązł w gardle ,dlatego mam problemy z przełykaniem ,lewa strona brak czucia głebokiego ,ale powoli bardzo powoli ustępują już 2 lata jestem po operacji.Rehabilitacjai i dobry chumor to podstawa i nigdy sie nie poddawać i nie lekceważyć objawów.
Ja przed operacją już sie pozegnałam z rodziną ,a tu taka niespodzianka, każdy progres to jak zdobycie Ewerwstu ,także dużo szcześcia teraz u mnie pomimo niepełnosprawności.
Pozdrawiam wszystkich😘
Ane🥰